środa, 28 grudnia 2022

Przed Sylwestrem

Od kilku dni tylko śpię, całymi dniami, a w nocy w pracy. Blogu, nie chcę kiedyś mieszkać z Edą. Przysłała mi sms, że Avon z prezentów jest przeterminowany. Obsmarowała mnie po całej rodzinie. Posłała mi zdjęcie, a tam data i godzina. Więc ja do niej, że to data produkcji. Blogu, myślę, że bok boli mnie od łóżka. Wstaję połamana. Dzisiaj przed moim przyjściem Ola opieprzyła mamę, że Piotrek nie przysyła dokumentów. Mama opieprzyła mnie, że to olewam. Milczałam, bo widzisz Blogu, mnie już chyba nic nie boli a propo tej firmy. 

sobota, 24 grudnia 2022

Horoskop na 2023

 Rok 2023 ma być dla Ryb pierwszym krokiem do nowej dojrzałości, którą osiągnie w 2026. W większości horoskopów piszą by oszczędzać do wiosny, a przełomu spodziewać się po 20 kwietnia. W przyszłym roku Ryby nie stworzą związku, i nic im to nie będzie przeszkadzało, bo będą wolały starych znajomych niż kochanków.

Odzyskane życie w 2022 roku

 Blogu, ten rok zaczęłam Wysokimi Obcasami i artykułem o zmieniającym się modelu rodziny. Potem było pragnienie miłości i chęć na mężczyznę. Potem szpital i długa terapia. Do wspomnień szpitalnych nie chcę wracać. To tak samo jak w książce Marzeny Rogalskiej "Odzyskany los" Karla nie opowiada o więzieniu. To naprawdę był ciężki i przełomowy rok. Bo docelowo pozbędę się ciężaru firmy. Dzisiaj złożyłam Piotrkowi życzenia jako siostra, a nie wspólnik. W zasadzie mój brat zafundował mi w tej firmie wszystko to, co i wcześniej innym i sobie samemu. W zasadzie już teraz mogę co roku jeździć do nich. Zaakceptowałam ich i nie budzą już we mnie silnych uczuć. To tylko jeden wieczór, który tym razem był sympatyczny. Wiesz Blogu, mamy sąsiada w bloku, którego po śmierci jego żony uwiodła wdowa z naszego osiedla. I ta kobieta w święta, w Wigilię zamiast spotkać się z żywymi, pojechała na cmentarz. I Blogu, to jest piękne, że chce się być z tymi, z którymi spędziło się kawał życia. Blogu, w styczniu pójdę zrobić zlecone tarczycowe badania krwi, po których być może będę miała biopsję guzów na tarczycy. Będę robić co trzeba. I jeszcze Blogu nie będę naciskała na dziewczyny żebyśmy szły na szopki do Krzysztoforów, bo chciałabym iść z Darkiem z pracy. Już bez ciśnienia, jako znajomi. 

To już są udane święta!

 Jestem w łóżku po Wigilii, jest po 22. Gdy wracałam dzisiaj rano autobusem przeczytałam na fb post, żeby nie narzekać na swoje życie, bo gdyby ono było takie jakie sobie wymyśliłyśmy, to nie byłoby naszym życiem. Ta Wigilia i nasza rozmowa w samochodzie w trakcie powrotu uświadomiła mi, że mam rodzinę jaką mam, ale Blogu doprawdy dobrze, że ją mam. Póki mogę cieszę się z tego, że nasza trójka żyje swoim życiem, niezależnym od Piotrka i jego rodziny. Dobrze, że są takie świąteczne chwile, które odrywają nas od codziennej rutyny i pracy. Spośród wszystkich dostałam najmniej i gdyby zabrakło kostiumu z Decathlonu, który wspólnie kupiłyśmy z mamą, to nie wiem, czy zdołałabym ukryć mój zawód. Mnie tchu zabrakło od łez wzruszenia i szczęścia, gdy zobaczyłam prezent u Moniki w domu. To już są udane święta!

piątek, 23 grudnia 2022

Wigilia po nocce

Blogu, jest Wigilia 7 rano po nocce. Byłam z Ogim i jestem już w łóżku. W pracy byłam skupiona na pakietach, ale wczoraj w autobusie przypomniał mi się fragment czytanej książki. Dopiero po chwili zatrybił mechanizm pamięci i okazało się, że to "Telefon od Mikołaja" Magdaleny Witkiewicz. I zrobiło mi się tak żal, że nie wzięłam jej z domu. Teraz pomyślałam, że jednak wolę czytać niż pisać powieści. I chyba, Blogu, muszę wrócić do czytania w mpk. W ogóle trochę zmuszać się do tego wysiłku intelektualnego, bo niesie on rozrywkę. No! W końcu wstały dziewczyny. Dostałam prezent na imieniny: skarpetki i Nivea Soft. A pod naszą choinką mama znalazła przykrywkę uniwersalną do garnka, Ola czerwoną kapę i poduszkę, a ja ogoniatą bluzkę do leginsów. Pojadę w niej na Wigilię. Dobra, Blogu, poczytam na Legimi i idę spać, bo muszę wstać o 13. Pa! Napiszę po Wigilii.

czwartek, 22 grudnia 2022

Myśl

 Na insta fragment z Kubusia Puchatka. Krzyś zapewnił go, że nawet jeśli kiedyś będą osobno, to i tak on będzie z nim. Piękny fragment na święta. Chyba to jest problemem ludzi, którym zmarł ktoś bliski, że koncetrują się na bólu i na sobie. Ale może mi się dobrze mówi? Blogu, jedna z autorek książek, które czytam, Agnieszka Lingas-Łoniewska, na Insta zamieszcza posty z faktami i mitami pisarskimi. Jednym z nich było to, czy można napisać książkę bez planu, a kolejnym, co można zrobić by nie pisać na siłę. I wiesz co Blogu? Zastanawiam się, czy skoro nie mam ochoty czytać, to może bym wróciła do moich powieści? Ale którą Blogu? Pomyślę nad tym w pracy, a teraz skoczę na blog techniczny i zobaczę, gdzie tam utknęłam. 

poniedziałek, 19 grudnia 2022

Dobry dzień

 Dzisiaj wstałam o 14. Poszłam się myć. Później wróciła mama z Ogim, a ja poszłam odebrać leki z Antka i na Kozłówek wyznaczyć termin do endokrynologa. Wracając kupiłam sok i piszingry. Gdy weszłam do domu, Ola z mamą zaczynały piec Całuski Księżniczki. Później bezy i Rołliczki. W Avonie 3 zamówienie, bo dostałam nagrodę za zebrane zamówienia. Przed chwilą powtórka meczu finałowego Katar 2022 i zwycięstwo Argentyny. Ponieważ weekend przespałam, to teraz zrobiłam sobie maseczkę na włosy. Jutro okno, krawcowa z torebką, Oli szpital by załatwić termin do okulisty i papier do pakowania w Rossmannie pod Biprostalem. A na noc do pracy. 

niedziela, 18 grudnia 2022

Na tydzień przed Wigilią

 Mama cwaniara myśli, że będę gotować z Olą, a ona będzie na początku latać po domu, by potem nagle usiąść i grać. Zrobiłam deser z mango i wyszłam. Nie będę gotować na Wigilię, bo nie mam ochoty, żeby Eda wyrzuciła to, na co bym poświęciła czas. 

Jest już noc z niedzieli na poniedziałek. Miałam jutro iść do okulisty, ale wizytę odwołano z powodu rezygnacji z pracy lekarki. Zjadłam kolację, podzieliłam się z Ogim. Dom śpi. Nie pojechałam do Moniki, bo za zimno. Mama jest wielka! Powiedziała mi czego mam życzyć Piotrkowi na Wigilii. Ale Blogu widzę nadzieję. Na urodziny, na wiosnę zamknę firmę. I choć mam długi, to nie będą narastały nowe. A Eda wdepła w interes z Piotrkiem. A jemu szybko znudzi się płacenie. I Eda zostanie z długami. Ja jestem bezpieczna, bo mam Mamę i Olę. A kogo ma Edyta? To, że teraz jej dobrze, nie oznacza, że ktoś o nią dba. Ale cóż Blogu, jej karma do niej wróci. 

piątek, 16 grudnia 2022

Jak mi źle!

 Blogu, jak mi źle na świecie. Mój brat zrobił wszystko, co napisał do mnie, gdy byłam w szpitalu. Nie zadzwonię do niego w żadnych z płatności. 

Czarna seria

 Blogu, Piotrek udaje, że nie ma długu. Podatków też nie płaci. Ale mi najbardziej przeszkadza ból w prawym boku. Jak się wali, to wszystko naraz. Długi, tarczyca i ból. Mama milczy, a Ola ogranicza się do wulgarnych haseł. Zastanawiałam się nad zmianą pracy, ale lepsze pewne mniej niż więcej a być może na krótko. Myślałam też nad Avonem, ale lepiej żeby wpływało i żeby się spłacało. Blogu pokonam ten ból i tę tarczycę by móc spłacić długi, które zrobił na mnie mój brat. Ale źle mi z tym, że na Piotrka nie ma mocnych, że jest bezkarny. Chyba tylko Bóg miał mnie w opiece, że nie dostałam kredytu na 1 mln na te 2 mieszkania, które tak pragnęło moje rodzeństwo. Chciałabym spędzić Wigilię w domu i bez latania ze stołami. Mama pyskuje, ale chciałaby mieć takie układy z Piotrkiem i Edą żeby móc nimi rządzić, jak się jej kiedyś wydawało. 

Przedpołudnie z mamą

 Konto zajęte, Piotrek nie oddaje, jestem bez pieniędzy, mama milczy. Jest piątek 12 w dzień. Wkurwia mnie mama, która wszystkiego robi po trochu i wszędzie robi bajzel. Naśmiewa się z Cioci Joli, która płkała nad nieodśnieżonym podjazdem do domu. Mama na wszystko reaguje podniesionym głosem. Za 3 godziny przyjdzie ta ważniaczka Ola. Blogu, guzki na tarczycy powiększyły się, po badaniach krwi okaże się czy będzie biopsja czy nie. Nie myślę o tym. Bardziej martwi mnie to, że nie wiem czy mama ma na mój Rispolept. Teraz mama pyszczy, że po raz ostatni robi pierogi do Piotrka na Wigilię. Podczas, gdy te pierogi to jedyne czego nie umie zrobić jej swatowa.

poniedziałek, 12 grudnia 2022

Będzie dobrze

 Dzisiaj miałam kryzys w pracy. Pod wpływem horoskopu na 2023 rok pomyślałam czy by nie iść do PP. I choć ogłoszenia są na okienko, mnie ubzdurała się sortownia. Ale przyszła myśl, że przez długi mojej firmy to nie jest dobry czas. Teraz trzeba mieć pewny dochód. Będzie dobrze. 

niedziela, 11 grudnia 2022

Nie lubię podróżować

 Blogu, pokonałam ten popołudniowy kryzys. Czytam na Legimi tegoroczną, świąteczną antologię opowiadań z Fili "Pocałunki pod jemiołą". W jednym z tekstów bohaterka analizuje dlaczego nie podróżuje. Nie lubię podróżować. Lubię być na urlopie w domu. Ale przeszkadza mi mama. To jest tak, że na urlopie chcesz oderwać się od rutyny codziennego dnia, miejsc i ludzi, ale jednocześnie chcesz mieć przy sobie ludzi, których dobrze znasz, z którymi dobrze się czujesz i z którymi chcesz dzielić się wrażeniami. Nie pojadę na turnus rehabilitacyjny. 

Niedziela

 Piotrek już wie, że na koncie blokują mi kasę na rzecz ZUS. Myślę, że on zapłacił na inne konto. A nim mi odblokują konto, to będą ściągać. Mogą minąć 3 miesiące. A ponieważ zobaczą, że to skuteczna windykacja, to będą w ten sposób ściągać wszystko. A przecież długi są. Przynajmniej wiem, że się spłaca. Nie powiem Piotrkowi nic więcej na ten temat. Wolę milczeć, bo mam jeszcze kredyty, leasingi i podatki. Okna nie umyję, do Decathlonu nie pojedziemy, bo zasypane i ciągle pada. Dla mnie to będzie trudna Wigilia. Czy zobaczę litość w oczach mojego brata? Jak zniosę takie upokorzenie? Jak spojrzę w oczy Kasi i Gosi? Blogu, na początku tego roku czułam się kobieca. Teraz czuję się stara i brzydka. Jak emerytka z Solidu. Nie mam ochoty czytać. Fb mnie już nudzi. Mama nie potrzebuje silnej córki we mnie. Czy kiedyś będę umiała jej to przebaczyć, gdy to zauważy i będzie chciała mnie za to przeprosić? Blogu, mama uważa, że ilekroć myślę o samodzielnym życiu mam nawrót choroby. Czy to były Blogu urojenia, że kiedyś pragnęłam być samodzielna i niezależna? Nic to Blogu nie zmieni w moim życiu. Ono jest przegrane. Piotrek wdepnął w byle jaką kobietę, długi i alkohol. Ola nie ma szczęścia do współpracowników. A ja na każdym kroku mogę mieć urojenia i jestem niesamodzielna finansowo. Milusia rodzinka. Moja siostra nie zna uczucia zadłużenia. Kredyt za Piotrka spłaciła za ostatnie oszczędności. Myślę, że gdyby podsumować kto, ile i na co wydaje, to mogłyby się okazać ciekawe rzeczy. 

sobota, 10 grudnia 2022

Sobota

Po latach tłustych przychodzą chude. Dzisiaj wstałam o 12 na ciasto, które przywiozła mama. Była w hurtowni i przywiozła opłatki na handel. Dziewczyny pojechały do sklepu, a ja sprzątałam w kuchni. Po powrocie mama z Olą zrobiły jedzenie. Następnie pojechałam do Moniki. Po powrocie poszłam z Ogim. Zlałam nalewkę bożonarodzeniową i upiekłam murzynka oszczędnego. Teraz w łóziu. Jeszcze okno,Decathlon i może Centrum Handlowe Zakopianka. Można by kupić likidy dla Taty Edy i kubki dla reszty. Dla mamy będę mieć naszyjnik z Avonu. Dla Edy skarpetki z Avonu. Dla Piotrka przyszła karafka na whisky. Oli dam mój bon ze ZZ. 

czwartek, 8 grudnia 2022

Dni z rozrywką

 Wczoraj dzień bibliotek, dziś paczek. Z dwóch różnych paczkomatów odebrałam Avon i książki za bon z Empiku. Mama przywiozła Oli paczkę ze Związków Zawodowych. Dzisiaj też MB Pieniężnej. Część jest zablokowana. Wypłaciłam dla mamy i dla mnie na oszczędności.

wtorek, 6 grudnia 2022

poniedziałek, 5 grudnia 2022

Na Mikołaja

 Blogu, na Mikołaja dostałam skarpetki, bon do empiku na 100 zł, mikołaja z czekolady i egzekucję na koncie na 6100. Może mój brat to zapłaci. A jak nie to 13 miesięcy spłacania. Blogu, zmilczę to. Bo widzisz Blogu, mam tylko rodziców i rodzeństwo. Ale chyba bardziej Olę niż Piotrka. Dlatego Blogu, jeśli przeżyję Olę, to spróbuję dostać się do dps-u. Śmierć mamy będzie lekcją radzenia sobie z samotnością i lękami. Ale Blogu myślę, że każdy się z tym mierzy. I każdy odsuwa to od siebie. A to przychodzi. Muszę w przyszłości poprosić Piotrka, Kamila albo Adka żeby załatwili przyśpieszenie przydziału do dps. Nigdy nie mogę i nie chcę zamieszkać z Edą. Blogu, nie miałam ostatnio celu życia. Teraz już mam: spłata i posprzątanie po firmie. Odczuje to mama. Może mimo wszystko uda mi się oszczędzać drobnymi kwotami. 

sobota, 3 grudnia 2022

Znajomi

 Jest noc z soboty na niedzielę, godzina 3. Pół godziny temu wróciłam z dyżuru. To był fajny dyżur z Anią. Gdy jechałam do pracy w autobusie udałam, że nie widzę znajomej z terapii. Nie chcę mieć przyjaciół wariatów. A ponieważ ona pracuje w Fielmanie, to tym razem okulary zrobię chyba w ZikoOptyk na Beskidzkiej. A ponieważ znajomości z Solidu nie przetrwają, bo to za chwilę będą emeryci i nikt ich nie będzie pamiętał, to zostaną mi rodzice, rodzeństwo i Monika. A przyjaźń z Moniką też stoi pod znakiem zapytania. W Avonie jestem niezależna, a jeśli Monika pójdzie w przyszłości na rentę, to skończy nam się temat Biedronki w rozmowach. 

piątek, 2 grudnia 2022

Popołudnie z mamą

 Blogu, mam wolne przed nocką. Na polu zimno. Byłyśmy z mamą z Ogim, wypiłyśmy kakao. Potem obejrzałyśmy "Mentalistę". Teraz mama maluje w piwnicy kwietnik, a ja leżę u siebie. Chciałam teraz zacząć narzekać, co to będzie, gdy Jej nie będzie, ale Blogu, czy ktoś tak naprawdę wie, co mu pisane?  Blogu, nie pójdę na terapię na wiosnę. Nie będę też się starała o rentę. Bo widzisz Blogu, gdybym ją miała szybko przestałabym pracować. A poza tym drogi Blogu, nie chcę musieć co 2-3 lata kłaść się w szpitalu by stworzyć historię choroby. Chcę ją pokonywać, żyć z rodziną, pracować, czytać!

czwartek, 1 grudnia 2022

Mały świat

 Byłam u psychologa, zapytała o wyjazdy wakacyjne. Blogu chyba nie chcę poznawać nowych ludzi. Lubię mój mały, ciasny świat. Jeśli jechać to z mamą i z Olą. Gdy wypełniałam testy, to dotarło do mnie, że czuję się dowartościowana, akceptowana i bezpieczna dzięki mamie. Drugim takim miejscem jest praca. 


środa, 30 listopada 2022

Możliwości

 Dzisiaj historyczna środa kiedy polska reprezentacja w piłce nożnej wyszła z fazy grupowej mistrzostw świata w Katarze. A ja już w łóżku po popołudniówce, jest 23. Dzisiaj rozmawiałyśmy z Wiolą jak niepewna jest pozycja Solidu. Wiola powiedziała, że możemy przyjść i dowiedzieć się, że za 3 miesiące zamykają. Wiem, że nie chciałabym iść do sklepu. Wiem też, że chciałabym utrzymać status kasjera zawodowego. Uderzyłabym do Interchange, Wieliczki i Poczty Polskiej

niedziela, 27 listopada 2022

Niespodziewana niedziela

 Nie będę się nastawiać negatywnie. A pieniądze nie są ważniejsze niż ludzie. Dzisiaj obudziła mnie mama wołając na jajecznicę. Ale ja spałam dalej. Gdy się obudziłam, pomyślałam, że pora wstawać do pracy na popołudniówkę. Poszłam się myć. I wtedy usłyszłam Olę. Zdzwiło mnie, że nie poszła do pracy. I naraz przyszła myśl, że dzisiaj niedziela. Wspólnie zrobiłyśmy ciasteczka orzeszki. Tak się najadłyśmy, że teraz odpoczywamy. Później pojechałam z mamą i Ogim na spacer na Bagry. Po powrocie mama zrobiła krokiety. Obejrzałyśmy "Tak to leciało". Poszłyśmy poćwiczyć na urządzeniach. Może znów będę chodzić na basen na Kozłówek? To taniej niż Saturn Fitness. Muszę też znaleźć stałą porę w weekend na maseczkę na włosy, bo mam łupież i sypiące się włosy. A przy okazji maseczka na twarz! Zacznę już dziś!

piątek, 25 listopada 2022

O pieniądzach

Blogu, pokłóciłam się z mamą o przechodzenie przez jezdnię pod sklepem. Mama oczywiście pierdoliła o drodze hamowania. A ja to mam w dupie. Potem mama wypomniała mi bułkę zjedzoną w sklepie, a ja jej to, że nie umie iść obok mnie, po partnersku. A teraz robię, to co kazała mi w kłótni: leżę. Mama otworzyła TFI. Byłam zainteresowana, ale po tym jak rozeszły się moje 3 miesięczne oszczędności to mi przeszło. Mama pierdoliła jeszcze o kurtce przejściówce, ale jakoś się nie garnęła do wykładania kasy. A co do TFI, to teraz mama da mi 100 zł i obieca, że co miesiąc mi da, a  w kolejnych miesiącach mieć nie będzie, a ja nie potrzebuję nowych programów oszczędnościowych w instytucjach. Potrzebuję mieć dostęp do gotówki by być w razie złych okoliczności bezpieczną. Nic, Blogu, w grudniu znów odłożę 50 zł. Byłam też u innego fryzjera. Fryzura mi się podoba, ale nie podobało mi się szarpanie włosów, więc więcej tam nie pójdę. Teraz przyszła i mówi, że nie pamięta o tym, żeby mi wypłacić na fryzjera. Oli jakoś pamięta! Mama jest bohaterka bo ma lokatę. Ale skończy się, jak spłaci Olę, bo bez bata nie będzie oszczędzać. Lekcja Babci Irenki zza grobu  o bogaceniu się pójdzie na marne. Ola dostanie pieniądze. A ja nic, Blogu. I tylko Ola urośnie w siłę, tak jak Tata, gdy ma pieniądze. Teraz nie ma, bo przegrał w sądzie. A ja bez pieniędzy, dzięki bratu z długami i jeszcze mam znaleźć siłę by z nim usiąść do Wigilii. Niech mądra Ola z mamą kupują prezenty. 

środa, 23 listopada 2022

Błąd

 Utrata lub zmiana pracy to stres porównywany do żałoby po bliskiej osobie. I coś w tym jest, bo ja mocno przywiązałam się do Solidu. A że natura nie lubi próżni w miejsce Agnieszki F., która w jakiś sposób mnie pociągała, jest Kinga ze skarbca. Co mi dało, że przyznałam się do choroby? Ludzie nie rozumieją schizofreni. Jestem tylko gorzej traktowana, jak idiotka. Nie popełnię już nigdy takiego błędu!

Fuksiara!

 W której, innej pracy miałabym tydzień wolnego biorąc 3 dni urlopu? Blogu, jestem mega fuksiarą! Bo widzisz Blogu kupiłam książki, do paczkomatu. I martwiłam się jak je odbiorę, żeby nie drażnić lwów. A tu proszę! Pojechałam do zajezdni po książkę i przyszedł sms, że jest paczka. Ola nie wyszła ze swojego pokoju, gdy weszłam. Zostawiłam książki, wzięłam Ogiego i poszliśmy. Teraz odpoczywamy w swoich pokojach. Jutro lub w piątek pojadę do Moniki po Avon i prezent mikołajkowy. Jej też dam, bo nie mogę się doczekać, żeby go jej wręczyć. Bożence dam w przyszłym tygodniu. Mama pojechała na koncert do domu kultury. 

niedziela, 20 listopada 2022

O pracy

 Blogu, jeśli kiedyś będzie trzeba to pójdę pracować do PP. Na razie zostanę w Solidzie. Dobrze, że jestem na sortowni. Nie zależy mi już na skarbcu. Lubię liczyć pakiety. To jest praca, którą wykonuję od 15 lat. Co jakiś czas wszystko się zmienia, w zależności od tego, co liczymy. Nie chcę być na stałe w skarbcu. Żadna z dyrektorek nie zaproponuje mi skarbca na stałe. Zresztą nie będzie za kogo, bo Jadzia szybko się przekona, że jako emerytka dorabiać może u niewielu pracodawców. Janusz też wróci. Dzisiaj mam nockę, pewnie będę liczyć bilon z Makra. A jeśli chodzi o książki, to blokuje mnie "Narzeczona nazisty". Po obiedzie poszłam z Ogim, oglądałam z mamą "Tak to leciało!", a teraz przyszłam zażyć leki, bo powoli napływały lęki. Czego będę się bać, gdy zabraknie mamy? To wtedy dopiero będę mogła mówić o samodzielności i faktycznej ocenie mojego stanu psychicznego. Blogu, na razie póki co nie będę się starała o rentę, nie pójdę też na terapię. A teraz chyba się zdrzemnę przed pracą. Pa!

Tajemnica Oli

 Ola robi tajemnicę przede mną z wysokości swojej pensji. Czeka mnie nie ciekawe życie z nią. Ale w życiu wszystko podlega zmianom i może się kiedyś okazać, że zarabiam więcej od niej! Blogu, kupiłam sobie 2 świąteczne książki. 

sobota, 19 listopada 2022

Całe szczęście

 Mam dobrą, lekką pracę. Pomiędzy płacą w Biedronce a mną jest 500 zł różnicy. I pomyśleć, że kiedyś gdyby nie rada mamy, to bym tam poszła. Wkurzyłam się na najnowszą książkę Brett i przestałam ją czytać. 

środa, 16 listopada 2022

Wola Twoja, nie moja

 Blogu!

Czytam teraz "Bóg nigdy nie mruga 2" Reginy Brett. Jest tam taka myśl, którą autorka przytacza z podręcznika dla alkoholików. "Panie Boże użycz mi pogody ducha bym godził się z tym, czego nie mogę zmienić. Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić. I mądrości bym odróżniał jedne od drugiego. Niech się dzieje wola Twoja, nie moja." I widzisz Blogu te słowa do mnie trafiły. Często wydaje mi się, że zmiana pracy przyniosłaby mi radość, energię i chęci do życia. I być może kiedyś się na to zdecyduję. A może nie?

niedziela, 13 listopada 2022

Odmieniony los i boski plan

 Mój los się odmienił przez to, że byłam w szpitalu. Zrezygnowałam ze szkoły, zmiany zawodu i miejsca pracy. Wkrótce uwolnię się od firmy i może uda mi się zdobyć rentę. Ujawnienie choroby w pracy wzbudza litość i nieufność. Nie mam szans na awans. Jestem i będę liczarzem. I chyba już jest tak jak powiedziała Iwona, nieważne co będzie, i tak trzeba będzie to policzyć. Blogu, w pracy często mam kryzysy chciałabym wyjść i jechać do domu. A potem zmienić pracę. Ale gdy się uspokoję i odpocznę to stwierdzam, że sortownia to najlepsze dla mnie miejsce. I Blogu, skoro Bóg mnie tu umieścił to widać taki miał na mnie plan. 

sobota, 12 listopada 2022

Zluzowało się!

 Dzisiaj myślę, że strach przed byciem bez pracy lub bycie zmuszoną do pracy w sklepie spowoduje, że nie odważę się odejść z Solidu. Rzecz w tym, że mogłabym być tam do emerytury. Blogu dzisiaj sobota po święcie Niepodległości, które przespałam. Mama porządziła się w moim pokoju. Książki i segregatory poszły do szafy, a na półkę kwiaty. Teraz dopiero mam miejsca na książki! W sumie w tym miesiącu zamówiłam 3. 

wtorek, 8 listopada 2022

Renta a aktywność zawodowa

 Blogu, dzień przed nocką aktywny w prace domowe i kulinarne. I Blogu pojawia się pytanie czy mogłabym tak żyć? Nie pracować? I Blogu, nie. Bo każdy dzień byłby taki sam. Póki sił starczy i praca będzie to chcę być aktywna zawodowo. Spróbuję zawalczyć o rentę. By spłacić długi, które narobił Piotrek. Myślę, że jeszcze będą wyskakiwać różne kwiatki. Jutro MB Pieniężnej, i dobrze bo za Avon wysoka faktura, która zwróci się, ale Oli. Mama chce bym pożyczyła jej na mesimbę. Nie wiem Blogu czy mnie stać. Idę policzyć. Powinno wystarczyć. Pożyczyć mamie, to dać mamie. Ale nie szkodzi. Na fb taki cytat: w ciągu swojego życia nigdy nie przestawaj marzyć. Nikt nie może odebrać ci marzeń. I wiesz co Blogu? Wydawało mi się, że straciłam marzenia. A przecież są we mnie. Marzę bym jak najdłużej żyła z mamą i Olą. By nigdy żaden pies od nas nie uciekł. Bym nie musiała pracować po 12 godzin. I żebym odważyła się iść pracować na poczcie! Może gdy spłacę kredyt, czyli za 3 lata i jeśli będę mieć rentę, to się odważę na zmianę pracy. 

sobota, 5 listopada 2022

Gwiazdy, które nie gasną

 Blogu, jest taka książka, którą chyba sobie ściągnę na legimi, a która ma wymowny tytuł: "Gwiazdy nigdy nie gasną". Chcę przeczytać w jakim kontekście ten tytuł. Ale Blogu chcę Ci coś powiedzieć dla mnie mama i Ola są gwiazdami, które dla mnie nigdy nie zgasną. I myślę, Blogu, że to Ola będzie podtrzymywać pamięć o mamie. 

wtorek, 1 listopada 2022

Błąd

 Blogu, nie trawię wywodów Oli, gdy wraca z pracy. Im paniuje, a w domu je obgaduje. No i oczywiście wszystko wie najlepiej. Dlatego często tracę cierpliwość i idę do siebie. Przespałam 1 listopada. Ola z pretensjami, mówi o złych lekach. A prawda jest taka, że to mi nie zależy żeby z Nimi funkcjonować w ciągu dnia. W ogóle Blogu moje życie jest teraz nudne. I wiesz co Blogu sama nie wiem czy za strachem życia bez mamy i Oli kryje się brak ich wsparcia dla mnie czy strach przed obowiązkami i biedą! I teraz tak pomyślałam, że Ola nam ufa i mówi co myśli. To ja jestem głupia, bo obgadywałam jedną przed drugą w skarbcu! Blogu, co będzie ze skarbcem? Czy tam wrócę? Teraz chyba jeszcze 2 lata na sortowni. Źle robię tak śpiąc! Ale Blogu na wszystko jestem na nie. Nic nie zależy ode mnie.  

poniedziałek, 31 października 2022

Dlaczego po kolacji wyszłam z kuchni?

 Blogu, nie mam ochoty słuchać o mamy koleżance, która na starym raku wykorzystuje służbę zdrowia. I mamę też. Wogóle dla swoich koleżanek mama jest darmową taksówką. Skończy się jej, bo Piotrek nie da jej karty paliwowej.

sobota, 29 października 2022

Pesymistyczne rozmyślania

 Dzisiaj byłyśmy na Śląsku na grobach. Stałam nad tymi grobami i myślałam, że gdy mamy zabraknie, to nie będę tam jeździć. Na fb napisali, że pamięć ludzka trwa 2 pokolenia. I to się zgadza. W powrotnej drodze rozmawiałyśmy o dps-ach. I wiesz co Blogu, teraz gdy mam w perspektywie zamknięcie firmy, pomyślałam, że może uda mi na starość zamieszkać w takim. Może, Blogu, będę niezależna od Piotrka i Edy? Oni i ich synowie stali się dla mnie dalecy. Na cmentarzu w Mysłowicach były kolumbaria. Bardzo fajny pomysł. Sprawdziłam, że nie warto wykupywać teraz miejsc dla nas, bo to tylko na 30 lat. Blogu, dzisiaj powiedziałam Oli żeby nie ważyła się umrzeć przede mną, bo ja bez niej się zabije. Ola na to jak to? Powiedziałam, że będę tylko leżeć i przez to będę mieć wodę w płucach i się wykończę. A Ola na to, że to już moja sprawa. Blogu, mi zależy na życiu, chcę przerzyć jego dojrzałą fazę, starzenie się. Chcę dalej pracować na emeryturę. Wiem, że na emeryturze będę równie leniwa co teraz. Wcale nie jestem pewna czy będę uprawiać sport czy ćwiczyć w parku. Tak bardzo chcę by moje przeczucia były urojeniami. Byśmy z Olą razem dożyły sędziwych lat, tu w naszym rodzinnym domu. I Blogu powiedz mi czy naprawdę musimy zamieszkać z synami czy wnukami Piotrka i Edy? 

piątek, 28 października 2022

Zrewidowana

 Mama mi uświadomiła, że mi wcale nie chce się uczyć, że nie znajduję na to czasu i że wolę siedzieć na telefonie albo spać. Bo zapisanie się do szkoły, to nie tylko pójście na zajęcia.

Zrobiłam z Edą cesję na telefony firmowe. Za Kamilowy telefon została jedna rata. Za pralkę też. Idę Blogu do banku utworzyć nowego odbiorcę na opłatę za kartę. 

Firma na Edę oznacza, że Piotrek jej zaufał. Czeka ją taki sam kanał jak mnie. A Eda? Jest bardzo pewna siebie. Czuje się panią. A może mi się zdaje. 

czwartek, 27 października 2022

Ulga

 Na nocce myślałam nad tym by iść pracować na pocztę. Ale odstrasza mnie niepełny etat. W autobusie na przystanku pod Auchan ucieszyłam się, że nie muszę tam pracować. I teraz tak myślę, jak dobrze mieć fajną pracę. Jasne jest, że może będą 12-tki, ale może to będzie miało sens. 

środa, 26 października 2022

 Tylko śpię. I tylko ja wiem, że robię to z premedytacją by nie pomagać mamie. Dzisiaj premiera książek świątecznych z Czwartej Strony. Już sama nie wiem co czytać i w efekcie nie czytam nic. Blogu, jestem dziwna. Z jednej strony piszę Ci, że nie chcę życia bez Dziewczyn. A po chwili na nie narzekam. Trochę mi zbrzydło życie. Nie cieszy mnie też praca. Chciałoby się przygody, np. zawodowej. Blogu


sobota, 22 października 2022

Bez lęków

 Czuję się dobrze. Dzisiaj spałam do obiadu. Później po umyciu, w ubraniu też. Około 18 zmobilizowałam się i poszłam po ciasteczka Arabeski. Teraz słucham Voica, który ogląda mama. A potem poczytam na legimi " Wybory serca". 

piątek, 21 października 2022

Plan dnia zrealizowany

 Plan dnia zrealizowany. Wyspałam się, potem co nieco posprzątałam. Po obiedzie poszłyśmy z mamą i Ogim na Kozłówek. Oddałyśmy Rogalską do biblioteki, mama w Stokrotce kupiła ocet balsamiczny do polędwiczki na słodko i utwardzacz do lakieru do paznokci w Rosmannie. Później się rozdzieliłyśmy: mama z Ogim poszli do domu, a ja 50-tką na Lubomirskiego. Teraz robię nic w telefonie. Zamierzam sobie w nocy czytać. No to pa Blogu!

czwartek, 20 października 2022

W spokojny wieczór

 Na książkę już nie będzie. Liczę na Monikę. Zasypiam, a nie chce mi się robić łóżka. Spałam przed chwilą. Mama stanowczo zaprotestowała, gdy zapytałam Oli czy idziemy na targi pracy. Zarobki Moniki w Biedronce są kuszące, ale to nie jest praca dla mnie. Solid to praca na kilkadziesiąt lat, Biedronka na kilka. Monika skończy na rencie po Lidlu. Z Półanki wyleci albo wykończy ją Cecylia albo zacznie chorować i jej podziękują. Albo przerzucą ją jak psa parę razy i się jej odechce zdobywać nowych przyjaciół. Dzisiaj chyba była wstawiona, gdy dzwoniła. Teraz zrozumiałam, że dobrze jest mieć psa. Bo obowiązki to zajęcie, uwolnienie od nudy. Jestem szczęściarą. Nie siedzę sama w domu, bo mąż w pracy, jak ona. Kupiłam dzisiaj mamie chryzantemy do dużego pokoju. Czuć ducha święta zmarłych. Jutro mam wolne. Pojadę na Lubomirskiego odebrać "Anioła na śniegu". Na targi książki nie pójdę, bo wszystko co potrzebuje mam na fb. W przyszłym tygodniu idę do diabetologa. Na fb: nie ma rodziców idealnych, tak jak i nie ma idealnych dzieci, jest tylko mnóstwo idealnych chwil do bycia razem. 


środa, 19 października 2022

Chwile

 Życie to tysiące małych chwil, których nie dostrzegamy. To cytat z Gargasiowej. Jak miło iść przez jesienne liście i rozkopywać je nogą. Jak spokojnie było dzisiaj bez mamy. Jutro na kleparzu kupię jej żywe hryzantemy, a Oli majtki. Może coś zostanie na ksiażkę. Tylko którą świąteczną zamówić?

wtorek, 18 października 2022

Aktywnie

 Dzisiaj byłam aktywna cały dzień. Jestem zmęczona. Rano u psychiatry, potem standard sprzątaniowy w domu, i z Ogim. Później obiad, który zrobiła mama. Posprzątałam i pojechałam do Moniki. Wróciłam, wzięłam Ogiego na spacer. Później czytałam "Odzyskany los" i poszłyśmy z mamą z Ogim. Myślałyśmy, że jest później i że idziemy na przeciw wracającej z angielskiego Oli. Teraz już w łóżeczku. I do tego w czystej pościeli, bo sobie powlokłam! Którą świąteczną kupić? Idę na wydawnictwo filia. Pa Blogu!

poniedziałek, 17 października 2022

Tylko otwórz oczy!

 Z recenzji "Odzyskanego losu": i o tym czego wszyscy pragniemy- odnajdywaniu sensu życia. Kiedyś Blogu ci napisałam, że sensem mojego życia jest pomaganie moim Bliskim. Pensją, firmą, ale i domowymi obowiązkami. I chyba Blogu o tym zapomniałam. W moich myślach ciągle tylko ja i ja i jak mi źle. A przecież jest mi dobrze! Zmiana przyjdzie z każdą czynnością. Tylko otwórz oczy! Zawalcz o siebie! Nie dawaj Bożence żaby od mamy. Minimum wysiłku, da cały sens życia!

niedziela, 16 października 2022

Nie zabraknie ich nagle!

 Myślę często o życiu bez bliskich. A oni są. I lata życia przed nimi. Nie zginą nagle. Odejdą, ja też. Ale nie muszę się bać, że odejdą naraz. Dożyją tu końca swoich dni

Perspektywy

Jedząc kopytka z żeberkami pomyślałam, że po śmierci mamy nie będzie takich pysznych obiadów. Nawet nie wiem czy umiem zrobić kluski. Wiem na  pewno, że już raz nie wyszło mi ciasto na pierogi. Były twarde. Czemu uległam takiej depresji, że wolę przespać maximum czasu niż funkcjonować? Bo nie podoba mi się moje życie. Ale gdy zapytasz Blogu co konkretnie, to że nie jestem osobą decyzyjną w naszym domu. W pracy też nastąpiła degradacja mojej pozycji. Ciężko mi tam czasem. Są chwile, że chciałabym zmienić pracę, ale mam marne perspektywy, więc siedzę w Solidzie. Spaliłam sobie mosty do CHL przez maile ze stanu psychozy. Cała nadzieja w tym, że zmieni się dyrekcja konwoju. Mogę tylko siedzieć w Solidzie i dzień za dniem odbudować sobie pozycję. Lubiłam skarbiec, ale mam za słabe dłonie. Póki nie ma Justyny stanę na komisję o rentę. Wydaje mi się, że gdy Maria odejdzie na emeryturę, to dopiero wówczas będę kierownikiem, ale z doskoku. A to pewnie jeszcze z 10 lat.

środa, 12 października 2022

 Czytam ostatni tom o Karli Linde. Jest tam scena, gdy ciotka Anna doradza Karli by patrzyła i pamiętała, co może się wydarzyć za Sowietów. Na to jej Karla odpowiedziała, że ona już dość pamięta. A ja? Dzieciństwo miałam normalne dzięki mamie, a młodość to praca. Wiek dojrzały to też praca, z tym że lżejsza. Ale nie o tym chciałam. Życie każdego z nas jest podróżą. Niby nie mam żadnych złych przeżyć w swoim życiu, a i tak znam jego gorycz. Niespełnienia, osamotnienia, choroby. Gdybym będąc z Robertem wiedziała, że to moja jedyna szansa na dziecko, to czy bym się zdecydowała? A po co to gdybać. Wtedy były takie okoliczności i taką podjęłam decyzję. Zdrzemnę się przed nocką.

sobota, 8 października 2022

Koniec pewnej ery

 Po terapii na kolano w styczniu, chciałabym iść na terapię do Białego Domku. Byłyśmy dzisiaj u Piotrka i Edy. Po raz pierwszy jakiś konkret: firma będzie istnieć do marca. Stanę na komisję o rentę. Pozostaje mi mieć nadzieję, że będzie wszystko solidnie płacić. Koniec ery, gdy nie mam pieniędzy przez zobowiązania dla dobra moich bliskich. 

środa, 5 października 2022

Co zrobiłaś dla siebie?

 Na fb pytanie co dziś zrobiłaś dla siebie? Byłam w pracy, którą lubię za to, że wypełnia mi dzień. Za to, że jest fajna. I pozwala mi zarobić, niewielkie, bo niewielkie, ale za to własne pieniądze. Wypiłam piwo. Od lutego drugi raz jak piłam alkohol. 4,5 % somersby arbuzowy. Pa Blogu!

Maria zapytała czemu nie idę na studia? Bo już wyżej nie podskoczę. Bo nie chce mi się uczysz matematyki i dlatego, że wiem że nie wstanę z łóżka w weekend. Idę na pracuj.pl

niedziela, 2 października 2022

Przypuszczenie

 Niedziela 17, po wizycie u Moniki i po obiedzie. Myłam naczynia i myślałam, że to tak będzie. Po powrocie do domu, z psem, a potem do kuchni. A potem samotność w swoim pokoju. Czy dam radę żyć bez mamy? Wszystko się odmieni. Może powinnam więcej oszczędzać? Policzę to

czwartek, 29 września 2022

Reset

 Czasem trzeba zażyć Positivum i nie myśleć o problemach. Moja firma będzie istnieć. Ja o tym wiem. Popłakałam i się zresetowałam. Do Trzebini na spotkanie nie jadę. Jestem dziecinna. Nie dałabym rady sama żyć. Wiem czemu spłacę długi Edy. By móc z nimi mieszkać. 

środa, 28 września 2022

Remedium

 Nastroje... Przypomniała mi się afera z liceum, którą nakręcił Cybul, a którą obciążył mnie. Liceum to był czas dorostania do dorosłości. Prawdziwa dorosłość przyszła w Selgrosie. Za to w kantorze przyszła choroba. W Konsalnecie był strach i zasuw fizyczny. A teraz w Solidzie jest luz. Dobrze. I od razu poprawił mi się humor. Do mamy zadzwoniła Magda. Mama jej powiedziała, że ma dzieci, które trzymają ją przy życiu. Mnie trzymają poglądy co do zbawienia. Nie wiem czy byłabym dobrą mamą. Czasem czuję się childless. 

wtorek, 27 września 2022

 Siadł mi nastrój. Czuję się niepotrzebna. Nic nie muszę, a do pracy nie idę, bo mam wolne. Odkurzyłam, mama mówi, że po łebkach, bo nie odkurzyłam kuchni. Byłyśmy dzisiaj z Ogim w Kobierzynie na spacer i przy okazji zawiozłam rzeczy od Moniki dla Białego Domku. Co ja mam robić? Może powinnam czytać? A może się zdrzemnę?

Spałam. Potem obiad, gdy Ola przyszła. A teraz czytam Wieczory na Miodowej 3. Jestem w dużym i patrzę na tatę. On jest niewolnikiem jednego pokoju. Bo sam tak zrobił.

Przeszkadza mi moje domatorstwo. Czy naprawdę mama zawiezie mnie do trzebińskiej biblioteki na spotkanie? Dzisiaj odebrałam z paczkomatu 2 książki. Mama się wściekła. "Piastunkę róż" Michalak i "Uśmiech anioła" Kosin. Zastanawiam się jakie książki świąteczne chcę kupić?!

niedziela, 25 września 2022

To były urojenia!

 Niedziela przeleżana. Pewnie ostatnia, bo mama kończy pracę w kiosku. Coraz więcej elementów się zmienia i moje urojenia co do przyszłości przestają się sprawdzać. Np możliwe, że tata sprzeda dom po babci. A Ola i ja nie będziemy musiały likwidować za mamę kiosku! Blogu, co będzie? Mama po raz pierwszy mnie przestrzegła, żebym miała własne pieniądze, a nie liczyła, że Ola mi da. Policzę wydatki.

piątek, 23 września 2022

Jesień

 Pierwszy dzień jesieni. Idę na noc, a teraz jesteśmy po obiedzie. Gdy jestem najedzona, to nie myślę o życiu bez mamy. Bolą mnie plecy, wczoraj wyszłam wcześniej z pracy. Idę do dziewczyn.

Posiedziałam. I poszłam do bibliotek. Z mamą i Ogim do Zajezdni, a potem rozdzieliłyśmy się. Mama wróciła, a ja podjechałam autobusem na Piaski. Wysłałam ZUS i odebrałam ostatni tom Mazurskich w podróży. 

Za dużo myśleć, to nie dobrze. Krok po kroku robić co trzeba i zapomina się, że jest się samemu. Chyba.

Na Legimi przedpremiera Córek tęczy Cygler.

sobota, 17 września 2022

Pod kocykiem

 Jesiennie, pod kocykiem. Czytałam "Wieczory na Miodowej 3". Ale Blogu wrócę do słuchania Siostry Księżyca. Na Lubimy czytać.pl polecają Wyśnione szczęście. 

Przyjdzie taki dzień po odejściu mamy, że będę umiała skupić się na lekturze tak, jak teraz. Ola będzie u siebie, ja u siebie i tak nam minie weekend. I tylko będę musiała gotować. No chyba, że się pokłócimy. 

środa, 14 września 2022

Hasło od mamy

 Przyszło do mnie hasło mamy: że ja nie doczekam emerytury, bo będę chora od leżenia. I Blogu czy to niepiękny pomysł, by odejść zaraz po rodzicach? Za ich życia bym nie chciała, by nie sprawić im bólu. 

wtorek, 13 września 2022

Pytania

 1. Blogu, póki mama będzie dawała radę robić przy ogródku, póty co rok będziemy tracić na to pieniądze. 

2. Nie muszę godzić się na nowego lub kolejnego psa. I zawsze mogę każdemu powiedzieć, że mam tyle, a tyle lat, ważę ile ważę i mam problemy z oddychaniem. I że pracuję na noce i czy mogę mieć psa?

3. Blogu, czy tej nocy gdy wyjdę z pracy i dowiem się, że mama zmarła na mojej twarzy pojawi się ból czy triumf?

4. Nawet jeśli mama powie mi, że umiera by nie być ciężarem, skoro mam pracować po 12 godzin i że wykorzysta mnie dla uzasadanienia swojej teorii, to ok. Bo rzecz w tym, że byłoby mi ciężko pogodzić pracę z opieką nad nią. Bo Ola jest tylko mocna w gębie w domu!

poniedziałek, 12 września 2022

Poniedziałek

 Blogu, niedziela to taki dzień, że jeśli mama czegoś nie ugotuje, to ja śpię cały dzień, nic nie jem i bardzo mnie to osłabia. Jeśli Ola  coś ugotuje, to ona ma swój system kar. Może mężczyźni wyczuli w nas, że my nie będziemy łatwe w manipulowaniu? A może widzieli, że jestem leniwa, a Ola despotyczna? Za tydzień wracam do pracy. Widząc w jakim tempie mama rozpieprza pieniądze po ogrodniczych podziękowałam sobie w duchu, że nie dałam jej znowu karty. Wolę zapłacić 12 zł ING niż być sponsorem tego cyrku! I jeszcze Blogu o kiosku. Mama nie odejdzie. Równocześnie jest nie fair względem proboszcza, bo gdy on nastał nie poszła z pokorną głową, tylko siedziała w kiosku. Tak naprawdę postawiła go przed faktem dokonanym. I teraz on ją też w takich stawia. Chociaż jeden mężczyzna co utarł jej nosa, bo przecież zarozumiała taka, że szok.

Blogu, czy nadejdzie taki dzień, że usłyszę o śmierci, którejś z dzisiaj poczytnej pisarki. Po śmierci Szwai lukę wypełniła wskazana przez nią Witkiewicz czy Agnieszka Krawczyk. Do książek Szwai nie wracam. Szkoda czasu!

piątek, 9 września 2022

Powinności

 Blogu, zmarła królowa Elżbieta II. Na fb taki tekst: mrs Puddnigton, I do all my duties, take me to my husband. I wiesz co Blogu, powinności, to słowo klucz. "Panna z bajki" zaczyna się dedykacją nigdy, nigdy się nie poddawaj.

środa, 7 września 2022

Nie dla gałązki oliwnej

 Blogu, nie pójdę do Oli. Ona już w ogóle nie panuje nad tonem i słownictwem, gdy mówi do mnie i o mnie. Mama porysowała przedni blok. Ale to nic, tylko to stwierdzenie "mój samochód". Byłam u Moniki. Powiedziała mi, że na tym życie polega, że trzeba wstać i dać się do obowiązków. Ale ona robi to dla siebie, ja muszę znosić mamę i Olę. Byłam też na Sienkiewicza oddać "Najpiękniejszy sen"

niedziela, 4 września 2022

Zawsze jest takie rozwiązanie...

 Tylko Blogu chcę Ci powiedzieć, że mi w szpitalu było dobrze. Byłam wolna od trosk dnia codziennego i zależności od bliskich. Wykorzystywałam wszystkich z domu i z pracy. Wyszłam chora i dopiero terapia i leki mnie wyprostowały. Pa, Blogu! Będzie dobrze, bo Blogu zawsze mogę jechać do Kobierzyna.

W niedzielę...

 Jest niedziela, po obiedzie. Nie wyszła mi lasagne. Ola oczywiście z mordą i kpiącym tonem. Gdy mamy zabraknie, będę pracować po 12 godzin i pewnie na same noce, więc nie będę z Olą przebywać. Ileż razy ona mnie zrani. I tylko moje reakcje będą dowodem, że to ona jest wredna i chamska. Każda łza wylana w tym blogu będzie dowodem mojej wrażliwości i normalności. A najlepsze Blogu jest to, że pomimo całego okrucieństwa psychicznego Oli do mnie, jeśli ją przeżyję, pogubię się. Blogu, nadejdą momenty, że dopiero wtedy będę mogła czuć się osamotniona. Teraz to tylko panika.

sobota, 3 września 2022

Aktywnie na urlopie

 Blogu, dzisiaj byłam aktywna. Byłam w Podgórkach Tynieckich i w sklepie. Jestem zmęczona, więc weszłam do łóżka. Ola zapisała się na studia, bo pracodawca jej płaci. Mama od poniedziałku rozpoczyna sezon katechizmowy, ale nie wiadomo jak będzie. Oprócz tego mama wraca na basen. Także dobrze, że mam urlop. Dałam mamie książki żeby je wystawiła za 1 zł. Muszę zrobić badania, bo wrócimy do metforminy. W poniedziałek idę do Moniki.

piątek, 2 września 2022

Nic nie jest wieczne

 "Nic nie jest wieczne na tym świecie, nawet nasze problemy". Dotychczas wydawało mi się, że problemem będzie życie bez mamy. A co gdyby mama była niesprawna albo leżąca? Dałybyśmy radę, ale fakt jest taki, że życie lubi zaskakiwać. Minęło 20 lat pracy. Przez ten czas 5 razy zmieniałam pracodawcę. Jak będzie teraz? Są momenty w Solidzie, że czuję się tak bardzo sama. 

środa, 31 sierpnia 2022

Zawód miłosny

 Blogu, czytam "Kto jak nie ja!" i cieszę się na myśl, że nigdy nie przeżyłam zawodu miłosnego. Nie musiałam stawiać kroków bez człowieka, którego bym kochała. Może w kontekście utraty bliskich byłaby to cenna lekcja, ale wraz z wiekiem łatwiej będzie przez to przejść! Trzeba będzie iść z Ogim na popołudniowy spacer. Szkoda, że jego nie można zostawić samego, żeby poczekał, bo bym go wzięła do biblioteki na Kozłówku. Bo na pocztę na Piaski nie poszłam, bo liczyłam, że mama ze mną pójdzie. Ale leży, więc ciężko ją zmobilizować. 

wtorek, 30 sierpnia 2022

Relacja z bratem

 Blogu, przeprosiłam mojego brata. Ale Blogu czemu muszę przepraszać za swoje odczucia? Gdyby nie szpital nigdy bym się nie przekonała, jaki on jest. Nie ważne jest dla mnie czy on mi ufa. Bo to ja nie ufam jemu. Wiem, że będę płacić długi, które on zrobi na moje konto. Dla mnie nie mieć pieniędzy to nic nowego, a mama z Olą przekonają się jakim on jest ziółkiem. To mama i Ola namówiły mnie bym otworzyła dla niego firmę. Teraz się przekonały. Blogu ja mam sumienie spokojne, bo pomogłam bratu. Nie chcę jechać do nich na święta. 

Mama i ja

 Mama mnie drażni ze swoim zarozumialstwem. W  samochodzie powiedziała, że jeszcze będę żałować tego wszystkiego. Lubię jak jej nie ma. Jeszcze będzie tak, że nie będzie psa. Nie chcę iść na terapię. Nie potrzebuję takiego maratonu. Mam żal  do mamy i Oli, że oczekują kasy ode mnie. Mogłabym oszczędzać małą kwotę jak na ike, bo kiedyś Ola może mi nie dać. Idę do Millennium. Trzeba zamknąć to konto, bo jest na nim opłata. A odkładać gdzieś indziej!

poniedziałek, 29 sierpnia 2022

Czemu leżę?

 Gdy próbowałam znaleźć pracę na wrzesień, to było ciężko! Poczta odpadła, a U Pana Cogito nie ma miejsc. I taka jest prawda, że oprócz handlu nie mam na co liczyć! Czy mam iść na terapię? Rzecz w tym, że wcale nie chcę! Mama się czepia, że leżę. Tylko, że nie zamierzam jej wyręczać. Skoro dysponuje naszymi pieniędzmi, to niech zasuwa w obowiązkach pani domu. A ponieważ u nas nic innego się nie dzieje, to będę leżeć. Wczoraj byłam aktywna, bo trzeba było, bo miałam dobry dzień i bo nie było mamy. Możliwe, że Ola od października zacznie studia. 

W zeszłym tygodniu kupiłam nektarynki z wyższej półki. Były takie słodkie. Przywiały wspomnienia Węgier. A teraz pomyślałam, że kiedyś byłam wolna. Teraz jestem skanalizowana przez życie i bliskich. I wkurzają mnie te nasze zwierzęta! Wolałabym, żeby ich nie było!

wtorek, 23 sierpnia 2022

Grajdół

 Blogu, byłam u fryzjera. Opowiadała o teatrze, o muzeach. A ja tylko praca i dom i leżenie. Co ja będę robić na urlopie we wrześniu? Nie mam gdzie jechać, bo babcia Irenka nie żyje. Bo tak można było jechać do babci, a tak to już tylko dom, bo nie stać mnie na samodzielny wyjazd, ani też wspólny z dziewczynami. Tyle lat minęło odkąd Adek do nas przyjeżdżał, a fryzjerka go pamięta. Pamięta też, że miałam długie włosy, a to już z 12 lat. Blogu, ja wiem, że sama sobie funduje te depresje, ale nic mnie nie cieszy. A wystarczyłoby zmienić pracę. Za długo w tym grajdole. Jednak, gdy myślę o ryzyku bycia bez pracy, to wcale nie chcę wracać na rynek szukających!

piątek, 19 sierpnia 2022

Trudne relacje

 Blogu, jaka przyszłość mnie czeka z Olą? Bycie się wiecznie terroryzowaną. Najważniejsze, żeby mieć pracę i móc wyjść z tego chorego domu. Pamiętam ten czas, gdy lepiej się czułam w pracy niż w domu. Bo tam jestem potrzebna. Ola będzie bardzo ciężka, gdy zabraknie mamy. Będzie na mnie wyładowywać swoją frustrację, smutek i żal. Do tego dojdzie jej degradacja zawodowa i co za tym idzie finansowa. Bo ja czuję Blogu, że Ola znów będzie pracować w rejestracji. Bo jej przygoda z księgowością się skończy równie nagle co się zaczęła. 

Blogu, mężczyzna wobec którego się wygłupiłam, mając ochotę na romans, wrócił do pracy w Solidzie. Jak boli Blogu, że jestem kaszalotem, na którego nikt nie patrzy. A może dobrze? Może dzięki temu mam spokój od mężczyzn? Bo czasami są i ci niechciani. 

środa, 17 sierpnia 2022

Angielski

 Nie, Blogu nie pójdę na studia. A na kurs angielskiego mnie nie stać. Stać mnie co najwyżej na podręcznik, ale przecież Ola mi da jak skończy. Myślę, że powinnam wyznaczyć stałą porę, gdy będę się uczyć. Niedziela wieczorem.

Punkt wyjścia

 Czyli po 6 latach wracam do punktu wyjścia i mam szansę być skoczkiem kierowniczym. Patrzyłam na Agnieszkę i jest mi żal, że odchodzi. To jest naprawdę dobry kierownik i pracownik. Czyli moja intuicja była słuszna, że coś emerytalnego i że sprzedaż Solidu nie będzie jej dotyczyć. Aga ucieka na ciepłą, państwową posadkę. Patrzyłam na nią i myślałam, że nie mam odwagi odejść. Za to drogi Blogu myślę o studiach. Idę na stronę uczelni. Pa Blogu!

Vanitas vanitatum et omni vanitas

 Blogu, chciałam powiedzieć mamie coś od siebie, zwierzyć się jej, a w miejsce tego usłyszałam całą tyradę jak to ona ma zmarnowane życie i jaki tata jest i jak ona by chciała podróżować. I jak nie sprzątam i jak tylko leżę. Kiedy z mojej mamy pełnej słońca zrobiła się roszczeniowa baba? Nie myśl Ewa, żyj. Zastanów się co chcesz robić i to rób. Pracy nie zmienię, domu też, bliskich tymbardziej. Więc co ja mogę zmienić? Hobby? Póki co wszystko wydaje mi się marnością. 

niedziela, 14 sierpnia 2022

Jajko

 W "Karminowym sercu" do Laury dociera, że wszyscy traktowali ją jak jajko. Gdy I raz wyszłam z Kobierzyna też tak miałam. Po II razie byłam i jestem złem koniecznym. Wcale się temu nie dziwię. Mnie poprostu nudzi to życie, które mam. Nic nie zależy ode mnie, to po co otwierać oczy?Trzeba i już. Pomyśl sobie, że mogłabyś być w szpitalu i o niczym nie decydować. Będzie dobrze. 

czwartek, 11 sierpnia 2022

Co słychać w pracy?

Dzisiaj pojawiło się dla mnie światełko w tunelu: Agnieszka, jedna z kierowniczek odchodzi. I choć są wyszkolone 2 nowe, to jasne jest dla mnie, że za 4 lata studentka Klaudia odejdzie, bo będą jej potrzebne wyższe zarobki do kredytu. Równocześnie odejdzie starsza dyrektorka, u której mam opinię wariatki. Czy odejdzie Maria, stara wyga sortowniana, która ponoć mówiła, że odrobi Tuskowe i odchodzi? Czy dyrektorka wracająca z macierzyńskiego uzna fakt, że kierowniczka Bożenka nie chce nią być? Myślę, że docelowo będę skoczkiem kierowniczym. Dobrze, że zostałam w Solidzie. Okazuje się, że ludzie z PP przychodzą do nas. 

Niestety

 Blogu, w pracy bolało mnie w mostku, ucisk taki, że głowa mała. Bardziej gdy się prostowałam niż gdy siedziałam zgarbiona. I tak pomyślałam Blogu, że nic się nie zmieniło. Nadal nie mogę iść na rentę w razie potrzeby. Przez Piotrka. 

wtorek, 9 sierpnia 2022

Jest dobrze

Możliwe, że już zawsze będą mi towarzyszyć lęki. I syndrom ucieczki. Nieraz może mi być ciężko na duszy, muszę wtedy spojrzeć na tatę, który żyje na przekór bliskim. Któremu zdarza się być w takiej fazie, że traci kontakt z rzeczywistością. A ja wiodę normalne życie. Nie mogę się poddawać. Będzie dobrze, albo nawet lepiej. Moja praca jest w sam raz dla mnie. Jeśli kiedyś uznam, że nie chcę wytrwać w sortowni, to zmienię pracę. Ale Blogu ja już Ci pisałam, że wiem o tym, że w sortowni wytrwam do emerytury, a gdzie indziej może być różnie. Ciekawe ile lat będę miała, gdy przejdę na emeryturę?!

niedziela, 7 sierpnia 2022

Czemu ja muszę żyć?

 Mam lęki o życie bez mamy. Mamo bądź. Jestem nieszczęśliwa. Ciężko mi z tą myślą, jak bardzo mi źle. Gdybym miała odwagę, to bym ze sobą skończyła. Ale trzeba żyć, dotrwać do śmierci. Mamo czemu ja muszę żyć?

piątek, 5 sierpnia 2022

Życie z bucem

 W życiu wszystko tracimy. Nagle, bez uprzedzenia. Ale nie o tym chciałam. Nie związałam się z żadnym mężczyzną, bo bałam się, że skończę z takim bucem jak mama. Tylko, że i tak i tak ja też żyję z tym bucem. 

czwartek, 4 sierpnia 2022

Wszystko już jasne!

 Dzisiaj w pracy w trakcie liczenia pakietów myślałam żeby rzucić ten Solid. Co ja będę planować na 5 lat do przodu skoro to teraz mi źle? Ale ja jestem zabawnie głupia. Chcę teraz zmienić pracę, bo boję się zmiany właściciela za 20 lat! Tylko rzecz w tym, że wiem, iż te 20 lat w tej sortowni wtrzymam. A na PP nie wiem. Może być różnie. Tak czuję. Więc chyba wszystko jasne. 

czwartek, 28 lipca 2022

Żądza

 20 lat to taki szmat czasu. Może wydarzyć się tak wiele. Blogu, ty wiesz, że zostanę w sortowni. Bo ja lubię tę pracę. Lubię liczyć pakiety. Lubię ten szpan mówiąc, że pracuję w sortowni pieniędzy. Mamy kiedyś zabraknie, czy będę dobrą gospodynią czy słabą, szybko zweryfikuje życie. Ola w tygodniu leży, aktywizuje się w weekendy. Ja rzadko coś robię. Będę miała same noce. A w domu robić trzeba. I jeszcze zwierzęta, bo przecież Ola będzie najmądrzejsza. Będę przemęczona i na pewno poniosę tego skutki. Jedno jest pewne, póty będzie się dało, będę z mamą. Tyle będzie zmian w naszym domu. Czy mama odda fartuch? Blogu, nie chcę kupować już samochodu. Mam tak dość kredytów. Nie chcę pracować na banki. I wiesz co Blogu? Chciałabym móc wyjechać na urlop. I to bez zwierząt. Z mamą, bez Oli. Ostatnie 14 lat mojego życia to tylko praca i rezygnacja z życia przez chorobę. A teraz dotarło do mnie, że straciłam ten czas. A najgorsze Blogu, że tego nie zmienię i że w tym tkwię. I dlatego właśnie myślę o zmianie pracy. Żeby wszystko odmienić. Czego nie zmienię? Nie zwiążę się z żadnym mężczyzną, nie urodzę dziecka, nie będę mieć swojego mieszkania, nie zdobyłam wykształcenia. A przeszkadza mi to, że nie mam przygód w życiu. I właśnie dlatego chcę zmienić pracę. Teraz są wakacje i odpoczywam. Na jesień planuję terapię. Święta w Solidzie, w styczniu urlop na rehabilitację kolana, a potem zacznę aplikować do PP. Myślę, że to będzie ostatnie moje Boże Narodzenie w Solidzie. 

środa, 27 lipca 2022

Zbrzydł mi Solid

 Nie wyobrażam sobie siebie w Solidzie przed emeryturą. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym być tam jeszcze 20 lat. Po to by nie pracować na noce będę chodzić na terapię.

niedziela, 24 lipca 2022

Bez planu na 20 lat

 Przez ostatnie 20 lat zmieniłam pracę 5 razy. To był szmat czasu, wydarzeń. Kolejne lata pracy przede mną. Tyle może się wydarzyć. Jedno jest pewne: dobrze, że nie poszłam do Biedronki na Kamieńskiego. Kolejna rzecz: lubię sortownię i odpowiada mi Solid. Mam kryzysy, pokonuję je, a jeśli któregoś dnia nie dam rady, to wtedy zadziałam. Może kiedyś będę pisać książki? Ale dopiero, gdy odejdzie mama. Bo wiem, że jeszcze musi się odbyć między nami rozmowa na pożegnanie. Wiem też, że Solid będzie sprzedany. Chcę też powiedzieć Ci Blogu, czemu jestem starą panną. Bo gdy patrzyłam na mojego ojca, to ogarniało mnie przerażenie na myśl, że mogłabym z kimś takim utknąć. A najlepsze jest to, że i tak utknęłam. Blogu, brak decyzji czy działania to też jest wybór. A teraz Blogu to mi już ciężko na duszy. W sobotę napiszę do Maćka.  

wtorek, 19 lipca 2022

W głebi ducha

 Kryzys braku chęci do pracy dopadł mnie w środku nocy. Pojawiła się chęć ucieczki. Mnie już chyba nie cieszy ta praca.

Blogu, tak w duchu, nie chcę iść na kolejną terapię.

Zniszczyłam sobie opinię w pracy, nadaje się tylko do liczenia pakietów. Nie wiem czy do emerytury chcę liczyć pakiety. Może wytrzymam do grudnia i początku roku by iść na rehabilitację kolana. Trzeba zostać póki spłacam za mamę pralkę.

poniedziałek, 18 lipca 2022

Dyrdymały po nocce

 Będę w Solidzie, bo tę pracę znam i lubię ją wykonywać. Może kiedyś pójdę na PP, ale na razie nie jestem na to gotowa. Muszę coś zamówić z Avonu u Moniki. Torebka będzie tańsza jak sama. Szampon musi być. To może te kremowe żele pod prysznic? Coś nie idzie mi czytanie papierowych książek. Może powinnam siadać w swoim fotelu? Idę spać po nocce!

Strachy na lachy

 Blogu, za godzinę idę na autobus na nockę. I taka przyszła myśl, że tak bardzo mi żal Solidu. Chcę tam być. Odpowiadają mi warunki. Czy jeśli teraz wprowadziliby 12 to czy bym odeszła? Nie. Czy jeśli miałabym być kierownikiem to czy bym odeszła? Nie. Więc w czym rzecz? W tym, że boję się, że nie pogodzę pracy z prowadzeniem domu i dbaniem o zwierzęta. Nigdy nie bierz samych nocek. Nie poświęcaj się dla Oli ani dla jej zwierząt. 

niedziela, 17 lipca 2022

Kolejny cel następnej terapii

 Myśli lękowe przychodzą w wolnej chwili. Zapełniają mój mózg, gdy nic nie robię i gdy mózg nie musi podejmować decyzji. To mój cel terapeutyczny: wyeliminowanie lub ograniczenie stanów lękowych. 

Blogu, tylko rzecz w tym, że mi podoba się myśl, że mogłabym odejść z Solidu. Po 14 latach pracy na 3 zmiany, doszło do tego, że noce mi nie służą. Nie wiem czy w Poczcie Polskiej odnalazłabym osobę, która pociągnęła by mnie intelektualnie. Już za to wiem, że nie znajdę takiej w Solidzie. 2026 będzie za 4 lata. I tyle wytrzymam. 

Analiza mojego strachu

 Czego tak naprawdę boję się myśląc o tym, że mamy zabraknie? Boję się mojej siostry, jej surowości. Boję się tego, że będę musiała przejąć obowiązki domowe. Boję się, że będzie ciężej finansowo. Oli? Na pewno nie. Raczej mi. Tylko, że nawet gdy mama staje w mojej obronie Ola obraża się i wychodzi. Ola jest taka sama jak tata. Jestem do niej tak samo bezsilna, jak mama była do taty. To Ola i ja stworzyłyśmy jej warunki do niezależności. To na terapii zrozumiałam, że nie chcę się szarpać z życiem. Tak jak w piosence ja mam wiarę ty masz silny wóz. Opłakałam na niej swoje niezrealizowane życie. Rodziny się nie wybiera. Chorób też. Tak niewiele zależy od nas. Czasem otwieram oczy z obrzydzeniem i ogromną niechęcią by żyć. W szpitalu cieszyłam się na każdy dzień. Teraz w domu tak mi jest źle. Terapia w połączeniu z pracą to maraton, którego nie chcę. Ale widzę plusy takiego rozwiązania. Nie dam się depresji. 

sobota, 16 lipca 2022

Sposób na moje lęki

 W "Uroczysku" jest taki fragment, kiedy Zośka uświadamia sobie, że nie może się bać myśli o kolejnym pożarze, bo to ją paraliżuje. I naraz przypomniała mi się terapia w Białym Domku. To tam była terapia zajęciowa po to byśmy skupili się na pracy, a nie na rozmyślaniu o problemach. I chyba to jest najlepszy sposób na moje lęki. Znaleźć sobie zajęcie. Czytanie, uważną pracę, sprzątanie. Blogu, ja nie muszę uciekać w sen. Nie muszę unikać życia. Będzie dobrze, Blogu. 

Strach

 Mamo, jesteś tam? Tak bardzo się boję życia bez Was. Bez Ciebie, Oli, Piotrka i Taty. Ale najlepsze jest to, że gdy na fb był napis, że gdybyśmy mogli cofnąć czas i raz jeszcze przeczytać wszystkie drogowskazy i na nowo iść drogą, to pomyślałam, że wszystko zrobiłabym tak samo. Nawet te kredyty i firma dla brata. A studia? Rzuciłam je z pełną świadomością co robię. I myślę, że nie nadaję się na kierownika. Będzie co ma być. 

piątek, 15 lipca 2022

Terapia

 Czy ja mam iść na tę terapię? Jakie cele mam sobie postawić? Aktywizację. By być przyjaźnie nastawioną do bliskich. W " Uzdrowicielce" Agnieszki Krawczyk samotnik Antoni Szeptyna mówi do Zośki, że nie zawsze można żyć, tak jak się zaplanowało. Praca w większości na noce mi nie służy. Terapia w Białym Domku jest okazją by pracować inaczej. To też okazja by poznać ludzi. Znacznie lepiej będzie mi tam chodzić z celem papierowym i organizacyjnym niż z presją zdrowotną. Skarbcem już nie muszę się martwić. 

Odkrycie!

 Różnie może się potoczyć nasze życie. Kiedyś były dobre i złe chwile. I znów tak będzie. Wysłuchałam najnowszą Witkiewicz "Listy pisane szeptem". Autorka pod koniec pyta czym jest miłość? Czy to te wątpliwości, kompromisy, nuda codziennego życia. I tak pomyślałam jak to dobrze, że nie tylko mnie nudzi moje życie! A książka? Ależ Witkiewicz lała wodę. Beznadziejna! Gdyby nie było zaskakującego zakończenia to nie wiem czy bym czytała dalej Witkiewicz!

poniedziałek, 11 lipca 2022

Blogu, pomóż...

 Mamy kiedyś zabraknie. Ola odejdzie 10 lat po niej. Tatę Ola wyrzuci na Zagaje. A ja gdy przejdę na emeryturę, to zstępni Piotrka wyrzucą mnie do Trzebini. I jest tak, bo w życiu trzeba stracić wszystko, co się kochało. Pracę, bliskich i dom. Blogu pomóż mi, nie myśleć o tym. 

sobota, 9 lipca 2022

Przedostawanie

Jest po 3 w nocy, wróciłam z dyżuru. Czasem mam tak, że w ciągu dnia przychodzą takie myśli, które są nierzeczywiste. Wówczas uświadamiam sobie, że wcześniej mi się to śniło. Mam wrażenie, że to urojenia. Denerwuje mnie, że teraz tyle tych myśli przedostaje się do mojej świadomości. Są to oceny ludzi i spraw wokół mnie. 

niedziela, 3 lipca 2022

Niedługo koniec terapii

Niedługo koniec terapii. W miarę jak wracałam do życia wyzybywałam się negatywnych emocji do bliskich i obrazu życia. Terapia była mi potrzebna, bo pozwoliła wyjść z psychozy. Szpital, zarówno oddziały zamknięte, jak i terapia po raz kolejny postawił mnie na nogi. Ale tym razem stało się tak, że spojrzałam w przyszłość choroby z odwagą i zrozumieniem. Przyszły wiara, że zawsze znajdą się tu profesjonaliści. Nadzieja by nie bać się żyć. I przyszła miłość do Bliskich, których zwalczałam, a gdy ich akceptuje to jest mi lepiej. Cele zakontraktowane w terapii, to małe miki w porównaniu do tego, co dzięki Wam osiągnęłam. Pojęłam też, że to, iż w danym dniu mam obniżony nastrój, lub też dopada mnie uczucie smutku, strachu czy paniki, nie świadczy o progresie choroby.
Co do samotności. Boję się jej. Ale tak wielu rzeczy się człowiek boi i zdarza się, że musi stawić im czoła. Czasem trzeba tylko robić to, co trzeba. Dziękuję też, że mam swoją pasję. Dziękuję, że mam lubianą przeze mnie pracę. To daje mi siłę. 

wtorek, 28 czerwca 2022

Przemyślenia wagi różnej

 Wczoraj w tramwaju pomyślałam, że Solid jest dobrą inwestycją jako zakładu pracy. Będzie pod inną nazwą, ale będzie praca w zawodzie. I to tak mnie uspokoiło. Na fb taki cytat, że nawet po najczarniejszej nocy przychodzi dzień i że trzeba tylko przetrzymać ciężki czas. Jeśli zabraknie mi mamy będę musiała nauczyć się na nowo żyć. Teraz zawsze mogę do niej zadzwonić. A potem ilekroć o Niej pomyślę będzie przy mnie. Będę ją wspominać z Chorwacji, gdy siedziała na balkonie i patrzyła w morze. I gdy nad Bagrami wyluzowana spaceruje z Ogim. I przez piosenkę Denisa Roussusa "My friend wind". Ola to piosenka z Gladiatora "Now We Are Free". A Tata to "Skrzypek na dachu". A ja to Melanii C I'm Turn to You albo Jak linoskoczek Grzegorza Tournaua. A jeśli Tata ją przeżyje, to tak naprawdę Ona będzie wygraną. Bo już nie będzie musiała z nim żyć, patrzeć na niego i go znosić. I czym do takich przemyśleń są krzywe miny personelu Białego Domku. Nieprofesjonaliści. 

niedziela, 26 czerwca 2022

Jeszcze ciągnę ten wózek

 Kasia nie ma żalu. Za chwilę nikt nie będzie pamiętał moich maili. Tylko mama, Piotrek i Ola. Mama nie chce mnie wysłuchać, co do firmy, więc Blogu napiszę Ci to tutaj. Bałam się Blogu, że kiedyś zabraknie Piotrka a ja zostanę z kredytami i zleceniami. Ta firma była ogromnym ciężarem. Niewiedza, niemożność decydowania. Ryzyko procesów, sądu, bycia karaną. Chciałam też Blogu mieć cokolwiek z firmy. Moje emocje opisane w wiadomościach do Piotrka były autentyczne. On nie pojął, że żyję w zagrożeniu. Poczuł się zaatakowany. I zadziałał. I jak przystało na Drzewińskiego obraził się. A ja muszę poczekać. Tak samo jest z PP. Dopiero od 2026 mogę myśleć by odejść z Solidu. By zawalczyć o spokój do emerytury. 

Co to jest życie?

 Tyle mam niepotrzebnych myśli. Nie boję się co będzie. Ani gdy odejdzie mama. Ani gdy zaatakuje choroba. Będzie co ma być. Rzecz w tym, że teraz już wiem, że progres choroby może nastąpić mimo zażywanych leków. A że trzeba przez to wszystko przejść? To właśnie nazywa się życie. 

Względność problemów

 Nadejdzie taki dzień, gdy przejdę na emeryturę. Nie będzie już Solidu. Będzie CHL. W Solidzie będę ponad 20 lat. Do śmierci mamy. W noc odejścia mamy nad ranem podpiszę nową umowę. Nie wiem dlaczego, ale Piotrek nigdy nie zrobi tak, abym mogła zamknąć firmę. Tata wyprowadzi się na Zagaje przez Olę. To na mnie spadnie opieka nad Tatą, gdy rodzina z Zagaja odkryje, że trzeba go ubezwłasnowolnić. Z nami zamieszkają zstępni Piotrka i Edy. To oni zrobią taki remont, że z Oli pokoju zrobią jadalnię. Nadejdzie też taki dzień, gdy Piotrek i Eda zawołają do mnie karetkę, która z Trzebini przywiezie mnie do Kobierzyna. I choć nie będę mieć telefonu, a Piotrek i Eda pojadą na ostatni wspólny urlop, to będzie to pobyt, który postawi mnie na nogi, od czasu śmierci Oli. I Blogu, ja wiem, że odejdę w domu w Trzebini. Stracę wszystko co mam. Bliskich, dom i świadomość. Bo po pobycie w Kobierzynie Eda dopilnuje, żebym nie brała zastrzyków, które mi tam przepiszą. Skoro Boże szykujesz mi takie życie, to po co mam żyć? Jest jedna ważna rzecz: Boże, chcę być zbawiona. Muszę dożyć do godziny mi wyznaczonej. I wobec tego wszystkiego: obecny problem terapii, której już nie chcę, tego że podpadłam przez ATM, to nic. 

sobota, 25 czerwca 2022

Skojarzenia do świątecznej książki

 Zaczęłam "Gwiazdkę z brokatem". I już w pierwszym  rozdziale takie słowa, które odnoszę do siebie. "Choć czas tak doświadczył Basię, ona lubiała czas świąt. Czuła wdzięczność za minione miesiące, za to co udało się jej osiągnąć i za to, że się nie poddała. Miała dużo szczęścia, bo na swojej drodze spotkała kogoś, kto w odpowiednim momencie wyciągnął do niej rękę, a potem czuwał, żeby nie zeszła z obranej drogi." Chciałabym kiedyś jeśli zabraknie moich Bliskich móc powiedzieć że czekam na święta. Tak bardzo ufam Oli i Piotrkowi i Edzie, że kiedyś nie zostawią mnie na pastwę losu. Tak naprawdę nie mam nic. Ale jedno jest pewne: nie będę już miała nowych kredytów. Blogu, mam tak władczą siostrę. Jest taka jak Tata. A ja jak mama mam robić to, co ona chce. Kupiłam Jej dzisiaj kwiatka. Tego drugiego, który się jej podobał kupię Jej po pensji. Idę Blogu policzyć wydatki. No to pa!

piątek, 24 czerwca 2022

Bujdy i bajki

 Czytam "Dziewczynę ze sklepu z kapeluszami" i zastanawiam się czy Gąsiorowska pozamyka wszystkie wątki. 3/4 za mną i dopiero teraz coś się ruszyło. Ale nareszcie mi się podoba. Mama nerwowa. Może przez steryd a może od upału. Starłyśmy się nad Drwinką o gotowanie w pełnym upale. Była też przygoda z upc. Nowy router i dekoder. Mama myślała, że będzie bez kabli. A tylko ich przybyło. Ubzdurała sobie coś z tym bezprzewodowym. Ktoś jej kiedyś sprzedał jakąś bujdę i w to wierzy. 

wtorek, 21 czerwca 2022

Jestem najszczęśliwszą z mojej rodziny

 Doszłam do wniosku, że choć to dziwne, to jestem najszczęśliwszą osobą w mojej rodzinie. Tata zapija nieudane życie. Mama tęskni za marzeniami i chciałaby się uwolnić od męża, obowiązków domowych i opieki nad zwierzętami. Ola żyje w ciągłym strachu: czy wystarczy jej pieniędzy i czy będzie mieć pracę. Piotrek pije by móc w ogóle się rozluźnić, a Eda nie ma nic. I tylko ja mam takie prochy, które wyłączają mi wszystkie złe i smutne myśli. Już wiem, że przegrałam, więc teraz robię co trzeba. Idę przez życie myśląc tylko o sobie, bo niech ludzie mówią co chcą! Wszystko w życiu tracimy, więc nie należy się przywiązywać!

piątek, 17 czerwca 2022

Piątkowa noc

 Co do renty, to chyba poczekam. Jest piątkowa noc. Jestem spokojna, nastrój równy. Nie boję się starości ani samotności. Tata tłusto gotuje, więc pewnie kiedyś będę musiała robić to ja. 

czwartek, 16 czerwca 2022

Co dał mi urlop!

 Cztery wolne dni wystarczyły bym zechciała wrócić do Solidu i na terapię. Nie chcę iść na bankomaty. Nie chcę iść do szkoły. Nie chcę iść na studia. Zastanawiam się czy chcę iść na terapię na jesień?

Na urlopie

 Jestem na urlopie. Na terapię nie chodzę. Obiady gotuje tata. Nie cierpię sprzątać. W naszym domu nie widać efektu, bo wszystko jest zniszczone. Rację miała p. Halinka, że póki żyje tata nic się tu nie zmieni. Nudne jest to moje życie. Póki co robota mi się pali w rękach. Potem przyjdzie zmęczenie wiekiem i to sprzątanie będzie mi zajmować więcej czasu. Również tego, który teraz poświęcam pracy zawodowej. Tata mówi, że nie uznaje wyrzucania jedzenia. No to ciekawe co zrobi z resztką kalafiora z obiadu. Ola ogląda jakieś "Fantastyczne zwierzęta" i łupie orzechy do ciasta bananowego. Idę przejrzeć formularze do renty. 

niedziela, 12 czerwca 2022

Przerażenie

 Znowu obudziłam się przerażona tym, że muszę iść do pracy. Na szczęście przyszła myśl, że nie na ATM. I że teraz urlop. Nie nadaję się do pracy w stresie, ani na kierowniczych stanowiskach. Będzie co ma być. Bardzo spodobała mi się seria Bądź dobrej myśli. Taki spokój. 

sobota, 11 czerwca 2022

Wszystko mnie drażni

 Tydzień na bankomatach wystarczył bym zapragnęła odejść. Dzisiaj śniło mi się, że bardzo się cieszę, bo nie muszę iść do Solidu, bo już tam nie pracuję. Boję się jak wytrzymam tam czas ich urlopów. Źle mi w pracy. Wszyscy mnie drażnią. Mam dość. I jeszcze to wstawanie na terapię. Chciałabym posiedzieć w ogródku na słońcu. No ale dla mnie fotela przecież nie dokupiły. Wszystko mnie drażni. 

piątek, 10 czerwca 2022

Mam doła

  Blogu, czy ja chcę iść na studia? Są momenty, że tak, ale Blogu to daremny trud. Blogu, zostać w sortowni czy iść do PP? Czasem mi tam tak źle. Tak bardzo brakuje mi inteligentnych ludzi w pracy. Po tym tygodniu na bankomatach mam doła. 

środa, 8 czerwca 2022

Co pomyśleć przed snem?

 Na fb taka myśl: idź spać z myślą, że jutro będzie dobry dzień i że będziesz szczęśliwy. 

niedziela, 5 czerwca 2022

Co lubię w sobie?

 Dalej w "Bądź dobrej myśli" bohaterki odkrywają, że lubią być stare. I rzecz w tym Drogi Blogu, że ja też to lubię. Fajnie być dojrzałą kobietą. Lubię te książki z Silvera nie za duży druk tylko za dojrzałe bohaterki.

Cmentarny rytuał

 Jest w książce "Bądź dobrej myśli" przejmująca scena, gdy Halina na cmentarzu pije kawę o godzinie wspólnej dla niej i jej mamy rytuału. I pomyślałam, że my też mamy taką godzinę. Ale czy będę mogła kiedyś jechać na cmentarz do mamy i z nią w spokoju w kubku wypić kawę. Czy tylko czeka mnie zapieprz w domu i w pracy?

Od czego ratują mnie Bliscy?

 Blogu, w "Gniewie" główna bohaterka mówi starą prawdę, że żyć należy tak, żeby później nie żałować, że się czegoś nie zrobiło. I Blogu taka myśl, że po szpitalu zupełnie się poddałam. Tylko praca, dom i leki. Tylko, że Blogu nie było innych szans. Bo widzisz Blogu, z moim życiem jest tak, że gdyby oceniać ogólny bilans to jest nieudane. Ale gdy spojrzeć na okoliczności każdej z decyzji to jest dobre życie. Mnie Blogu brakuje fajerwejków w tym życiu, emocji, i samodzielności. I choć tego się boję, to równocześnie tego bym bardzo chciała. Od rozgoryczenia niespełnionego życia ratuje mnie to, że mam Bliskich, którzy mnie kochają.

czwartek, 2 czerwca 2022

Mam pomysł

 Blogu, jestem tak bardzo przemęczona. Wiem Blogu, że nie zdecyduje się na drugą terapię. Wiem za to, że pójdę do tej szkoły policealnej. Albo to zrealizuję albo nie. Ale spróbuję

niedziela, 29 maja 2022

Nie chcę...

Nie chcę Blogu szarpać się z życiem. Nie zmienię nic. Poddałam się. Na znak tego moja łza na muzykoterapii. Bo wiem, że chciałabym inaczej żyć. Ale samej siebie nie przeskoczę. Gdy byłam na 5b dużo pisałam Ci Blogu o tym, jak chcę zmienić moje życie, ale ostatecznie nie zmieniłam nic. 

Myśli przy niedzieli

 Jest niedziela. Jestem z Olą. Jest dla mnie wredna. I  przyszło pytanie: czy gdy mama odejdzie Ola  zmieni się w stosunku do mnie? Czy już zawsze będę dla niej półgłówkiem i leniem? Dawniej bym rozpaczała, a teraz pomyślałam, że to ona straci mnie. Wiem też, że los obraca wszystko i nawet jeśli teraz Ola ma pieniądze i pracę, które pozwalają jej czuć się kimś, to może nadejść dzień, gdy tak nie będzie. A ja wiem, że jestem zerem. Że nie stać mnie na wiele. Wręcz nauczyłam się rezygnować. Zastanawiły mnie słowa Darka, analityka z Solidu, że jemu w przeciwieństwie do właściciela, nie będzie żal umierać. Jeśli miałabym osierocić moich Bliskich, nawet Olę, to byłoby mi żal. Mnie bardzo dużo dał jeden mail od Agnieszki F. Napisała mi, że to normalne, że możemy zostać sami i że każdemu jest to pisane. Ważne by nas to nie załamywało. I byśmy nie dali się osamotnieniu. Leki działają, znów jestem spłycona emocjonalnie. Mam ochotę napisać do Roberta. 

Napisałam. Tak naprawdę nigdy Go nie poznałam. Nie wiem co jest jego hobby. Tak naprawdę liczył się tylko nasz seks. Gdybym z nim była te 14 lat temu, to szybko bym miała z nim dziecko. Bo sama miałam wtedy siano w głowie. Człowiek się całe życie uczy, a umiera głupi. 

czwartek, 26 maja 2022

Pomysł

 Wczoraj przyszła do mnie taka myśl, że zamiast myśleć o szkole czy zmianie pracy wyhaftuje obrus na okrągły stół. Teraz poszukam pudełka z mulinami. Wzór już mam. Po pensji kupię kanwę i te muliny, których nie mam. 

niedziela, 22 maja 2022

Plany

 Nie wiem Blogu czy uda mi się z tą rentą, bo nie wiem jak będzie z firmą, bo Piotrek przyjął taktykę by się nie tłumaczyć i stawać mnie przed faktem dokonanym. Tyle że wcześniej też tak było. Gdybym miała rentę poszłabym do PP.

niedziela, 15 maja 2022

Prosta prawda

 Na fb: żyje się tylko raz, ale jeśli ten jeden raz jest dobry, to on wystarczy. Nie wiem czy żyję szczęśliwie. Ale na pewno dobrze, a to dużo. Wiem też, że nie chcę cofać czasu. Nic bym nie zmieniła w moim życiu. Nie chcę wrócić. Gdy nadejdzie moja godzina chcę odejść dumna, że wytrwałam w najtrudniejszym konkursie Pana Boga. I chcę iść tam gdzie będą moi Bliscy. 

Wracając do tu i teraz, trzeba Ci Blogu powiedzieć, że ściełam włosy. Kolejna sprawa: łóżko od mamy jest niewygodne i powoduje ból wnętrzności. Jedyny plus to taki, że mama będzie mogła zawsze już się położyć na tym, które ma ode mnie. Po skończeniu terapii, wezmę skierowanie na kolejną, ale odczekam na nią te 2 lata. Nie zmienię pracy, nie pójdę do szkoły ani na angielski.

piątek, 13 maja 2022

2071

 Na fb mem z 2071 rokiem. Jeśli dożyję będę mieć 88 lat. Gdzie wtedy będę? Jak nieważnym staje się to czy wytrzymam w Solidzie. 

niedziela, 8 maja 2022

Myśli odsiewanie

 Gdy nie było dziewczyn, zignorowałam wszystko i leżałam. Jeśli przeżyję Olę, to nie wiem co mnie zmusi żeby wstać. Dopadło mnie obniżenie nastroju. Nie lubię popołudniówek, bo wolałabym spędzać je z bliskimi. Nie lubię ranków, bo trzeba wstać nad ranem. Najlepiej się czuję, gdy idę na noc. Jestem wyspana, zrelaksowana i po chwili spędzonej z bliskimi. Przez chwilę zastanawiałam się czy nie pracować na same noce, ale różne mogę mieć potrzeby. No i zależy mi, żeby nie stracić skarbca. Na pewno zostanę w Solidzie. Rzecz w tym, że do PP zawsze mogę pójść. Zastanawiam się co mogą mi jeszcze dać te 2 miesiące terapii, które przede mną. 

sobota, 7 maja 2022

Sobota po nocce

 Dzisiaj Blogu wstałam po nocce o 16:45 i idę na dyżur na noc. Dziewczyny pojechały na grilla do Piotrka i Edy, a ja musiałam zostać, bo one nigdy nie potrafią wrócić na czas. Blogu rozmawiałam z inną liczarką Anią i ona naświetliła mi temat odchodenia z Solidu z innej strony. Że w tak niepewnych czasach lepiej nie ryzykować. Dzisiaj myślę Blogu, że nie chce mi się nic zmieniać. I blogu nie chce mi się uczyć.

piątek, 6 maja 2022

Siła sprawcza

 Otóż Blogu, mogę spróbować czy chcę iść do PP. Na jesień tego roku planuję wrócić do szkoły policealnej. Wiosną 23 miałabym praktyki. I wtedy Blogu pójdę na okienko spróbować. Zobaczyć czy tego chcę. Praca w Solidzie pewnie jest pewna, ale do czasu. Mnie już nie ciekawi jakie będą tam zmiany organizacyjne. Ta praca umiera we mnie. Może to, że poszłam na terapię dało mi taką siłę sprawczą, że chcę zmian?

czwartek, 5 maja 2022

Co dał mi Solid?

 Dzisiaj odpoczęłam i inaczej patrzę na pracę. Będę w niej dalej. Nie ma tam nikogo, kto pociągnął by mnie swoim umysłem. To że tam jestem to piękna lekcja szacunku i pracowitości. To też wskazówka co do starości. 

środa, 4 maja 2022

Ciężej

 Blogu, mam kryzys zawodowy. Dzisiaj rozcinałam te pakiety i prosiłam Boga by czas pracy mijał. Źle mi tam. W ogóle mnie to nie cieszy. Zarówno w pracy, jak i w domu negatywnie myślę o pracy w Solidzie. 

wtorek, 3 maja 2022

Zostanę

 Zostanę tam, Blogu. Lubię swój zawód i lubię swojego pracodawcę za elastyczność i przyzwolenie na słabą jakość. Zarabiam mało, ale też niewiele muszę. 

poniedziałek, 2 maja 2022

Światło w tunelu drogi zawodowej

 Widzę światełko w tunelu co do zrozumienia moich racji odnośnie firmy. Któregoś dnia mama, Ola i Piotrek pojmą że nie zrobiłam nic złego. Faktem jest, że postraszyłam Piotrka, ale rzecz w tym, że tylko w ten sposób mogłam uzyskać prawo do bycia wysłuchaną. Żadna z osób w mojej rodzinie nie liczy się z moim zdaniem. Oni mnie tolerują lub traktują z litością jak na przykład Ola. A ja codziennie na terapii patrzę na samotnych, nieszczęśliwych ludzi i myślę sobie, że mam Bliskich, hobby i pracę. I że jestem dzieckiem szczęścia. Coraz częściej łapie mnie w pracy uczucie niezadowolenia. Są momenty, że chciałabym wstać i wyjść. Blogu, ja się już zmuszam by tam iść. Gdy teraz pomyślałam, co mnie tam trzyma, przyszła odpowiedź zawodowo nic, prywatnie te 500 zł kredytu miesięcznie. Nie jestem już ciekawa przyszłości Solidu, zmian w organizacji pracy tej firmy,  nowych pracowników i tego jak zmienią załogę. Gdy byłam w kieracie samej pracy żyłam z tą załogą, teraz gdy jestem na terapii widzę życie poza Solidem. Gdy rozmawiałam dzisiaj z Moniką, którą przerzucili na inną Biedronkę wyczułam u niej smutek. Ale Monika się nie poddała. I naraz teraz  pomyślałam, że choć to strasznie trudne zdobyć pozycję, dobrą markę swojej osoby, to można to zrobić. Mogę bezpiecznie trwać w Solidzie, ale rzecz w tym, że już był w moim życiu czas trwania, bez owocnego czekania. Czekam na sprzedaż Solidu, jego upadek. Każda z czynności z zakresu moich obowiązków jest mi obmierzła. Byle do lata Blogu. Teraz jest terapia, potem rehabilitacja na kolano, a w sierpniu urlop ze względu na mamy wczasy. A na jesień baju baj. Idę na stronę PP.

niedziela, 1 maja 2022

 Mama chyba uważa, że jestem winna sytuacji z firmą. Rzecz w tym, że ta firma była obarczająca i jest nadal. Teraz jeszcze bardziej. Spróbuję o tym nie myśleć. 

czwartek, 28 kwietnia 2022

Jak mi minął dzień

 To już koniec dzisiejszego dnia. Jestem w łóżku. Rano terapia, później powrót do domu. Wyjście z Ogim do krawcowej. Obiad i rozmowa z dziewczynami. Później spacer z Ogim pod Miłosierdziem. Kolacja i łóżko. 

środa, 27 kwietnia 2022

Ołówek i długopis

 Na insta cytat: ludzi w naszym życiu powinno zapisywać się ołówkiem. Nie wszyscy zasługują na długopis. 

wtorek, 26 kwietnia 2022

Efekt szpitala

 Z tym pobytem w szpitalu, w buncie co do firmy, straciłam brata. Może nasza relacja się ułoży, ale ja mam w sobie myśl, że nigdy nie byłam dla Piotrka partnerem. Nawet jeśli mój brat kreuje się przed mamą i Olą na poszkodowanego, to ja chociaż mam inne zdanie, będę milczeć. Mój brat jest oszustem. Przypadek losu, że nie jestem w jeszcze cięższej sytuacji. Nie ufam Piotrkowi, uważam, że będę mieć przez niego kłopoty, ale równocześnie jestem bezradna. Czy ilekroć spojrzę na Piotrka przypomni mi się, że była między nami kość niezgody w postaci firmy. 

poniedziałek, 25 kwietnia 2022

W wolny dzień

 Żyję aktywniej. Po terapii pojechałam z mamą do sklepu. Gdy mama była na mamografii gadałam z Olą. Później posprzątałam w kuchni. Poszłam na pocztę z Ogim i kupić Oli bilet. Gadałam z tatą. Później wskoczyła rezerwacja na "Ostatnią nadzieję" Rogalskiej, więc pojechałam na Dietla. Wróciłam, wzięłam Ogra na spacer. Odkurzyłam. Zjadłyśmy kolację. Umyłam. Teraz mam już luz. Mama walczy z kretem w ogródku. Ola chora, nie poszła na egzamin. Już drugi antybiotyk nie pomaga na zatkane ucho. Na Haydeyu nowości, więc dziewczyny grają. Zostawiam na razie "Dziewczynę ze sklepu z kapeluszami", bo myślę, że będzie kolejka na Rogalską. 

niedziela, 24 kwietnia 2022

Nie muszę o nic walczyć

 Blogu, moje życie wraca do normy. Taką radość sprawia mi to, że Ogi położył się obok mnie na łóżku, że mogę go pogłaskać. Cieszą mnie książki i fb. Cieszy mnie to, że mogę zamówić Avon od Moniki. Jest dobrze, a może być jeszcze lepiej. Gdy byłam w szpitalu towarzyszyło mi uczucie, że moje życie, że wszystko się kończy. A teraz jest we mnie spokój i pewność, że o nic nie muszę walczyć. Nie nic zmieniać. Nie muszę. Nie muszę iść na studia ani do szkoły policealnej. Nie muszę zmieniać pracy. O rentę może uda się postarać. Żyję, tak jak żyłam.

sobota, 23 kwietnia 2022

Cel życia

 Niedawno złapałam się na takiej myśli, że gdyby nie było mamy lub byłaby w złym stanie, nie mogłabym sobie pozwolić na tak intensywną terapię. Teraz, gdy wróciłam od Moniki moje myśli płyną w przyszłość. Czy boję się życia bez mamy? Nie, ale chciałabym by przyszło ono jak najpóźniej. Mamo, kocham Cię. Nic nie jest ważne, jak to, że lata trwamy ze sobą. Bywały Mamo chwile, że chciałam uciec od Ciebie w ramiona mężczyzny, ale żaden Ci nie dorównał. Dobrze jest mi żyć ze świadomością, że to życie jest po to by zakończyć przeklęte losy kobiet w rodzinie mojej babci od strony mamy. Były one samotne, oszukane przez mężczyzn i ciężko pracowały na wszystko i nie mogły liczyć na wsparcie swoich mam. To Ty Mamo i my z Olą odwróciłyśmy karty tej rodziny. Cieszę się, że tak dobrze radzę sobie na terapii i z chorobą w ogóle. Mama mówi, żebym po tej zapisała się na kolejną, ale nie chcę. Wpiszę się na listę oczekujących. Tak się cieszę, że znów podobają mi się obyczajówki. Ale fb to złodziej czasu. Skończyłam "Nieświętego mikołaja". Na Legimi czytam Krawczyk. Na papierze teraz zacznę "Dziewczynę ze sklepu z kapeluszami". 

poniedziałek, 18 kwietnia 2022

Lany poniedziałek

 Lany poniedziałek. Wczoraj byłyśmy na obiedzie  Piotrka i Edy. Jest druga firma, moja docelowo będzie zamknięta. Tymbardziej nie mogę odejść z Solidu, bo nie miałabym całego etatu. Mój brat znowu dobrze się bawi w życiu, z tym, że teraz za swoje pieniądze. Doceniłam moją codzienność ze starzejącymi się rodzicami i Olą. Pomyślałam, że teraz trzeba zbierać pieniądze, bo na Piotrka już nie możemy liczyć. Wszystko się we mnie burzy na to, by przelewać je Oli. Mama je wyda, trudno. Życie Piotrka jest chore bardziej niż moje. Byłam też u Moniki. Powiedziała mi, że żyje by móc spełniać swoje zachcianki. Że żyje dla siebie. Tego chyba się muszę nauczyć. W porównaniu do niej mam się lepiej. W dalszym ciągu żyję dla Bliskich. Ale teraz dla Mamy, Taty i Oli. Nie trzeba się głęboko zastanawiać nad sensem życia, to samo przyjdzie. Póki co radość sprawia mi myśl, że będę mogła przelać mamie kasę z pensji. Chcę iść do pracy by na to zapracować. Jestem trudnym człowiekiem, atakuję bliskich, ale chcę z nimi żyć i będę ich zawsze bronić. A terapia? Przydała się bym wyszła z psychozy. No to pa Blogu!

niedziela, 17 kwietnia 2022

Modlitwa na Wielkanoc

 I znów podnoszę się z kolan. Niby nie stało się nic, a stało się wszystko. Powodem dla którego piszę ten wpis jest fragment książki " Nieświęty Mikołaj", w którym babcia Tomisia nie pozwala głównej bohaterce Jaśminie się załamać i nie pozwala dopuścić ją do stanu, w którym nie umie marzyć. Jest tak Blogu, że ja już wiem, bo napisałam Ci ostatnio. I nie to Blogu boli mnie, że nie wolno mi kochać. Mnie Blogu boli, że nie umiem odnaleźć nowego celu. Że znów jestem w takim momencie, że nie mam marzeń. Nie zależy mi na niczym ani na nikim. Jestem jesiennym liściem podrzucanym przez wiatr. Robię co trzeba albo śpię. Panie Boże, jaką siłę Ty masz, że dajesz siłę do życia mojemu Tacie? I czemu nie mogę zobaczyć swojego celu? Po co Ci jestem tu potrzebna Boże? Że dla bliskich? Dobrze Boże, to będę dla nich żyła, chociaż nie sprawia mi to satysfakcji ani radości ani dumy, którą miałam przedtem. I wiesz co Blogu? Jest mi obojętne czy przed śmiercią zobaczę w czyichś oczach miłość i żal, że to ja odchodzę, bo to nie będą ludzie z którymi żyję przez całe moje życie. Ale proszę Cię Boże spraw bym mogła pokazać Mamie, Tacie i Oli jak bardzo ich kochałam. I Panie Boże, Skurwysynie głupi, pamiętaj, że to ja zdecyduję gdzie będę po śmierci. Bo ja Panie Boże jestem Ewa i ja rozdupcam każdy system, który mi nie odpowiada. A wersja przekazywana przez Kościół jest niekorzystna! Miłego Zmartwychwstania własnego syna Panie Boże! Ty dopiero masz poczucie humoru, patrzeć jak ludzie przybijają ciało Twojego syna do krzyża. Boże jesteś sadystą! Ty oferujesz oczyszczenie przez cierpienie. Niektórzy lubią takie zabawy. Ja jakoś nie. To pa Blogu!

sobota, 16 kwietnia 2022

Nie ustawajcie w czynieniu dobra!

 Nie ustawajcie w czynieniu dobra, bo dobro to przyniesie plony. Fajny ten cytat z Galatów, papież Franciszek obrał za myśl przewodnią tej Wielkanocy. To słowa, przez które mam wyrzuty sumienia, że za mało się staram, że powinnam robić więcej. 

Blogu, mnie jest ciężko dzisiaj. Jestem chorym człowiekiem, który nie może się z nikim związać. Ale Bóg mi świadkiem, że chciałabym. Bądź wierna sobie. Nigdy nie mogę się z nikim związać, ale zawsze mogę pamiętać, że tego pragnę. Popatrzę na rękę i sobie, to przypomnę. Że nie powinnam, chociaż bym chciała. To pa Blogu!

piątek, 15 kwietnia 2022

Plany snuję plany

 Blogu, na wstępie Ci powiem, że w głębi ducha nie chce mi się już uczyć. I nie ma to nic wspólnego ze zmęczeniem terapią i równoczesną pracą. Gdy próbowałam czytać książkę naukową męczyło mnie to bardzo. Nie szło mi. Nie chce mi się też czas odpoczynku od pracy poświęcać na naukę. Doszłam do wniosku, że jeśli chcę poznawać ludzi mogę chodzić gdzieś na terapię zajęciową, która mi przysługuje. Poszukam, podzwonię. Blogu, słowa Agi odnośnie relacji z Maćkiem dały mi do myślenia. Wręcz mi się spodobały. Dzisiaj wracałam ze skarbca i dumałam, że tym razem wszystko co dotyczy pracy, jej zmiany, będzie odbywać się powoli. Nagle wśród  moich workerów zobaczyłam ludzi, których nie trawię. Na pewno irytuje mnie praca liczarza. I wcale nie wiem Blogu czy nie odejdę szybciej niż za te 4 lata. Na pewno Blogu napiszę Ci mój komentarz do orędzia wielkanocnego papieża. Ale to nie teraz, bo zasypiam.

wtorek, 12 kwietnia 2022

Nie śpieszę się

 Blogu, mam myślenicę. Chodzi o naukę i o zmianę pracy. Co do pracy, to na ile się znam, będzie to proces. Już wiem po prostu Blogu, że któregoś dnia pójdę z wypowiedzeniem. Wiem, gdzie chcę pracować i że mogę tam być zatrudniona. Bardzo podoba mi się świadomość, że mogłabym być częścią czegoś tak wielkiego jak PP. Nawet jeśli jest tam biednie. Dzisiaj wracając czytałam najnowszą książkę Olubińskiej. Jedna z bohaterek powiedziała, że nie mogłaby pracować w hałasie. I nagle Blogu przyszła myśl, że lubię skarbiec właśnie za spokój i ciszę. A nauka? Blogu, teraz gdy żyję tak intensywnie, nie mam czasu na analizowanie i rozmyślanie. Fakt, że tak intensywna terapia z codzienną pracą męczą, ale na pewno była mi potrzebna. Chcę ci też Blogu powiedzieć co usłyszałam dzisiaj, że leki mogą powodować spłycenie emocjonalne. Naprawdę Blogu po wyjściu ze szpitala aż do 2017 roku nie czułam potrzeby zmian w kwestii uczuć. I gdy to usłyszałam poczułam ulgę. I uspokoiły się też wszelkie negatywne emocje co do bliskich. Bo był czas Blogu, że zaczęłam obwiniać w duchu Bliskich za to, że zmarnowałam te 14 lat. A ja naprawdę jestem z siebie dumna, że dałam radę być tak długo bez szpitala i nie narobić sobie problemów życiowych, które pogorszyłyby mój los. Usłyszałam też, że mój główny lek może wywoływać lęki. Jeśli zażywałam go więcej niż powinnam doprowadziłam się do depresji. Wyszłam z niej, ale lek zadziałał za gwałtownie na występujące u mnie dodatkowe zaburzenie. Muszę też Blogu sprecyzować cele mojej terapii: chciałabym umieć zarządzać swoim nastrojem. By umieć obrócić go w cenny czas. Chciałabym umieć pokonywać uczucie osamotnienia. A nauka? Ciągle się zastanawiam. Bo jednak ciężko mi się skupić na wartościowym, naukowym tekście. Ale Blogu mnie się naprawdę marzy ekonomia na UJ. Studiowałam na UJ i tam wrócę. Teraz szkoły policealne od jesieni. A potem UJ. A praca? Nie śpieszę się. 

sobota, 9 kwietnia 2022

Wypełnijcie PIT-a!

 Wiesz co Blogu, Ukraina nie jest moim problemem. Niech się martwią Ci, którzy korzystają z tych ludzi i tego kraju. Możecie mówić, że jestem bez serca. Ludzie, jestem Polką i w pierwszej kolejności winna jestem mojemu krajowi kasę z moich podatków, bo bez tego nie będzie na 13 i 14 dla emerytów ( z którymi mieszkam i pracuję) i rencistów ( z którymi chodzę na terapię). Owszem, widzę jakie ożywienie gospodarcze dali nam uchodźcy z Ukrainy. Ale ich pieniądze są z naszych podatków. Dlatego zanim dołożycie się na jakąkolwiek zbiórkę na rzecz Ukrainy zastanówcie się czy Was na to stać. Łatwo jest przyzwyczaić, gorzej potem wymagać. Także w temacie podatków: z Pitem jest czas do końca miesiąca. I może się co niektórzy z Was zdziwią, że mają tyle pieniędzy! Ciekawe gdzie one są?

Aktualności

 Czy Ty jesteś zdziwiony Blogu, że ja ciebie nie piszę? Blogu ty jesteś obrazem mojej przyszłości w teraźniejszości. Uważam, że każdy projektuje w mózgu, siłą autosugestii swoją przyszłość. Nad swoją niemocą co do życia wylałam Blogu przed chwilą tyle łez, że Blogu już wystarczy. Chcę Ci Blogu powiedzieć, że jest mi źle. Jedyne zajęcia na których nie umiem panować nad sobą to muzykoterapia. Naprawdę Blogu znowu płyną mi łzy i ledwie widzę, co piszę. Boże Blogu jak ja mam w Niedzielę Wielkanocną jeść śniadanie przy stole mojego brata. Ano kurwa mogę Blogu, bo jestem przyzwyczajona do stygmatyzacji ludzi chorych psychicznie. A biznes? Zupełnie przestałam o niego dbać. Skoro to nie moje, to jasne. Blogu niech życie mnie poniesie, niech się wydarzy, teraz lub później to co ma się wydarzyć, a ja zrobię to co trzeba. A wiesz czemu Blogu? Blogu, Regina Brett, mówczyni amerykańska, inspiratorka i dziennikarka napisała w swojej książce: jak źle by nie było, wstań, ubierz się i idź zrobić co trzeba. Tylko tyle wymaga od Ciebie życie. I jeszcze jedno Blogu, skoro Bóg zabrał mi moje własne zaufanie do bliskich to pośle mi ludzi, którzy mnie wesprą. W czwartek padło na skarbniczkę Agnieszkę. Aga dziękuję. 

sobota, 26 marca 2022

Ulotne życie i pamięć

 U mnie w domu rozmowa o pogrzebach, przedłużaniu pochówków dla pradziadków. Pomyślałam, że to życie to jednak ulotna sprawa. A pamięć jeszcze bardziej. Po co walczyć z mamą skoro docelowo pewnie wykupię naszej trójce miejsce na cmentarzu? I dobrze Blogu!

środa, 23 marca 2022

Wszystkie problemy tego świata

 Drogi Blogu, zasadniczo nie mam czasu Cię teraz pisać, bo chciałam wykonać ćwiczenie psychologiczne ( które sobie sama wymyśliłam) w celu opracowania celów terapii co do mnie samej, a nie relacji z Bliskimi. Także pa!

Ale Blogu śpieszę donieść, że na drzwiach lodówki w Białym Domku jest następujący napis: uśmiechnij się, dlaczego myślisz, że jesteś właścicielem wszystkich problemów tego świata?!

Podwójne standardy

 Rzecz w tym Drogi Blogu, że nie oczekuję już niczego od mamy. Powoli umiera moje podporządkowanie Jej. Byłam nie fair wobec bliskich. Oczekiwałam stosowania podwójnych standardów traktowania ze względu na chorobę. Chciałam być traktowana z przywilejami. Równocześnie przeszkadza mi, że traktuje się mnie jako niezaradną finansowo. Myślę też, że kwestia sprzątania rozwiąże się, gdy skończę terapię. Blogu na szczęście mam tyle lat na przygotowanie się psychiczne do zmian, które chcę wcielić w życie. Ale chcę Blogu. 

poniedziałek, 21 marca 2022

Po grupie wsparcia

 Dzisiaj po terapii napisałam do mamy smsa. Napisałam w nim, że rozumiem, że podlegam ocenom za to co powiem, napiszę czy zrobię. Napisałam, że gdy pokazałam jej moją korespondencję z koleżanką, to po to by podzielić się swoimi uczuciami. Mama wówczas zaatakowała mnie za moje słowa. Dzisiaj po jednej z terapii wiem, że w gruncie rzeczy atakowała problem. Nie przeczytała całości, po czasie też jej tego już nie dałam. I już nigdy nie dam jej nic co napisałam czy napiszę. I bez znaczenia czy to będzie powieść czy mail. To wtedy dotarło do mnie, że najbliższa osoba mi nie ufa. Zawsze szłam na kompromis. Teraz też, ale tym razem będzie inaczej. Napisałam mamie, że w zasadzie żyję, aż któreś z nich mnie zamknie. Chcę ci też Drogi Blogu powiedzieć, że ja nigdy nie odejdę z sortownii. Kocham to. Szkoły zrobię, ale zostanę tam gdzie jestem. I nic się nie liczy, ani rodzina w pracy, ani firma, kredyty. Dla mnie liczę się już teraz tylko ja. Bo gdy się starałam, walczyłam to mama z siostrą uznały, że trzeba mnie zamknąć. To zamykajcie do woli, któregoś dnia nie będzie do czego wracać. A ilekroć powiecie do mnie żądam wyjasnień, ja odpowiem zawieź mnie. Bo jestem dorosłą, samodzielną kobietą. I póki co nie jestem ubezwłasnowolniona i mnie się prosi a nie żąda. Mam dobrą i mądrą mamę. Nigdy nie musiałam uciekać w ramiona mężczyzny by poczuć się bezpieczną czy wartościową kobietą, ale tym razem mamo zaprzeczyłaś sobie sama: nie ufasz mi, a wymagasz bym ufała Tobie. Nie wiem czego od Ciebie oczekuję. Może to przyjdzie. 

niedziela, 20 marca 2022

Iskierka

 Blogu, nie ma we mnie radości, iskierki szczęścia. Może za szybko wyszłam ze szpitala. Gdy wracam wieczorami z pracy, to płaczę. Nad bezsensem moich starań, bo i tak wszystko przesądzone. W końcu będę zamknięta. A kto to zrobi i dlaczego, to zupełnie inna rzecz. To, że otwieram w ogóle oczy to tylko dlatego, że wiem, że życie to jest konkurs na wytrwałość. Bóg otworzył dla mnie księgę mojego życia. I ja zapisuję w niej kartki moim życiem i tylko Bóg wie, kiedy ją zamknie. Muszę tylko wytrwać do tego momentu. Dlatego Blogu wszystko trzeba robić na 100%. Nie wierzę w tę terapię. Jest pierońskim obciążeniem. Ale dzięki niej wiem, że odejdę z Solidu. Bo nie nadajdę się do pracy po 12 godzin. A to pewnie kiedyś przyjdzie. Boję się Poczty Polskiej. Ale równocześnie czuję jakąś dumę, że będę mogłabym być częścią czegoś tak wielkiego! 6 lipca skończę terapię. Będą wakacje i pewnie będę w skarbcu, a potem przyjdzie jesień Blogu i zacznę szkołę, z której teraz musiałam zrezygnować. I na to czekam. I dopiero na to, zapala się we mnie iskierka szczęścia. W ogóle Blogu musiałam zredefiniować cel mojego życia. Po pierwszym pobycie w Babińskim pomyślałam, że skoro nie mogę żyć jak sobie wymarzyłam, to będę użyteczna dla bliskich. Gdy teraz byłam w Babińskim pomyślałam, że będę sobie wyznaczać cele krótkoterminowe. I tak żyć. Od celu do celu. Od wyzwania do wyzwania. Mam wyzwanie: szkołę. Tyle tylko, że mam przeszkodę w postaci terapii. To dlatego boli mnie całe ciało, gdy na nią idę. Bo robię to wbrew sobie. To dlatego płaczę co wieczór, bo nie mam możliwości wypisania się z tej terapii. 

sobota, 19 marca 2022

Aktywnie w sobotę

 Blogu, zamknęłam drzwi do pokoju, to w ramach nauki asertywności. Nie są mi potrzebne dźwięki krzątaniny domowników. Teraz dychnę po sklepie. Mama ma pretensje, że czekała na mnie, aż wstanę, a ja pojechałam sama. Lubię sama kupować ciuchy i buty. Nikt mi niczego nie narzuca. A to, że mama czekała? Dlaczego mam czekać aż mama zje kremówkę z kawą z Olą? Czy rzeczywiście czekała na mnie? Chyba jednak nie. Zobaczę czy umiem tak jak nauczono mnie na muzykoterapii słuchać muzyki? Potem kawa, a potem siłownia pod chmurką. 

Blogu, w autobusie była matka z dzieckiem w wózku. Poderwała się by złapać wózek gdy autobus skręcał. Gdy Kamil i Adek byli dziećmi miałam takie odruchy. A teraz pomyślałam, jak dobrze być childfree. Blogu jestem wolna. Oczywiście, że gdy zbliża się godzina zażywania leków, to czuję się tak bezsilna, smutna i zostawiona sama sobie, ale te stabilizatory, które zażywam pomagają. 

czwartek, 17 marca 2022

Jak Kubuś Puchatek

 Dzień 3 i 4

Dzisiaj grupa wsparcia. Nic Wam o tym nie napiszę, bo szanuję zasady tej grupy. Powinnam jednak mieć swoje przemyślenia na następne zajęcia. Więc tak:

1. Jestem chyba jak ten miś o bardzo małym rozumku, bo chciałabym mieć miodek i zjeść miodek. Nie mogę oczekiwać od Bliskich, że będą wyciągać do mnie rękę, jeśli sama już 6 tydzień kombinuję jak ich zostawić. Potrzebuję Bliskich. 

2. Przyszedł mandat, na zdjęciu Kamil, napiszę, że nie umiem wskazać, bo na co Mu punkty karne. 

3. Dzisiaj jestem w Muzeum Narodowym na wystawach Malczewskiego i drugiej Galerii Rzemiosła Artystycznego. Jestem na wpółprzytomna ze zmęczenia i bólu ciała. I to właśnie mnie utwierdza w przekonaniu, że po spłacie kredytu muszę odejść z Solidu. Bo nie dam rady pracować po 12 godzin. 

wtorek, 15 marca 2022

Słońce i planeta

 Dzień drugi dziennika pisanego nocą!

Zaufano mi i zaproponowano kanwę z nadrukiem do wyhaftowania. Podbiłam sobie pałeczkę wyciągając mój obrazek z haftu krzyżykowego liczonego. Zostało to zaakceptowane.

Na psychoedukacji hasło stres. 

Najbardziej pomocna okazała się na dzisiaj pierwsza rozmowa z psychologiem. Otóż mogłam wyartykułować po co mi ta terapia. By nauczyć się z relacjach z mamą asertywności. Moja mama jest niesamowitą kobietą. Nigdy  w życiu, oprócz szpitala, nie odczuwałam potrzeby uciekać w ramiona mężczyzny by móc się poczuć pewnie. Ale mam te 40 lat i zapragnęłam sama stanowić o sobie. Po prostu któregoś dnia w moim układzie słonecznym mama stała się planetą, a nie słońcem. Na pytanie kto jest teraz dla mnie słońcem? Odpowiedź brzmi: ja sama! Chcę też nauczyć się nie ulegać nastrojom i umieć sobie radzić z uczuciem osamotnienia w tłumie. 

poniedziałek, 14 marca 2022

Wczoraj było tak

 Dziennik z psychoterapii

Dzień pierwszy: przyjęcie na oddział dzienny, schudłam od czasu 1b. Gimnastyka poranna, czyli wiem, że teraz w spódnicy czy sukienkach będę chodzić w weekendy, na terapii zajęciowej testowano mnie czy jestem dokładna i czy warto mi dać jakiekolwiek materiały. Jutro dokończę kolorowanie. Jeśli zaproponują coś innego, wyciągnę moje haftowanie. 

piątek, 11 marca 2022

Co zauważyłam

 Obudził mnie ból dłoni. Zaciskają mi się. Mam tak odkąd wyszłam ze szpitala i zażywam stabilizator. Czy bez niego będę warzywem? Dwa razy w życiu robiłam coś co nie było logiczne tylko w wierze własnej intuicji. Za każdym razem bliscy za to umieszczali mnie w Babińskim, a ja milczałam. I teraz też zmilczę. Nieważne, tylko czemu dostaję takie silne leki, że pisanie sprawia mi ból dłoni? Ja pracuję dłonmi, w poniedziałek idę do pracy. Dobry Boże, dopomóż mi. No to pa Blogu!

W kantorze zrobiłam wszystko, co mogłam by ratować dobre imię firmy, w której pracowałam. Tym razem dla Kasi i dla Kamila. Jest jasne, że rodziny nie mogą razem pracować. Kasia jest matką, Kamil idzie w dorosłość, zostałam ja. I tylko prosiłam Boga by się udało. A że przy okazji dowiedziałam się czegoś o bliskich, to dobrze. I teraz muszę tylko odnaleźć sens życia. Może gdy zmierzę się z ciężarami życia ludzi, którzy będą ze mną na terapii, to pojmę, że mam dobre życie. 

środa, 9 marca 2022

Aż by się chciało dotknąć!

 Blogu, dzisiaj jest Dzień Mężczyzny! Nim mi się trafi mój, mogę życzyć Wam wszystkim, co najlepsze! A w szczególności, wszystkiego najlepszego i chwała dla Mirka Więcka, bo tylko on złożył mi życzenia na dzień kobiet. I chcę Wam tu powiedzieć, że ciekawe jak wolno golić się mężczyznom ze szpitala psychiatrycznego? Bo konwojenci, chociaż czasem zmięci jak stówka, to zawsze ogolenii?

Wychodzę

Dzisiaj Blogu wychodzę. Byłam tu 5 tygodni. Chodzi mi po głowie tekst o eutanazji, ale to wieczorem, jak zaznam luksusu posiadania ładowarki

niedziela, 6 marca 2022

Dobro za dobro!

 Nikt nic Ukraińcom nie wypomina, a ja Was przestrzegam szanujcie Nas, bo moglibyśmy jak Niemcy czy Francuzi dużo i okrągło mówić! Do Polski przedostało się już 970 tys obywateli Ukrainy. Ciągną do dużych miast, bo wiedzą, że tu znajdą pracę. Kraków ma bez mała 1 milion mieszkańców. Ta rzesza Ukraińców to tak jakby nowe miasto. Wszystkie mieszkania socjalne, które wybudował PiS dostają Ukraińcy, a nie samotne matki z dziećmi. Polacy kupują dla Was Ukraińców to, co aktualnie ogłosi rząd i organizacje. Mamy dwucyfrową inflację, zdarza się, że puste półki w sklepach, a i tak Wam pomagamy. Dostajecie u Nas pracę, wsparcie finansowe, nie musicie opłacać mediów i mieszkań. Dlatego proszę Was zachowujcie się godnie! Wierzę, że nasz katolicki Bóg jest Jednym z Waszym prawosławnym. Dobro za dobro!

Proszę mnie nie wkurzać!

 Blogu, wkurzyłam się dokumentnie! I nie wiem czy mnie nie rozczepie z tej złości. Bo rozmawiałyśmy ze sobą, my kobiety z 5B o feminizmie. No więc Blogu przedstawiam Ci moje stanowisko: Jestem za możliwym dążeniu do zrównania praw i obowiązków kobiet i mężczyzn, ale jednocześnie odpowiada mi istniejący od czasów prehistorycznych podział ról przypadający kobietom i mężczyznom. Uważam, że sufrażystki zrobiły kawał dobrej roboty. Zadaniem współczesnych kobiet jest szerzenie tych praw, w tych krajach, kulturach i plemionach, w których nikt o tym nie myśli. I dobrym przykładem są relacje z podróży Wojciecha Cerjkowskiego, Beaty Pawlikowskiej i Martyny Wojciechowskiej, a dawniej to był Tony Halik! Nie zgadzam się by feminizmem nazywać troskę o wybrane grupy kobiet, i dlatego Panie Michnik nie będę czytać bezpłatnych Wysokich Obcasów do sobotniej Wyborczej, bo Pan trąbi tam wkółko o maltretowanych kobietach i prawach lesbijek. Not in my name! Not in my money! I na koniec seks! Uważam, że inicjacja pierwszej bliskości powinna wyjść ze strony mężczyzny. Taniec godowy samców i samic bardzo ładnie opisał Janusz Leon Wiśniewski w "188 nocach i dniach cz.I". A ponieważ spędzę tu Dzień Kobiet to ciekawa jestem tego doświadczenia! No i mi ulżyło, jak Ci tu Blogu wywaliłam!

sobota, 5 marca 2022

 Uspokoiłam się tu na Babińskiego, bo : 

1. Rozmawiam z innymi pacjentkami i jako żyw teraz to moim bliskim powinno zależeć żebym stąd wyszła, bo ja tu mam wszystko czego potrzebuję,

2. Zeżał mi ucisk w przełyku i mogę normalnie jeść,

3. Czytam sobie różne, ciekawe rzeczy i może podzielę się tu z Wami refleksją,

4. Zapamiętam moim bliskim ten pobyt w tym szpitalu. Czas mojego życia wyznacza 2 luty 2022, gdy mnie tu przywieziono. I nie ma słów, które mogłby to zadośćuczynić. O jeden most za daleko. 


piątek, 4 marca 2022

3 wojna światowa

 Blogu, jak ja kocham serwisy informacyjne. Bo oto blisko po 2 latach bicia piany wokół koronawirusa, jest coś to ten temat ucięło. To temat wojny na Ukrainie. A już pacjenci tego szpitala ( psychiatrycznego, dla przypomnienia!) na zajęciach z garncarstwa i ceramiki zrobili pracę jak widzą koronawirusa. My robiliśmy barany wielkanocne! Może ktoś po nas zrobi coś o Ukrainie? No, to teraz Blogu mogę napisać coś o koronawirusie. No to gratulacje dla Chin, że wywołały 3 wojnę światową, bez jednego wystrzału. Za to wypuszczając u siebie zmutowany wirus grypy. I choć miała ona być uderzona w USA za utrudniony handel, cła i przeszkody barterowe, to najbardziej oberwała Europa. A dlaczego? Bo Europa to kraje ludzi starych. Bo Chińczycy, jak im koronawirus przetrzebił ludność, to dziwnym trafem, szybciutko odszedł od polityki jednego dziecka. A wygaszanie pandemii koronawirusa będzie według WHO trwało ok 10 lat. No ja się szczepię, bo wierzę, że to mi pomoże! Ale na grypę też się szczepię, chociaż czasami, to strasznie odchorowuję!

wtorek, 1 marca 2022

Pochowani jak ślimaki w domach

 Czytam "188 dni i nocy" cz. I. Pojawiają się we mnie refleksje.

1. Rozwodnicy to silni ludzie. Bo nie dość, że muszą opanować swoje emocje, ułożyć życie rodzinne, sytuacje finansowe i mieszkaniowe, to jeszcze na dodatek mogą stracić szacunek i wsparcie. Mogą też być atakowani przez Kościół. Mężczyźnom dużo ujdzie płazem, kobiety mają ciężej.

2. Współczuję tym, którzy nie mogą wziąść swoich drugich partnerów by przed Bogiem obiecać coś w czym chcą wytrwać. To błąd katolickiego kościoła XXI wieku. Ale zawsze można kupić sobie obrączki i iść do ulubionego kościoła i się nimi wymienić!

3. Popieram seks przedmałżeński, nawet uważam, że trzeba ze sobą pomieszkać, a nie widywać się tylko w weekendy!

4. A kupowanie viagry w tajemnicy przed partnerką jest błędem! Jeśli można wiedzieć jakie prezerwatywy lubi Twój partner, czy jaki lubrykant stosuje Twoja partnerka, to nie trzeba robić cyrku z ukrywania viagry. A propo prezerwatyw Panowie czy każdy z Was nosi w portfelu rezerwową gumkę? Nie? A to ciekawe? Bo co z Waszą męską solidarnością i tym, że jeden drugiego zawsze poratuje? Lubujecie się w swoich dyrektorskich stanowiskach, robicie kariery, a nie pomyślicie, że możecie sobie zwyczajnie pomóc. A kobiety pogodają, rzucą tematem, wymienią się informacjami i od razu wiedzą co i jak! A Wy pochowani jak te ślimaki w swoich domach! No to czytam dalej!

Najlepsze przed nami!

 Blogu, idę przez to życie bez używek. Co innego, że stale zażywam leki, co w moim mniemaniu nie różni się w sensie stricto od narkomanii. Dostarczam swojemu organizmowi truciznę, która mu pomaga prztrwać. I państwo mi to współfinansuje! Ale nie palę, nie piję alkoholu i staram się nie pić kawy.  Ale Blogu przeczytałam tu książkę obyczajową "Najlepsze przed nami", w której przyjaciel walczy o przyjaciela w narkomanii. Ludzie błagam Was nigdy się nie poddawajcie. Nigdy nie wiecie, co będzie jutro! Nie wiecie jaka będzie pogoda i czy może nie ogrzeje Was słońce! Nie wiecie czy nie spotkacie Kogoś kto Was podtrzyma na duchu. Wszystkim uzależnionym i wszystkim współuzależnionym chcę powiedzieć, że możecie zadzwonić na nr 531 339 988 lub odwiedzić stronę www.anonimowinarkomani.org, a antynarkotykowy telefon zaufania to 801 199 990. Ludzie nie poddawajcię się!

poniedziałek, 28 lutego 2022

Gdzie jest Biblioteka?

 Blogu, jak mnie wkurza, że nie mogę iść sobie zrobić śniadania!

Blogu, różni są pacjenci w tym szpitalu. Są również tacy, którzy spedzą tu swoje ostatnie lata życia. I pełna szacunku postawa pracujących tu Pielęgniarek przypomniała mi, że muszę zabrać tu w Blogu głos odnośnie eutanazji. Otóż nie chcę by polskie prawo dopuszczało taką możliwość. To nie my daliśmy życie i to nie my będziemy decydować o jego zabieraniu. Czasem jest tak, że ktoś nam bliski cierpi, odchodzi latami.  A tymczasem może to jest po to by odkupił swoje lub czyjeś cierpienie? Chociaż jestem niepraktykującą, to jednak katoliczką i wierzę w Boga. I to on gdzieś tam otworzył dla mnie księgę, którą ja zapisuję swoimi czynami, słowami i myślami. I gdy nadejdzie mój czas Bóg zamknie moją księgę. Tylko Boże gdzie jest ta Biblioteka?

Jest lepiej!

 Blogu, nie mam czasu Ci nic napisać, bo czytam książkę obyczajową. Bo porozmawiałam z Bliską mi osobą i poczułam, że choć mogę mieć straszliwe kłopoty, to nie jestem sama. I dopiero teraz wyluzowałam się na tyle, aby skupić się na lekkiej obyczajówce. I jeszcze jedno Blogu: umiem tu jeść. Nie zaciska mi się przełyk przy najmniejszej ilości jedzenia. Jest lepiej!

Fasola Jaś

 Podobno nie ma takiego bałaganu, którego nie dało by się posprzątać... Ale Blogu nie o tym chcę Ci napisać.

W książce z biblioteczki oddziału 5b "Kalendarzyk niemałżeński" przeczytałam stanowisko Doroty Wellman i Pauliny Młynarskiej co do in vitro. I obie przekonują co do słuszności tej metody. I ja też nie chcę z nią dyskutować. Całe szczęście, że medycyna tak się rozwinęła. Pojawiają się jednak pytania natury etycznej co do zasad postępowania z zarodkami, a wcześniej z samymi komórkami jajowymi czy samymi plemnikami. Swego czasu czytałam powieść obyczajową pt. "Śnieżynki", która dotknęła kwestię odpowiedzialności za te komórki Chciałabym przeczytać co o tej sprawie sądzi autorytet, teolog Benedykt XVI. 

Blogu miałam chyba z 8 lat, jak zostałam mamą. A Wy ile mieliście lat, gdy w szkole na biologi dano Wam nasionko fasoli Jaś, które dzięki Wam i Waszej trosce, miało puścić pęd i liście itd? Czy komórki z in vitro to nie jest taka fasola Jaś?

sobota, 26 lutego 2022

Szag za szagom

 Zobaczyłam w lustrze siwy włos. I sypytałam samą siebie: dlaczego  I tak zabolało, że będę stara. Ale sięgnęłam do moich ulubionych "Wysokich Obcasów" i przeczytałam, że wraz z siwymi włosami i zmarszczkami przychodzi wiele. 1. Stajemy się niewidzialne. 2. Przychodzi siwa dusza. I był jeszcze kawałek o siwej kochance Szatana. Ale nie czuję się tak wyzwolona. To dobrze Blogu, że nareszcie przestanę być oceniana pod kątem swojej atrakcyjności seksualnej, pod kątem reproduktywnym. Będę mieć luz. A siwa dusza? Blogu mam 40 lat. Niczego złego nikomu nie zrobiłam. Dużo wycierpiałam. Mam bagaż emocji jakbym miała 60 lat. Tu w szpitalu na oddziale 5b wróciły do mnie marzenia sprzed 15 lat. I teraz Blogu mogę spróbować je spełnić, by kiedyś być dumną, że spróbowałam je spełnić. Krok po kroku. Trierpienie i trud wsie prejetrut!