Blogu, jeśli kiedyś będzie trzeba to pójdę pracować do PP. Na razie zostanę w Solidzie. Dobrze, że jestem na sortowni. Nie zależy mi już na skarbcu. Lubię liczyć pakiety. To jest praca, którą wykonuję od 15 lat. Co jakiś czas wszystko się zmienia, w zależności od tego, co liczymy. Nie chcę być na stałe w skarbcu. Żadna z dyrektorek nie zaproponuje mi skarbca na stałe. Zresztą nie będzie za kogo, bo Jadzia szybko się przekona, że jako emerytka dorabiać może u niewielu pracodawców. Janusz też wróci. Dzisiaj mam nockę, pewnie będę liczyć bilon z Makra. A jeśli chodzi o książki, to blokuje mnie "Narzeczona nazisty". Po obiedzie poszłam z Ogim, oglądałam z mamą "Tak to leciało!", a teraz przyszłam zażyć leki, bo powoli napływały lęki. Czego będę się bać, gdy zabraknie mamy? To wtedy dopiero będę mogła mówić o samodzielności i faktycznej ocenie mojego stanu psychicznego. Blogu, na razie póki co nie będę się starała o rentę, nie pójdę też na terapię. A teraz chyba się zdrzemnę przed pracą. Pa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz