Kryzys braku chęci do pracy dopadł mnie w środku nocy. Pojawiła się chęć ucieczki. Mnie już chyba nie cieszy ta praca.
Blogu, tak w duchu, nie chcę iść na kolejną terapię.
Zniszczyłam sobie opinię w pracy, nadaje się tylko do liczenia pakietów. Nie wiem czy do emerytury chcę liczyć pakiety. Może wytrzymam do grudnia i początku roku by iść na rehabilitację kolana. Trzeba zostać póki spłacam za mamę pralkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz