Blogu, czytam "Kto jak nie ja!" i cieszę się na myśl, że nigdy nie przeżyłam zawodu miłosnego. Nie musiałam stawiać kroków bez człowieka, którego bym kochała. Może w kontekście utraty bliskich byłaby to cenna lekcja, ale wraz z wiekiem łatwiej będzie przez to przejść! Trzeba będzie iść z Ogim na popołudniowy spacer. Szkoda, że jego nie można zostawić samego, żeby poczekał, bo bym go wzięła do biblioteki na Kozłówku. Bo na pocztę na Piaski nie poszłam, bo liczyłam, że mama ze mną pójdzie. Ale leży, więc ciężko ją zmobilizować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz