Blogu, wkurzyłam się dokumentnie! I nie wiem czy mnie nie rozczepie z tej złości. Bo rozmawiałyśmy ze sobą, my kobiety z 5B o feminizmie. No więc Blogu przedstawiam Ci moje stanowisko: Jestem za możliwym dążeniu do zrównania praw i obowiązków kobiet i mężczyzn, ale jednocześnie odpowiada mi istniejący od czasów prehistorycznych podział ról przypadający kobietom i mężczyznom. Uważam, że sufrażystki zrobiły kawał dobrej roboty. Zadaniem współczesnych kobiet jest szerzenie tych praw, w tych krajach, kulturach i plemionach, w których nikt o tym nie myśli. I dobrym przykładem są relacje z podróży Wojciecha Cerjkowskiego, Beaty Pawlikowskiej i Martyny Wojciechowskiej, a dawniej to był Tony Halik! Nie zgadzam się by feminizmem nazywać troskę o wybrane grupy kobiet, i dlatego Panie Michnik nie będę czytać bezpłatnych Wysokich Obcasów do sobotniej Wyborczej, bo Pan trąbi tam wkółko o maltretowanych kobietach i prawach lesbijek. Not in my name! Not in my money! I na koniec seks! Uważam, że inicjacja pierwszej bliskości powinna wyjść ze strony mężczyzny. Taniec godowy samców i samic bardzo ładnie opisał Janusz Leon Wiśniewski w "188 nocach i dniach cz.I". A ponieważ spędzę tu Dzień Kobiet to ciekawa jestem tego doświadczenia! No i mi ulżyło, jak Ci tu Blogu wywaliłam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz