Jest niedziela, po obiedzie. Nie wyszła mi lasagne. Ola oczywiście z mordą i kpiącym tonem. Gdy mamy zabraknie, będę pracować po 12 godzin i pewnie na same noce, więc nie będę z Olą przebywać. Ileż razy ona mnie zrani. I tylko moje reakcje będą dowodem, że to ona jest wredna i chamska. Każda łza wylana w tym blogu będzie dowodem mojej wrażliwości i normalności. A najlepsze Blogu jest to, że pomimo całego okrucieństwa psychicznego Oli do mnie, jeśli ją przeżyję, pogubię się. Blogu, nadejdą momenty, że dopiero wtedy będę mogła czuć się osamotniona. Teraz to tylko panika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz