Niedziela przeleżana. Pewnie ostatnia, bo mama kończy pracę w kiosku. Coraz więcej elementów się zmienia i moje urojenia co do przyszłości przestają się sprawdzać. Np możliwe, że tata sprzeda dom po babci. A Ola i ja nie będziemy musiały likwidować za mamę kiosku! Blogu, co będzie? Mama po raz pierwszy mnie przestrzegła, żebym miała własne pieniądze, a nie liczyła, że Ola mi da. Policzę wydatki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz