Dzisiaj wstałam o 14. Poszłam się myć. Później wróciła mama z Ogim, a ja poszłam odebrać leki z Antka i na Kozłówek wyznaczyć termin do endokrynologa. Wracając kupiłam sok i piszingry. Gdy weszłam do domu, Ola z mamą zaczynały piec Całuski Księżniczki. Później bezy i Rołliczki. W Avonie 3 zamówienie, bo dostałam nagrodę za zebrane zamówienia. Przed chwilą powtórka meczu finałowego Katar 2022 i zwycięstwo Argentyny. Ponieważ weekend przespałam, to teraz zrobiłam sobie maseczkę na włosy. Jutro okno, krawcowa z torebką, Oli szpital by załatwić termin do okulisty i papier do pakowania w Rossmannie pod Biprostalem. A na noc do pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz