niedziela, 16 października 2022
Perspektywy
Jedząc kopytka z żeberkami pomyślałam, że po śmierci mamy nie będzie takich pysznych obiadów. Nawet nie wiem czy umiem zrobić kluski. Wiem na pewno, że już raz nie wyszło mi ciasto na pierogi. Były twarde. Czemu uległam takiej depresji, że wolę przespać maximum czasu niż funkcjonować? Bo nie podoba mi się moje życie. Ale gdy zapytasz Blogu co konkretnie, to że nie jestem osobą decyzyjną w naszym domu. W pracy też nastąpiła degradacja mojej pozycji. Ciężko mi tam czasem. Są chwile, że chciałabym zmienić pracę, ale mam marne perspektywy, więc siedzę w Solidzie. Spaliłam sobie mosty do CHL przez maile ze stanu psychozy. Cała nadzieja w tym, że zmieni się dyrekcja konwoju. Mogę tylko siedzieć w Solidzie i dzień za dniem odbudować sobie pozycję. Lubiłam skarbiec, ale mam za słabe dłonie. Póki nie ma Justyny stanę na komisję o rentę. Wydaje mi się, że gdy Maria odejdzie na emeryturę, to dopiero wówczas będę kierownikiem, ale z doskoku. A to pewnie jeszcze z 10 lat.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz