czwartek, 26 września 2024

Twarz w słońcu

 Zmieniłam się. Nawet sobie tego nie uświadamiałam. Powiedziała mi to Asia, z którą po raz kolejny jestem na terapii. Powiedziała, że przed dwoma laty miałam większe parcie na założenie własnej rodziny. A dzisiaj? Teraz jest mi dobrze. Boję się życia bez wsparcia Taty. Czy wymieniłam jednego rodzica na drugiego? Tata bywa bezwzględny. Tata siedzi w domu, jest samotnikiem, mama jest rzutka, zmienna, ciekawa świata. Lubię wracać do domu, w którym jest jedzenie i cisza. Lubię sobie poczytać. Ale lubię być potrzebna. To mnie zgubiło. I lubię uzupełniać urzędowe dokumenty. Nienawidzę sprzątać mieszkania i uprawiać ogród. Uwielbiam czytać. Śpię i jem nieregularnie, bo tak samo pracuje. Lubię czytać nocami, a wstawać o 10 czy w południe. Z tą hospitalizacją odkrywam w sobie spokój. Odkrywam, że cieszy mnie że moje problemy to tylko kłopoty, a nie życiowe przegrane. Bo nie ma przegranych! Zawsze można wstać, obrócić twarz ku słońcu i iść. To nie zawsze jest lekkie, łatwe, ale jedyne co musimy zrobić to spróbować zacząć to robić. Ale nie od jutra! Tylko od momentu, gdy to wymyślimy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz