Blogu, jestem zła! Bo poszłabym sobie w czwartek pograć w karty na Klubie Pacjenta. A tu mi zabronili! No niech to szlag trafi. I nie chodzi o Andrzeja, chociaż Go lubię, tylko żeby nie gnuśnieć w domu! Jezu, jak mnie boli głowa! Już zjadłam 2 apapy. Myślałam, że z głodu, ale zjadłam kolację i dalej mi świdruje. Nad prawą skronią. Idę poszukać co o tym piszą w necie. A zatem może być od zatok, od zęba, albo od niewłaściwego ciśnienia. No rano miałam 90/70. Pielęgniarka kazała mi dużo pić, ale już nie mogę patrzeć na wodę. Nie wiem Blogu czy Ci piszę z sensem, bo robię się senna. Muszę się jakoś dowlec do łazienki, żeby się umyć. A potem zasnę. Pa! No, umyta wlazłam do łóżka z królewską pościelą 200 x 220. Jak mam się dobrze! I teraz przeczytałam co napisałam i zastanawiam się czy mogę o Andrzeju pisać, że Go lubię. Bo, Blogu, lubi to się zupę pomidorową a czy do relacji międzyludzkiej też można tak pisać? Chyba można. Nie czepiajmy się, Blogu. Ten telefon waży chyba 2kg. Pa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz