poniedziałek, 10 czerwca 2024

Zachęta do działań!

 Blogu, mama zgodziła się mi pomóc i zawieść mnie do Warsztatu Terapii Zajęciowej Szpitala Klinicznego im Dr. Józefa Babińskiego bym odebrała ponadstanrdowej wielkości obraz z oprawy. Zostawilłam kolejny. Bo na Warsztacie są profesjonaliści w tym oprawianiu. Są warci każdych pieniędzy! Nie dlatego, że robią to pięknie, tylko dlatego, że tym sposobem można przyczynić się do tego aby Ci ludzie zajęli myśli i ręce i oderwali się od swoich ciężkich kłopotów. Ja tym obrazom znajduje godnych ich ludzi i ich domy. Wyczuwam to. Wiem, że przywożąc tak duży obraz utrudniam być może pracę. Ale może Wy byście spróbowali. Pieniądze uzyskane w ten sposób przeznaczane są na wycieczki do instytucji kulturalnych i aktywizację Pacjentów. Teraz na przykład będzie Mitting Lekkoatletyczny! Od ponad 30 lat organizuje się zawody sportowe dla pacjentów psychicznie chorych, by nie tylko leżeli, ale żeby jak najszybciej dochodzili do formy i wracali do życia i codzienności. I teraz mam stasznego zgryza Blogu, bo ja zostawiłam obraz wielkości ławy w salonie. Więc muszę wrócić samochodem! A ja bym chciała autobusem i żebym wszystkim pasażerom mogła mówić, że to dzieło pacjentów szpitala psychiatrycznego, bo to bardzo wrażliwi ludzie! Zawsze tak robię ilekroć odbiorę obraz. I specjalnie jadę wszystkimi możliwymi tramwajami i autobusami w drodze do domu. Wiem Blogu, jestem nienormalna! No rzecz w tym, że jestem i co w związku z tym? Blogu ludzie chorzy psychicznie mają prawo żyć bez stygmatyzacji i oceniania ich za to na co biorą leki. Czy ja wyśmiewam czy atakuję kogoś za to, że ma zwichrowany kręgosłup czy migreny czy cokolwiek innego? Mówiłam, mówię i będę mówić, że jestem chora psychicznie. Ale to nie przeszkadza mi żyć. Przeszkadzają mi ludzie, którzy próbowali zniszczyć mnie wykorzystując do tego moją chorobę. Obróci się to przeciwko Wam. Nie z moich działań. Sprawiedliwość przychodzi w życiu. A ja się co niedzielę modlę by było jak najmniej ofiar. Ale po słowach mamy z samochodu wątpię czy Bóg słucha moich próśb. No trzeba robić dalej swoją robotę. Mamo, nie dawaj mi rad. Jeśli chcesz mi pomóc, to podejmij działania, zabierz głos i rozsądź. Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Z samego gadania nic nie będzie. Wystarczy zapytać: jak mogę Ci pomóc ? Wysłuchać i wspólnie obrać działania, a nie krytykować mnie że za nisko powiesiłam haczyki na ścierki. Wpadłaś na to żeby je kupić i zamontować? Jeśli nie możesz pomóc, to chociaż nie przeszkadzaj! I pamiętaj, że ja mogę nie chcieć się do Ciebie zwrócić. A już się przekonałaś że umiem być bezwzględna tak dla siebie jak i dla innych. Więc działaj, rób i kochaj!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz