Wszystko się Blogu odmieniło. Życie zmienia się jak w kaledoskopie. Straciłam jednak za dużo, bo... nadzieję. Mam siłę, mam taką pierońską siłę, że rozdupcę systemy. Tak naprawdę mam czas do grudnia. Potem będę musiała pomyśleć o operacji. I tylko tego się boję Blogu, że gdy wybudzę się z narkozy, niech to nie będzie mama. Proszę Cię Blogu, niech to nie będzie ona. Błagam niech mnie nie niepokoi, gdy będę leżała bezbronna. I czemu ja płaczę? By ulżyło. O kurwa ale będzie ciężko. Bo będę musiała być w domu, będę mieć problemy z jedzeniem i jeszcze te dwie kurwy złośliwe. A do psa: Edeczku kochany. O rany boskie, po co ja ratowałam tego psa o tego kołnierza? On miał zedchhnąć by ani Ola ani mama już nigdy nie dostały psa. Bo weternarze wiedzieli dlaczego odszedł Ogi. Ogi był wykastrowanym psem. Jadł, załatwiał się, bo z nim wychodziłam. Mama woziła go na bieganie. Ale w nocy i nad ranem chodziłam z nim ja, po nocce ok 6 rano, by wychodzimy wcześniej, bo umiemy się sprężyć z pracą. No ale ja w pewnym momencie miałam dość walki. Miałam za dużo. Bo problemy firmy się nawarstwiały, ja dostostawałam viraz więcej monitów, więc dzwoniłam do Brata, a on leciał w kulki. No to Blogu miałam do wyboru albo wrócić po nocy, wypić smoothiego od mamy i iść spać, wstać i walczyć, albo chodzić z psem. A moja siostra jak zwykle miała to w dupie, bo ona wielka dama wychodzi do pracy. A na zewnątrz zaciska szczęki... z rozpaczy. Bo ile można tak żyć? Ile się na to pozwoli. Więc przestałam chodzić z Ogim. I przebacz mi Ogiczku. Gdy on już był chory, wzięłam go na spacer. I nie chciał iść. Był obrażony. No bo teraz. I doszliśmy do ławki przy trawniku. I był słaby. Więc usiadłam. Usiadł tyłem do mnie. Więc przytuliłam się do jego szyim potarmosiłam go i powiedziałam mu przebacz mi Ogiczku, ale ja muszę walczyć o siebie. I wtedy Ogiczek położył się na trawniku, wykopał nosem dziurę w trawniku i wcierał w ten nos jej zapach. I ryknęłam Blogu. I nie chciał wrócić do domu. Chociał iść w stronę Krakvetu, tam gdzie na śmierć odprowadzał umierającego Pipina. Ale ja nie miałam pieniędzy. Więc powiedziałam Mu, chodź Ogiczku Ola to zrobi. I Ogi zamachał ogonem i wróciliśmy. Powiedziałam Tacie co się stało. Tata powiedział: ja też widzę co się dzieję, ale mnie też nic nie wolno. Wzięłam telefon i wyszłam i zadzwoniłam do Oli. Najspokojniej jak mogłam powiedziałam co się wydarzyło. Ola mi na to coś sobie uzburdałaś, mnie Twoje wymysły nie interesują. Zadzwoniłam do Andrzeja i ryknęłam z bezsilności. Andrzej mnie uspokoił i powiedział będziesz to ty musiała iść, bo ona nie ma odwagi. A ja się zatrzymałam, wzięłsm oddech i ze stoickim spokojem Mu na to, że to będzie zdychał, bo ja nie popuszczę już im na krok. Bo niech nauczą się odpowiedzialności. I wróciłam do domu i walczyłam z papierami. Na godzinę przed Oli powrotem zjadł całą miskę. Ja powiedziałam do Taty: Tato Jezu on zjadł na drogę. Tata powiedział tylko : zachowaj spokój, mniej emocji. A Ola weszła. I zaświergoliła Ogiczku jak cudownie że zjadłeś całą miskę. Widzisz już Ci lepiej. Ogi spuścił ogon. Tata wyszedł zapalić. A ja poszłam walczyć z jebanymi monitami. I co się stało teraz. Teraz jest Edward. Ja wróciłam do tego domu i zero historii tego psa. No, ale po co Ewie cokolwiek powiedzieć? Lepiej wrzasnąć do siostry: tego Ci nie wolno, to Ci wolno i zabrać torebkę i kroczyć sobie na autobus. No pani Księgowa! A gówno siostra! Właśnie gówno. Ty skończyłaś 3 kierunki ekonomiczne i wiesz co to jest gospodarowanie dobrami ekonomicznymi, a gdy ja kupiłam Edwardowi smycz przyszłaś wściekła, o muchy w nosie, i rzuciłaś we mnie tą smyczą i powiedziałaś złodziejko, zabieraj tę smycz. I co siostra nie wiesz czemu wyrzuciłam sitka z odpływu z wanny i ze zlewu w kuchni. Bo syfy się wyciąga i się wyrzuca. Trzeba sobie ubrudzić rączki. Damą jest ta kobieta, która to robi, następnie myje ręce i nakłada dobry krem. A nie ta kobieta, która nalewa wody do pojemnika na płyn do płukania tkanin w pralce i ma być czyste. Samo? To się po prostu myje pod kranem. Ale to są pierdoły. Czemu ja siostra mam ochotę to Ciebie postawić w stan oskarżenia przed Sądem? Nasz brat potrzebował by któraś z nas otworzyła firmę. We 3 siedziałyśmy. Ja milczałam. Ty i mama podjęłyście decyzje. Ja dalej milczałam. Mama wyszła. Powiedziałam Ci: Ola ja nie chcę zakładać Piotrkowi firmy, bo on nie jest wiarygodny. Powiedziałaś, ale każdy zasługuje na drugą szansę. Wyszłam. Wiedziałam, że jestem Twoim narzędziem. Bo jesteś jak generał. Wydajesz polecenia, a nie masz prawa. I gdy w ciągu pierwszych 5 lat przyszłam do z Płatnikiem powiedziałaś, że nie będziesz się uczyć tego programu. Czyli siostra wysłałaś mnie na wojnę, po czym zostawiłaś. Siostra generał idzie na śmierć z żołnierzami. Jeśli nie czeka go ostracyzm. I tak oto los w rodzinie mojej mamy zatoczył koło. Bo ojciec mojej mamy był dyrektorem, ale gardził podwładnymi. Byłam u niego tylko raz w życiu. Zanim zaczął wyć z bólu od raka. Gdy przyjechałam, siedział sam, bez żadnej kobiety u boku i oglądał swoje komunistyczne medale. Miał emeryturę, ale nie chlebową. Bo za co? Ale Ty siostra teraz będziesz miała ciężko. Bo na kogo się tu teraz wydrzeć? Komu teraz znów próbować przetrzepać laptop? No bo po co poprosić o hasło? No bo czemu mój laptop zapytał mnie czy pamiętam hasło? No ktoś wpisywał błędne. Tylko, że w domu był Tata i Ty. Tata ze mną rozmawia, ty kombinujesz. Siostra przepiałaś mi ładowarkę. Bo gniazdo nie działa. Bo miałam w nim non stop włączoną małą lampkę, bo czytałam. Więc siadło. Więc podrzuciłaś mi do szafy przedłurzacz. Bez przycisku, jak zwykle sknerzysz. Ale majesteryk zrobiła mama, bo przywiozła mi z skąśd tam koszulę nocną z Pepco z polskim napisem. No ciekawe. A Tobie i sobie piękne filiżanki. No bo wy sobie razem siedzicie w ogródeczkubi piejcie kawę, a ja msm tylko spać i nie pyskować i nie myśleć i czytać durne obyczajówki. A ja z Wami nie będę siedzieć. Bo jesteście fałszywe. Bo do Edwarda: słodziutkie, a gdy zamkną się za Tobą drzwi mama urządza ostre jazdy bez trzymanki. I co myślisz mamo że ja Cię będę nagrywać. A po chuj? Ty sobie lepiej nagraj mój głos, bo coraz rzadziej będziesz go słyszeć. No ale wracam do Ciebie siostra: Powiedziałaś mi wypierdalaj z mojego pokoju. I jeszcze ok. Bo masz prawo do prywatności. Ale Ty siostra pojechałaś dalej: ty powiedziałaś wynoś się z domu. Siostra prawa do lokalu mają nasi rodzice a nie Ty. Nie wiem czy zaczęłaś cokolwiek wpłacać do Spółdzielni. Ty się siostra licz ze słowami. I idź na Miodową, do burdelu. Bo zachowujesz się jak niewyruchana dziewica. Ale dobrze ugaśmy emocje! Dostałaś Edwarda, który jest bezbronny jak dziecko. Dostałaś siostra dziecko. Jesteś zastępczą mamą. Więc niech Edward nauczy Cię miłości! Trzeba dbać, angażować. Na początek kup mu smycz z lekką sprzączką. I jeszcze jedno ja nie bez powodu odcięłam domowy internet. Bo przychodziszm zasiadasz i oglądasz Tiktoka i co? I się frustrujesz. Zresztą na siedziałam na fb to wiem o co kamam. I co usłyszałam, że to, to każdy głupi umie i czy nie mam ambicji. No a Ty siostra masz? Nie chodź na basen Siostra, w którym ludzie myją się zamiast w domu. Ja szybko przestałam. Bo patrzę kto myje się obok mnie. Chodziłam na basen dla emerytek. A one mają problem z nietrzymaniem moczu. Więc sobie dałam siana. A gdzie Ty Siostra chodzisz na basen? I dlaczego masz brzydki kostium. Bo ciężko kupić. Bo ma być ciężko. Bo w pewnym wieku już się tylko opala. I to w bordowym kostiumie. I poszukaj sobie w Bonprixie. A ja się opalać nie mogę siostra. Bo ja zażywam neuroleptyki. Czyli wysiądą mi gruczoły. Przysadka poszła, jajniki zaraz pójdą, a teraz siada mi tarczyca. I co Ty zrobiłaś Siostra ty wyśmiałaś mnie, że nie zrobiłam biopsji i tłumaczyłaś jak to przychodnie muszą zarabiać. Siostra, niech sobie zarabia kto chce. Ja muszę być na to gotowa psychicznie. A Ty miałaś operowane przytarczyczki i Ty wiesz czym to pachnie. No, ale Ty nie zażywasz leków i nie niszczyszcz tej tarczycy, a ja co mam wybrać tarczycę czy serce? Po prostu siostra: odpierdol się ode mnie albo tak jak mi mówił za każdym razem Andrzej gdy Was przeżywałam, przez co schudłam 14 kg w 2 miesiące: jeśli nie chcesz pomóc, to nie przeszkadzaj. Ale jawnie Siostra, a nie podstępem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz