No i wstałam, zjadłam leki, umyłam się, ubrałam, przygotowałam wszystko i muszę się zaraz zdrzemnąć, bo mam badania Medycyny Pracy. O cholera Blogu nie mam ubrań. Muszę to sobie dobrze przemyśleć co ja chcę kupić. Bo ja Blogu kupuję ubrania nowe i piorę je często, bo jestem masywna i gorąca jak łosoś norewski, i ja się przepacam, więc muszę je często prać. A że zmienia mi się waga ciała i to sakramencko, to muszę się nad tym zastanowić. I pamiętaj Blogu, że jestem kobietą dojrzałą, i chodzę do kościoła ze skromnym człowiekiem. Ale ja Blogu jestem o świetnym wyglądzie. Tak Blogu ja kocham siebie! I coś Ci powiem Blogu, mam pierwsze zmarszczki. I to na szyi. I mam jak Tata włosy. A Tata ma 72 lata i dalej nie jest siwy i ma ciemny zarost. I ja nie mam siwych włosów, bo jestem Jego córką. Ale jestem też Córką mojej mamy. I zagrali o mnie w karty. I nie wiem, kto wygrał, ale ja odmieniam los mojej rodziny. Bo jak Rodzice grają o dziecko, to w opiekę bierze je Maryja, a Rodziców każe. Więc płacą za to, co zrobili. A ja jestem Łosoś i trzepie mnie na widok oleju. I Artur z Andrzejem mi kupili 3 butelki, bo Achciałam zrobić Nam frytki. Nie bez powodu! Bo mój dziadek Kucharz był samoukiem, a na zawodach kulinarnych wylosował ziemniaka i zrobił frytki. I wygrał. No i co Blogu, fikniesz do mnie? No fikniesz! Bo do ryby jeszcze cytryna. No ja jej nie lubię, bo jestem słodka jak moja krew i nie będę się zakwaszać. Także Blogu wiesz już wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz