Zasadniczo Blogu nie mam czasu Cię pisać, bo czytam artykuł nt. finansowania rosyjskiej armii carskiej przez rozspijajanych celowo chłopów. Mark Shard zauważa w swojej książce, że średniowieczni mieszkańcy Rosji pijali piwa, miód piwny i kwas chlebowy. Ci lepiej sytuowani importowali wina z winogron i jagód. Zwyczaje trunkowe Rosjan nie odbiegały w tym czasie od zwyczajów mieszkańców Europy Zachodniej. Wszystko zmieniło się gdy w XVI wieku carowie zmonopolizowali handel znacznie mocniejszą od wina czy piwa wódką. Zrobił to zresztą celowo by tak zwiększać stawkę podatkową i zachęcając jednocześnie do picia wódki by wpływy były coraz większe. I tu mam dwa wnioski: jeden za Aleksandrem Pińskim autorem tekstu, że uwielbienie dla gorzały, z którego Rosjanie są znani na całym świecie, to stosunkowo nowy fenomen. A drugie to moje spostrzeżenie z naszego podwórka: choć obecnie w Polsce alkohol jest ogólnie dostępny i jest we wszystkich wariantach smakowych i kolorystycznych i łatwo po niego sięgnąć, to równocześnie coraz więcej grup wsparcia i ośrodków pomocy w wychodzeniu z uzależnienia. Ale to trzeba umieć sobie powiedzieć dlaczego się jest uzależnionym. Byłam... byłam bardzo uzależniona od czekolady i słodyczy w ogóle. Jadłam ją bez przerwy. I pewnego dnia w czasie rozmowy z Panią Psycholog w Ośrodku Rehabilitacji Dziennej Szpitala Psychiatrycznego im. Babińskiego wyznałam, że jem ją bo nie czeka mnie już w życiu nic nowego i że się nią pocieszam. I się rozpłakałam. Pani Psycholog podała mi chusteczkę. Wytarłam oczy i okulary. Pani Psycholog zapytała co oznaczały dla mnie te łzy. A ja powiedziałam, że ulgę, że to sobie uświadomiłam. I że teraz proszę o drugą chusteczkę, bo muszę wysiąkać nos, bo rzucam te słodycze. I rzuciłam. Ale łapią mnie skurcze łydek, bo mi gwałtownie obniżył się poziom magnezu, a ja nie uznaję suplementów, dlatego piję kakao na gorącej wodzie z mlekiem, i mnie smakuje mleko z laktozą. Aleś Ty mnie Blogu zagadał! Idźżesz, bo już nie mam do Ciebie siły!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz