Sobota, 22 wszyscy śpią, w domu cisza, słyszę deszcz, lampka daje światło bezpieczeństwa
Nie muszę pisać książek, piszę ciebie Blogu. Wziąłeś się z samotności w kantorze. Wtedy jeszcze nie czytałam. Pisałam by ktoś mnie uratował. Ratunek dało życie. Jakże inne ono było. Teraz może i jest przewidywalne i nudne, ale lepsze niż wtedy, gdy miałam 20 kilka lat. Minęło 20 lat i nie chcę już żeby było tak jak w Selgrosie: byle było. Teraz chcę żeby było dobrze. Nie muszę pisać książek, czytam je i żyję wielokrotnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz