poniedziałek, 13 lutego 2023

Przykro mi, Blogu

 Blogu, nie wstałam żeby jechać do dentysty, a później nie miałam na niego kasy i tak mi się zrobiło przykro. To mama z Olą robią ze mnie dziadówę bez grosza. Teraz jeszcze dołączył Piotrek. Wieczne upupianie. Buntowanie się nic nie da, bo mnie zamkną w szpitalu. Zawsze tak było, ilekroć poczułam i uwierzyłam, że coś mogę, to mnie torpedowały. A czym mama różni się od ciotki? Konto jej puchnie, a i tak bierze ode mnie kasę. Ola przysłała mi zdjęcie śmieci z Lidla, odpisałam jej by posłała to mamie, bo ja nie mam pieniędzy. I oczywiście mama cała uchachana i jadą i nic z tego, że autobusem, bo mama oddała samochód mechanikowi. Wystarczy, że Ola stęknie, a mama już pędzi. Bo widzisz, Blogu, dla mamy Ola jest partnerem, a ja dzieckiem. To czego się obawiam, czy gdy mamy już nie będzie, będę musiała być cały czas skupiona? Będę odpoczywać w pracy? Blogu, wiem, że czeka mnie batalia z Olą o psa, gotowanie i sprzątanie. A co do pieniędzy, to jestem biedna, bo zaufałam dziewczynom. Ola mnie wykiwa po śmierci mamy. 

Mam zły dzień. Tłucze mnie chandra przez brak pieniędzy. Blogu, chciałabym jechać na letni urlop do pensjonatu w lesie, bez bliskich, bez obcych, sama, po pensji. A tu w perspektywie zapieprz, i bez pieniędzy. Ale przynajmniej chodzę bez operacji kolana, jak Monika. I mam stabilną pracę, a nie poniewierkę po sklepach.

I chcę ci, Blogu, powiedzieć jeszcze jedną rzecz. Gdy sprzedadzą Solid wylecą wszystkie emerytki. I dobrze. Bo te matrony są oporne na zmiany i innowacje. I chcę ci Blogu powiedzieć, że jeśli kiedyś nie udałoby mi się dostosować do warunków w nowej sortowni, to pójdę do Poczty. Ale póki będzie się dało będę tu, gdzie jestem. Tak mi dopomóż Bóg i wszyscy święci. 

A pieniędzmi nie będę się przejmować. Na dentystę nie wypłaciłam, to do niego nie pojechałam. Swoje wiem, na mamę nie ma co liczyć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz