Spałam do obiadu. Mama gotując na szybko makaron stwierdziła, że nie ma czasu gotować. Nic nie powiedziałam. Bierze kasę na życie, a oczekuje deklaracji czy współczucia? Przed chwilą była awantura, bo Ola na prośbę mamy usiłowała kupić jej bilet na samolot. Ostatecznie mama kupi w biurze turystycznym. Chyba zmienię mój styl zarządzania moją pensją, bo na mamę nie mogę liczyć. I nawet jeśli dam mamie pieniądze po pensji, to gdy później proszę ją by mi dała, to ona nie ma. Oli też nie dam, bo mam do niej żal o Avon jej koleżanek z pracy i o to, że nazywa oszczędności swoim sukcesem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz