Miło było świętować 40-tkę. Po obiedzie pojechałam do fizjoterapeuty określić rodzaj zabiegów na kręgosłup. Okazało się, że mama zarezerwowała mi termin rehabilitacji. Porządna firma. Później do bibliotek. Mamy nie było. Wczoraj mama była na kuligu, jadłyśmy pierogi od p.Haliny. Dzisiaj kupiłam mamie z okazji Jej urodzin 11 tulipanów. Mama fruwała, gdy spałam. Później zjadłyśmy krokiety z zamrażlki na obiad. Ola kupiła ciastka. Po kawie poszłam do Zajezdni. Później z Ogim. Przed chwilą powiesiłam pranie, a teraz robię nic. Zastanawiam się czy nie jechać jutro po pracy do Olowego szpitala by wziąść termin do dentysty. Ponieważ dzisiaj jest Popielec to mama zrobi śledzie. Już się moczą w mleku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz