1. I teraz Ci coś blogu opowiem. Był czas, gdy wyszłam ze szpitala, że zostałam z Tatą sama w domu. I włączyłam piosenkę Blue Cafe i leciało non stop, wyło do granicy bólu uszu, a ja chodziłam po domu i ryczałam. Tata milczał. Leciało tak: po co tak bolało mnie, dziś zapomnieć już chcę. I nagle wyłączyłam i od tego czasu prawie wogóle nie słucham muzyki w domu. I poszłam do pokoju, usiadłam przy stole i powiedziałam do Taty: słuchaj Tato ja chcę Ci coś powiedzieć, mogę? No, słucham? Przepraszam Tato. A wiesz za co? Za to, że dałam się w to wszystko wciągnąć, bo to była Wasza sprawa. I wtedy mój Tata powiedział, gdy mówisz kocham zaczynacie biec razem, i biegniecie, a ile to inna rzecz. Ja dziś umiem powiedzieć, Ci Jarku, kocham Cię.
2. Uważam Cię mamo za Tchórza. A wiesz dlaczego? Nigdy nie zaufałaś swojemu mężowi na tyle by mu powiedzieć, że masz dość. Bo Ty go nie chciałaś. Tyle tylko, że Ty nie miałaś gdzie wrócić, bo Babcia nie chciała Cię w swoim nowym domu z drugim mężem. Ale widzisz mamo, on miał gdzie wrócić. Ale Ty coś sobie założyłaś i nie zapytałaś. I gdy stąd wyjdę nie waż się mi nic wyjaśniać. Już mnie to nie interesuje, co Ty chciałaś, a co nie. Od tej pory jest moje życie i Twoje życie. Jest jasne, że odejdę z tego domu. Chcę jednak mieć zawsze gdzie wrócić.
3. I teraz Blogu powiem Ci coś co tylko wyczuwam i mam tak mało informacji, że nie wiem czy to ma sens. Otóż spytasz Blogu po co Pani z poczty, którą będę, studia wyższe, które zrobię. I po co mi amerykanistyka? Po pierwsze Blogu byłam na rosjoznastwie. I uczyłam się rosyjskiego i chyba już nic nie umiem powiedzieć po rosyjsku. Ale Blogu jak się go uczyłam? Osmotycznie. Słuchając radio Swoboda, czytając "Młodą gwardię" w oryginale i oglądając reportaże z Rosji. I wiem już, że aby opisać jakiś kraj trzeba mówić o jego dominantach. I szybko pojęłam, że Rosją nie ma co się zajmować, bo to jest kolos na glinianych nogach. Glinianych, bo zbudowany jest bez szacunku dla człowieka. No bo ludi jak sabaki. A runie, bo bez surowców będzie tylko przestrzeń Syberii. I nie stanie się to za mojego życia, ale stanie się. I czy wówczas znajdzie się człowiek, który nauczy Rosjan wreszcie uprawiać rolę, by ten kraj nie musiał kupować jedzenia, to nie wiem, ale może kogoś pośle im ich prawosławny Bóg? Zostawiłam Rosję, skupię się na Stanach. I jakie są dominanty USA. No gospodarka i przemysł wojenny. I znów język wlezie osmotycznie. I chyba będę oglądać filmy i seriale bez napisów. Bo przemysł filmowy to też dominanta Stanów. Ale na co mi to? By dowiedzieć się czegoś o wojsku. Bo będę pisać jakąś pracę, i co może kurwa ja mam doktorat napisać, bo przecież magisterkę się pisze pod profesora, i polecę do wojska. W sukienczce i szpileczkach. I wlezę, bo gdzie diabeł nie może tam Ewę pośle. A żołnierze będą tylko patrzeć, gdzie ja sobie idę. No gdzie? Do biblioteki. I co powiecie że zwariowałam, że w wojsku nie ma biblioteki? No to mi powiedziecie mądrale gdzie żołnierze trzymają mapy? A jak mapy to zawsze coś przy okazji. I tam będzie Pan lub Pani. I ja wiem, a był czas, że ja żyłam tylko dla Pani z biblioteki z Zajezdni na Walerego Sławka, i Boże Pani Ilono, jest Pani niesamowita, że to szalenie taktowani ludzie, dobrze poinformowani i że Oni dobrze znają swój księgozbiór i swoich ludzi. I ten Bibliotekarz wskaże mi człowieka, który potrzebuje nie wiem jeszcze czego? Uznania chyba, chwały. Nie wiem Blogu, kurwa, nie umiem tego pojąć. Nie czuję tego tak mocno. Ale obudziłam się w nocy, bo przyszła mocna myśl i musiałam się wyrwać z tego. Że żołnierze swoje kobiety leczą w prywatnych szpitalach, bo ma być szybko i porządnie, a sami zdychają w wojskowych. Bo zabierają życie. I wiecie skąd to wiem? Ze strzelnicy. Ochrona wali w nogi i ucieka, Policja strzela jednym strzałem w nogi i musi pozostać, a żołnierze? No oni celują, bo oni mają zabić. I za to zdychają jak psy. A Policjani? Oni odchodzą w chwale. No i kurwa Blogu czy Ty mi możesz powiedzieć, czy to było urojenie czy co? Kurwa Blogu czy Ty wiesz jak trudno wyrwać się z czegoś takiego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz