Ola sprząta przed powrotem mamy, mnie się nie chce. Zjadłyśmy kolację, pomyłam i znów leżę. Czyli jeśli Ola chce, to potrafi. Taka sama wykorzystywaczka jak i ja. Do bycia bez mamy można się przyzwyczaić. Więcej zamieszania było z telefonami do niej. Wiecznie gdzieś łaziła. Ja bym tylko leżała. Jest we mnie taka myśl, że nie warto tak pracować bez wolnego. Tak mi zależało na wysokim urlopowym, a na koniec L4 i dostanę mało. Może jednak warto jechać na turnus rehabilitacyjny? Może warto jechać na Chorwację? Może jeśli mama poczuje pustkę i problem ze zwierzętami, to dołoży starań by go rozwiązać? Idę poczytać jak uzyskać turnus. Nie dostanę dofinansowania, bo mam za wysokie dochody. Bez sensu, jak zwykle, firma wszystko utrudnia. Za to w pracy miesiąc wolnego, bo po L4 do 13, do urlopu mam wolne. Ola odsprzątała, wypomniała mi, że nie poszłam z psem. Ogi jest trudnym psem, nie lubię z nim chodzić. Trudno to nazwać relaksem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz