Następne 2 tygodnie zwolnienia. Pod kolanem boli nadal. Wreszcie kupiłyśmy te napoleonki. Były pyszne. Byłyśmy też na Kozłówku w bibliotece i w przychodni po Oli zaświadczenie. Przyszła kartka w kształcie motyla od mamy z Krynicy. Chyba się jednak zdecyduje na ten turnus rehabilitacyjny. Odwołałam odbiór dowodu. W bibliotece wybrzydzałam, mam 2 nowości, zamówiłam książki, w zajezdni nie oddam wszystkiego. Wpis na fb odnośnie stosu wstydu: miło mieć coś, co zawsze na Ciebie czeka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz