W recenzji "Miłość aż po rozwód" na lubimyczytac.pl napisano, że trzeba sobie uświadomić, że grób małżeństwa nie jest naszym grobem. I tak pomyślałam, że kiedyś groby dziewczyn nie powinny być moimi. I o ile po odejściu mamy obudzi się we mnie siła by przetrwać, tak równocześnie myślę, że jeśli przeżyję Olę to będzie mi ciężko. Zbyt ciężko. A teraz pomyślałam, że kiedyś pozwoliłam na to by końce moich związków odebrały mi wiarę w sens w mężczyzn wogóle. Czasami tli się we mnie nadzieja, że jeszcze będzie mi dany związek, tylko że nie chcę zmian w moim układzie życia, zamieszkania i codzienności i wygody wolności, czasu i uwagi. Świadomość tego, że mogłabym skończyć z takim człowiekiem jak mój ojciec powoduje, że mi się odechciewa. Ja już mam chaotyczną mamę i despotkę Olę i to mi wystarczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz