Nie umiałam czytać tej "Iskierki nadziei" przez ten fragment o pozostawieniu samej sobie tej bohaterki, która mieszka w domku działkowym. Za bardzo weszła we mnie ta książka. Wogóle za bardzo angażuję się w te książki. Myślałam, że przez "Kwitnące lilie" też nie przebrnę! A tu takie dobre treści. Mam lęki, boję się o przyszłość, zażyłam już Rispolept, ale się boję. Kto to wie, jak będzie. Dzień jak co dzień. Byłam w skarbcu, wyszłam o 20. To dobrze, że mogę wyjść wcześniej. Trzeba się zgodzić na skarbiec, jeśli będzie ku temu okazja. Ale myślę, że nie będzie, bo Jadzia wróci. A co z Januszem i Jolą? Może jej dadzą Darka? A może nie? Weszłam na strach o pracę, ale ja wiem, że to się ułoży. Tak samo jak kwestia opieki nad tym mieszkaniem przez zstępnych Piotrka. Będzie dobrze. Będę mieszkać u Edy i Piotrka. Będzie dobrze. Poczytam, pa blogu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz