czwartek, 24 grudnia 2020

Po Wigilii

 Już po Wigilii, północ, w łóżku. Było mi dobrze. W ogóle nie myślę o utracie bliskich. Może teraz wraz ze zmianami w życiu nie ma we mnie tych wydumanych problemów? Czemu mam takie wrażenie, że my tu zostaniemy? Że to mieszkanie nie wypali? Moje przeczucia były takie, że mama odejdzie w wieku 82 lat, za 17 lat. Były też takie, że odejdzie w wieku 64 lat i co z tego! To są zwykłe urojenia. Eda nie kupiła mi książki! Szkoda. Dostałam mydło lecznicze, portfel, czekoladki, 2 piżamy i te książki, które sobie sama podarowałam. Chyba najbardziej cieszę się z piżam i portfela. Potrzebowałam tego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz