czwartek, 14 maja 2020
W wolny dzień
Byłam dzisiaj u Moniki. Musiała mi się wygadać o Biedronce. Odebrałam avon i 2 gotowe obrazki: lawendę i książkę. Później robiłam nic, podczytywałam książki i internet. Gdy wstałam po nocy przepakowałam książki do Skupszopu do pudełka od mamy, a leki spowrotem na swoje miejsce. Zamówiłam kuriera. Wybieram się na Kozłówek do biblioteki, bo otworzyli, a mam tam zwroty. Trochę się boje pożyczać książki z biblioteki. Tym bardziej, że chcę przeczytać moje książki, żeby je sprzedać. Teraz pomyślałam jak będę wyrzucać kiedyś Oli książki. I resztę rzeczy. A wcześniej mamy. Trzeba to robić na zasadzie wyrzucania, a nie rozpamiętywania. Im szybciej tym lepiej. Za co chcę podziękować Bogu w dzisiejszym dniu? Za przyjaźń z dziewczynami i Moniką. Za obrazki i za skupszop. I za to, że przez moje lęki przygotowuje na to, co będzie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz