sobota, 2 maja 2020

Ocena bliskich

Dziś byłyśmy u Piotrka i Edy żeby rozrzucać wywrotkę ziemi. Jutro też jedziemy. Oczywiście wracając głównie Ola atakowała Edę i Kamila. Ale okazało się, że Ola ma podobne poglądy na posiadanie dzieci, jak ja. Że nie mogę zapewnić dobrego startu. Mnie jeszcze rozchodziło się o to, że jako samotna matka byłabym do wszystkiego sama. A także to, że nie chcę żeby moi rodzice, zwłaszcza mama krzywiła psychikę mojemu dziecku. Mama na wzmiankę o naszych ewentualnych mężach pokazała jak bardzo jest negatywnie nastawiona do mężczyzn mówiąc, że jeszcze trafię na takiego jak tata. Może gdybym była szczuplejsza i miała pieniądze na przysłowiową kawę  szukałabym dalej. Ale jestem w kaczej dupie. I to dzięki mamie. Marnuję życie na spłacanie kredytów. Fajnie się kupuje, jak się nie płaci. Tylko przez pewien czas w życiu mama była samowystarczalna. Oczywiście z tego okresu też były długi. A tak to, żeruje. Najpierw na tacie, potem na Oli, a teraz na nas dwie. I w dupie mam, że to wina taty, bo nie daje pieniędzy. Temu winna jest mama, bo nie chciała się wyprowadzić i rozwieść. Lepiej zgrywać bohaterkę kosztem córek. Cieszę się, że kiedyś zamieszkam z Edą, nawet jeśli będę przez nią w szpitalu. Bo ona nie zgrywa się na idealną, jak moje dziewczyny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz