Zamiast snuć opowieść, w którym występujesz jako ofiara, a ktoś inny jako oprawca, zmień scenariusz. To pierwszy krok by przebaczyć i zapomnieć. Zamiast usprawiedliwiać i uzasadniać swój ból, zapomnij o nim, uwolnij się od niego na dobre. Zbyt często ustawiamy się w roli ofiary. Zdobywamy współczucie i uwagę należną pokrzywdzonym i mamy rację, bo ktoś nas zranił. Szukamy taniej satysfakcji, która nie pozwala nam się otrząsnąć z bólu. Jeśli tak uparcie obsadzamy kogoś w roli kata, pewnie uwielbiamy grać ofiarę. Musimy pożegnać się z obiema tymi rolami. I tu 3 skojarzenia. 1. Tak postrzegam Oli zachowanie względem taty. 2. Pamiętam jak w poczekalni do psychiatry spotkałam kobietę, która ciągle żyła śmiercią syna w wypadku z nie jego winy. Tak jej słuchałam i zastanawiałam się, że co z tego, że on zginął, życie płynie dalej! 3. Opisując Bożence mój dom przedstawiłam się w roli ofiary mamy i Oli. Mogłabym się teraz pokajać, że mają rację, bo ich zarzuty dotyczą nie chodzenia z psami i spania w dzień zamiast w nocy. Ale nie. I tak będę robiła to, na co mam ochotę. A fakty są takie, że one 2 zostawiają mnie bez pieniędzy. I tu tkwi problem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz