środa, 18 października 2023

Środa

 Wczoraj wróciła mama. Przywiozła rydze, które zjadłyśmy na kolację. Dzisiaj stwierdziła, że zakupy i ugotowanie obiadu to za dużo dla jednej osoby. Teraz oczywiście telewizor. Jak mnie to wkurza! Posiedziałaby w ciszy. A nie ogląda, bo albo śpi, albo gra. Zamknęłam drzwi. Od razu ciszej! Jeśli chodzi o książki to tak: nie pojadę dzisiaj do bibliotek, bo jestem zmęczona. Planowałam, że do piątku przeczytam "Wypożyczalnię Świętych Mikołajów" i od razu oddam, ale bywa, że książki Przybyłek są nużące i chwilami się ciągną. I tak też jest w tym przypadku. Na legimi przeczytałam "Ciche cuda" Anny H.Niemczynow. Beznadziejna książka. Jak bardzo trzeba być zadufanym w sobie, żeby napisać o sobie i to pod płaszczykiem troski o drugiego człowieka w duchu chrześcijańskim. Wolę obyczajówki tej pani. Na legimi zaczęłam najnowszą książkę świątęczną Wilczyńskiej, ale trochę straciłam sympatię do tej kobiety, po tym jak pozbyła się własnych kotów by z kochankiem jechać na wczasy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz