Rano obudziłam się o 6, bo Tata włączył sobie swoje radio. Wstałam później, mama usmażyła piersi z kurczaka na śniadanie. Zapiekała też kolejne na obiad, ale ostatecznie je spaliła. Pojechały z Olą na Tandetę po kurtkę dla Oli. Kupiły, ale Oli się nie podoba. Zjadłyśmy obiad. Zanim umyłam było jasne, że na Piaski po książkę dla mamy nie zdążymy. Mama zasnęła, obudził ją pies, bo był tylko rano. Oczywiście się wydarła, Ola ją zgasiła. Poszłyśmy do GoodLooda. Narzekały, że więcej tam nie pójdą, bo zepsuł się smak lodów i coraz mniejsze porcje. Teraz odpoczywamy. Wypiłam 2 kawę, bo idziemy z mamą na Operetkę. Myślałam, że jutro pójdę do Moniki, ale wybory i nocka. Może pójdę zagłosować rano? Bez dziewczyn. Chcę za Magdaleną Witkiewicz powiedzieć: pójdę na wybory, bo za każdym wyborem jest nadzieja. Chcę za Magdą Mołek powiedzieć: pójdę na wybory, bo mogę i tak będę głosować na kobietę. A 10 grudnia w Krakowie wybory do Rad Dzielnic. Chciałabym, żeby kandydował mój sąsiad z klatki. Ola chciałaby pracować w komisji, chce żebym zapytała koleżankę jak to zrobić, ale żeby dać jej zaszczepka Pieniążka to nie. No to sorry, siostra. Inaguracja sezonu Opery Krakowskiej była super. W czasie koncertu pomyślałam, że jestem tam dzięki mamie i że kiedyś bez niej nigdzie nie pójdę. I zrobiło mi się smutno. Ale powiedziałam sobie: nie myśl o tym, ciesz się tym, co masz! I mocniej wsłuchałam się w muzykę. Udało nam się zdążyć na 50. Później biegiem na 169. Czekałyśmy na niego 10 minut, bo był spóźniony. Pożyczyłam mamie mój parasol, bo ja miałam duży kaptur. Zjadłam ser biały, popiłam wodą i teraz jestem już w łóżku. Ale nie chce mi się spać. Jutro o 11:35 mama chce oglądać powtórkę dzisiejszego Voica. W Operze była Jola ze skarbca. Przywitałam się z nią. Odpowiedziała: Ewa, ciebie wszędzie jest pełno! Śmiałyśmy się z tego z mamą. Teraz tak dumam, Blogu, bo chyba jednak pójdę na te Targi Książki. Bez presji, że muszę coś kupić. Lubię zobaczyć pisarzy, usłyszeć ich głos, ale tylko przez chwilę, by swoją zwykłością nie zabierali mi magi jaką czarują we mnie swoimi książkami. I jeszcze, Blogu, postanowiłam, że jeszcze raz spróbuję przeczytać "Ciche cuda". No to idę na Legimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz