Ledwo dzisiaj wstałam i to po przesunięciu budzika. Idąc na autobus nie wzięłam śmieci, bo myślałam, że nie zdążę. A udałoby mi się, bo przyjechał spóźniony 6 minut. W pracy makro, 3 shelle i troszkę wrzutni z ing. Żadnych resztek. W trakcie liczenia przyszła taka myśl, że teraz gdy nie ma Auchanów i jest mniejszy strumień nienawidzi się emerytek, bo odbierają nam pracę. Co innego, że to są kobiety zbyt stare by pracować. Ale są chytre na pieniądze. Tylko żeby zarobić! Zamiast nauczyć się żyć oszczędniej! Dzisiaj przyszła się pożegnać mała Jadzia. Odchodzi na emeryturę. Dała mi ręcznie robioną bombkę z haftem w kształcie serduszka. Dałam ją mamie. W drodze powrotnej za zgodą mamy umówiłam się do fryzjera. Poszłam z psem, bo mama była na Dniu Seniora. Gdy wróciłam musiałam przełożyć fryzjera, bo mama ustaliła z Olą, że zrobimy zakupy w Auchanie i każda coś przyniesie. Czekając na autobus dziewczyny wymyśliły, żebym zamówiła taksówkę, bo muszą zdążyć do banku. Załatwiły co chciały. Ola odebrała paczkę. Na ciepło zjadłyśmy z Olą śląską kiełbasę. Mama jadła obiad z deserem na spotkaniu. Wskoczyła mi rezerwacja w Zajezdni. Jestem w łóżku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz