Nie cierpię mamy. Wkurza mnie. Źle to wróży na terapię, która i tak będzie ogromnym wysiłkiem. Gdyby jej nie było mogłabym iść na L4, wymusić na Piotrku żeby spłacił długi i iść na rentę. A tak nawet po jej śmierci będę musiała tyrać. Dziecko poświęcić dla dziecka- oto co zrobiła. Jeden Bóg mnie miał w opiece, że nie było tych mieszkań i że ta firma się skończy. Bez niej będę szczęśliwsza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz