niedziela, 15 października 2023

Jak pokonałam senność

 To była ciężka nocka. Byłam bardzo zmęczona, a równocześnie zbyt najedzona by wypić kolejną kawę. Uratowała mnie emerytka Basia częstując domowym sokiem do rozcieńczania. Podniósł mi się cukier, mózg zaczął pracować, pokonałam senność. Po chwili przyszła do mnie myśl, że skoro nie chcę iść na studia, to może wrócę do pomysłu szkoły policealnej pocztowej. I byłam skłonna to zrobić by się zaaktywizować i zadbać o przyszłość. I dumałam nad tym. I pomyślałam, że łatwo mi się planuje jak przez 3 tygodnie przesypiałam noce i że przecież po nockach nie dam już rady iść do szkoły. A nade wszystko pomyślałam, że nim być może poszłabym pracować na okienko może minąć nawet 20 lat i do tego czasu wszystkie informacje z takiej szkoły zdeaktualizują się. I to przesądziło sprawę. Jeszcze przez chwilę byłam zmartwiona, że mogę kiedyś zostać bez pracy i bez perspektyw, ale pomyślałam, że w poczcie przez 3 miesiące okresu próbnego ma się szkolenie. I to mnie uspokoiło. A teraz, gdy to piszę pomyślałam, że wolałabym uniknąć sytuacji jak z kantoru, że nikt mnie nie szkolił, bo miałam papier sprzed kilku lat. Mama mnie obudziła, bo zasnęłam. Pa, blogu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz