Nie wiem jak wczoraj wytrzymałam w pracy. Strach był gorszy od głodu. Miałam taki straszny kryzys. Chciałam odejść z pracy. Tyle ludzi odchodzi z Solidu. I powstrzymały mnie: kredyt, długi firmy i to że jeśli bym wróciła do Solidu zaczynałabym wszystko od nowa. To już 10 lat. Kiedy to zleciało? Po raz pierwszy cieszę się, że tak się potoczyło z firmą. Bo nie będę mogła zwiać z Solidu, bo trzeba, żeby się spłacały długi. Trzeba wykazywać dobrą wolę. Rano domarzłam pod przychodnią na Kozłówku. W domu w łóziu dokończyłam "Nic za darmo". Życie tych bohaterów było niesamowite! Teraz zaczęłam "Motyla" Lisy Genovi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz