czwartek, 22 czerwca 2023

Czwartek

 Jest czwartek, 23:30. Jestem w łóżku. Wczoraj całą noc nie spałam. Zasnęłam o 4:30 i spałam do 12:20. Gdy wracałam z pracy zadumałam się czy przepracuje w Solidzie 20 lat? Wiem, że nie chcę poraz kolejny zaczynać wszystkiego od nowa. Zmiana, czy też utrata pracy jest jak żałoba po bliskiej osobie. Dziękuję Ci Boże, że mam pracę, którą lubię. Dziękuję za naleśnika z serkiem mascarpone i truskawkami, który mama zostawiła dla mnie. Dziękuję za landrynki od Andrzeja, gdy dzisiaj wieczorem w pracy męczył mnie głód. I dziękuję Ci Boże, że jestem szeregowym pracownikiem, a nie kierownikiem, bo dzięki temu mam w pracy luz psychiczny. Czy jutro pojadę do bibliotek? Może nastawię sobie budzik na 11? Zostawiłam na razie tę "Saszeńkę" i czytam "Wianek z dmuchawców". Lżejsza, z wartką narracją. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz