wtorek, 6 czerwca 2023

Mój krzyż

 Gdy jej nie było czekałam na nią. Gdy weszła i od progu zaczęła pyskować i narzekać zapragnęłam spokoju od niej. Teraz też gra w najlepsze, zamiast robić obiad. I jest to dziwne. Dzisiaj spojrzałam na tatę i pomyślałam, że to on powinien mi bardziej przeszkadzać ze swoimi wszystkimi, świńskimi odgłosami i syfieniem. Ale o wiele bardziej przeszkadza mi ona. Gdy tak czytam tę "Zielarnię pod starym dębem" to nie bulwersuje mnie, że córki nie utrzymują kontaktu ze swoimi matkami. Bo one są zatwardziałe w swoich poglądach. Gdybym mogła zamieszkałabym bez nich, zmieniłabym pracę i długo bym jej nie odwiedzała. Teraz już na wszystko za późno. Bez oszczędności, z długami, z komornikiem, w firmie bez przyszłości, w domu z bliskimi, których mam dość. Nie dlatego, że to źli ludzie, tylko dlatego, że chciałabym w życiu czegoś innego. Bo widzisz, Blogu, ja nie chciałam nigdy uciec w ramiona mężczyzny, ja chciałam żeby on mnie obronił, gdy te sępy rzucą się na mnie, za to że jestem szczęśliwa bez nich. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz