No, gdy się wyspałam odnajduję siłę by iść do pracy na nockę. Jest 16, jestem po obiedzie. Gdy w pracy emerytka Basia opowiadała o sanatorium, w duchu cieszyłam się, że nie muszę do niego jeździć. Zastanawiam się czy chciałabym gdzieś pojechać? I stwierdzam, że nie. Ogi czuje się już lepiej, weterynarz potwierdziła nasze przypuszczenia, że to zatrucie, Ola daje mu antybiotyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz