czwartek, 12 stycznia 2023

Przepowiednia Igi

 Blogu, nie lubię mieć tak dużo czasu dla siebie, bo zaraz napływają smutne myśli. Tu u Ciebie, Blogu, pogodziłam się już z tym, że kiedyś może zabraknąć mamy i Oli, i z tym że Eda będzie mną pomiatać. Mimo tego smutku, który mnie ogarnął, chcę żyć. W połowie przyszłego tygodnia wrócę do pracy. Bo trzeba spłacać długi. Spłaciłam mamy i Oli, swoje. A teraz te Piotrka. A gdy zamieszkam w Trzebini, to będę płacić te Edy. Nic się nie zmieniło. Jestem tu, by być użyteczną dla Bliskich. Iga z kantoru napisała mi kiedyś, że nie jestem liściem rzuconym na wietrze. Trwam, Blogu. I byłoby dobrze. Ale nie cierpię tego mamy łóżka. Chciałabym spowrotem swoje, ale nie powiem tego mamie, bo wiem, że wstawałaby połamana, a poza tym nadejdzie dzień, gdy ważne będzie, że wystarczy się położyć, a nie rozkładać coś ciężkiego. Nie cierpię leżeć w dużym i patrzeć i znosić taty. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz