Zostaję w sortowni, mało tego obliczam ile by mnie kosztowały dojazdy do poszczególnych sortowni, gdybym mieszkała w Trzebini. Chyba jednak warto robić to, na czym się dobrze znam. Że powinnam pracować to jasne. Po co siedzieć w domu z Edą skoro boję się jej głupoty? Sprzątać jej domu nie będę, a gotowania nie ma sensu jej odbierać, bo co ona wtedy by robiła?
Może dzisiaj poczytam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz