Nie ma ludzi niezastąpionych. Są tylko inni ludzie. Z inną charyzmą, z mniejszym bądź większym poczuciem obowiązku, pełni inicjatywy bądź bierni. Bez Jadzi i po koniecznych roszadach personalnych skarbiec przez chwilę będzie kulał. A potem ludzie się do siebie przyzwyczają i będzie dobrze. Chcę być w Solidzie. Utwierdziła mnie w tym wiadomość, że była skarbniczka Kinga nie daje sobie rady ze stresem i presją proceduralną w sortowni banku. Mówi, że chyba będzie szukała pracy. Zwiała przed odpowiedzialnością i ją dorwało. Drugą pseudo bohaterką jest Iza. Ma 50 lat i myśli o zmianie pracy. Już to widzę! Boi się, bo wie, że nie jest w porządku! Nie chce by rozdzielono ją z Agnieszką, bo wie, że nikt inny nie pozwoli jej by nim pomiatała. Aga się na to godzi, bo wie, że ze swoją otyłością nie znajdzie innej pracy. Nie chcę na stałe iść do skarbca. Jedna noc i męczą mnie ich rozgrywki. Takie same są między kierowniczkami na sortowni. A ja sobie liczę pakiety i mam to wszystko gdzieś. Zarabiam mało i mało się angażuję.
piątek, 30 czerwca 2023
czwartek, 29 czerwca 2023
Piątek rano
Jestem w łóżku po nocce. Poszłam na dodatkową noc, bo kierowniczka mnie poprosiła. Ale gdyby to był ktoś inny niż Maria, to bym nie poszła. Tak po prawdzie byłam zbędna. Dzisiaj mam skarbiec. Nie lubię Ukrainki, która u nas pracuje. Ogiczek słaby, jego choroba prawdopodobnie jest odkleszczowa. Chyba jeszcze przez miesiąc będzie musiał jeździć do weterynarza po steryd. Nie chce mi się spać. Czuję się silna. W pracy nawet przez myśl mi nie przeszło żeby odejść. Mimo bólu krzyża i zaspania, dobrze mi się pracowało. Sortownia to moje miejsce. Niech to trwa jak najdłużej. I dobrze, że to Solid, bo tu nie ma spiny. Popisywanie się nie pomoże jeśli nie pracujesz!
środa, 28 czerwca 2023
Nie ma czasu na głupie myśli
Dzisiaj w nocy myślałam tylko żeby wytrzymać. Jestem zmęczona, bo wczoraj położyłam się po powrocie z miasta, o 13 i spałam tylko 7 godzin. Dodatkowo w pracy ogrom pakietów, a załogi mało. Zastanawiam się jakie książki kupić w lipcu, i czy czytać hałdę wstydu czy książki z biblioteki. Ale nie mam siły myśleć. Idę spać. Dzisiaj imieniny Piotrka.
wtorek, 27 czerwca 2023
Żal i strach
Środa po nocy, przed wyjściem na załatwienia. W pracy przyszedł żal, że muszę jeszcze minium 20 lat pracować. Chciałabym coś odmienić w swoim życiu, ale się boję. Tak bardzo bym chciała iść na Pocztę.
Popołudnie
No, gdy się wyspałam odnajduję siłę by iść do pracy na nockę. Jest 16, jestem po obiedzie. Gdy w pracy emerytka Basia opowiadała o sanatorium, w duchu cieszyłam się, że nie muszę do niego jeździć. Zastanawiam się czy chciałabym gdzieś pojechać? I stwierdzam, że nie. Ogi czuje się już lepiej, weterynarz potwierdziła nasze przypuszczenia, że to zatrucie, Ola daje mu antybiotyk.
poniedziałek, 26 czerwca 2023
Po nocy
Nie pojadę do bibliotek. Weszłam do łóżka, bo bolało mnie ciało. A teraz leje jak z cebra, aż biało. W pracy przyszła taka myśl, że ta praca nie ma sensu, wkółko to samo. Przychodzą pakiety, a my tylko robimy te paczki i wiązki.
Poniedziałek
Nie umiem wyobrazić sobie siebie w innej pracy, nawet w innej sortowni. W zeszłym roku mogło być różnie po szpitalu i terapii, na szczęście mnie nie zwolnili! A dzisiaj Blogu obudziłam się po 17. Ola z mamą zbierały się do apteki po antybiotyk dla Ogiczka. Jest osłabiony. Dzisiaj idę na nockę. Na dniach powinna wyjść przesyłka z Bonito. Ponieważ jutro biblioteki od 8:30, to wybieram się przed spaniem.
sobota, 24 czerwca 2023
Sobota
Sobota wieczór, z piątku na sobotę nie spałam, ale udało mi się aktywność przeplatać z odsypianiem. Dzień zaczęłam o 4:40 wysłaniem Vat-u, drukowaniem ZUS-u i wysyłką Z-3. Później naprawa diamencików. Śniadanie zrobiła mama. Miałyśmy jechać do Ikei po ramkę na lawendowy obraz, ale okazało się, że Ogi jest chory. Już dwa razy były z nim u weterynarza.
czwartek, 22 czerwca 2023
Czwartek
Jest czwartek, 23:30. Jestem w łóżku. Wczoraj całą noc nie spałam. Zasnęłam o 4:30 i spałam do 12:20. Gdy wracałam z pracy zadumałam się czy przepracuje w Solidzie 20 lat? Wiem, że nie chcę poraz kolejny zaczynać wszystkiego od nowa. Zmiana, czy też utrata pracy jest jak żałoba po bliskiej osobie. Dziękuję Ci Boże, że mam pracę, którą lubię. Dziękuję za naleśnika z serkiem mascarpone i truskawkami, który mama zostawiła dla mnie. Dziękuję za landrynki od Andrzeja, gdy dzisiaj wieczorem w pracy męczył mnie głód. I dziękuję Ci Boże, że jestem szeregowym pracownikiem, a nie kierownikiem, bo dzięki temu mam w pracy luz psychiczny. Czy jutro pojadę do bibliotek? Może nastawię sobie budzik na 11? Zostawiłam na razie tę "Saszeńkę" i czytam "Wianek z dmuchawców". Lżejsza, z wartką narracją.
środa, 21 czerwca 2023
Środa
Blogu, coś się ruszyło na sortowni poczty, bo szukają na wakacje, może później coś będzie?Odkąd przyszłam z popołudniówki minęła godzina i dopiero teraz się położyłam. Jest 23:15. Dzisiaj w Krakowie rozpoczęły się Igrzyska Europejskie. Od soboty wakacyjny rozkład mpk. Chciałabym sobie na jutro przed pracą wyznaczyć biblioteki, ale nie wiem czy dam radę. Mama już rano gdy wróciła z basenu była bardzo zmęczona. Jeździła po sklepach, bo szukała półplastrów betonowych do ogródka. Ostatecznie wzięła kawałki wyrzucone przez robotników kujących posadzkę u sąsiadki. Niedługo nowy kod do Legimi. W pracy oddziały PeKaO, a wcześniej 3 Shelle. Drżą mi ręce. Depilacja twarzy nie udana, może jutro będzie lepiej. Dobrze, że wczoraj nie poszłam do pracy: ominęła mnie Modlniczka. Dziękuję Boże za to, że mam pracę. Dziękuję Boże za serdelki teraz na kolację. Dziękuję Boże za głos mamy w telefonie o każdej porze, gdy wychodzę. I za rzodkiewki w socjalnym od koleżanki z pracy. I za to, że mnie ominęła kontrola z HSBC. Czy przyszli by sprawdzić czy znów możemy liczyć Auchany? Może byłoby dobrze? Teraz liczyło by się je na siedząco, a nie tak jak kiedyś. Jedna z Kierowniczek kończy studia i chce wrócić do Skomielnej. Czyli już się napracowała i teraz zrobi sobie dziecko i niech ją utrzymują. Emerytki robią błędy albo zasypiają. Dobrze, że nie jestem kierownikiem, chociaż czasami trafia mnie szlag, gdy gówniary mówią mi, co mam robić.
poniedziałek, 19 czerwca 2023
To nie mamy wina!
Blogu, w "Siostrze słońca" Fi psychoterapeutka Elektry uświadomiła jej, że gdy przyszło jej żyć samodzielnie, nie poradziła sobie z tym i popadła w uzależnienia. I nagle, Blogu, przypomniały mi się słowa Oli, na pytanie dlaczego zawaliłam studia i dlaczego się rozchorowałam. Bo nie poradziłam sobie sama. Blogu, czy ja czekałam na godzinę m, by pokazać światu i samej sobie, że dam radę? No to Blogu nie muszę tego udowadniać, bo już wiem, że bez mamy, jakoś będzie, ale nie tak samo. Jednak pewne jest, że sama nie dam rady. To nie mama czy Ola są przeszkodą w moim życiu, tylko moja słaba psychika.
Chyba nadszedł czas zmian
Nie umiem przestać spać. Źle mi z tym. Nie ze względu na gadanie mamy, tylko zwyczajnie żal mi tego czasu. Nie ma znaczenia czy złożę łóżko czy nie, i tak śpię. Co mam zrobić? Chyba wiem. Chyba muszę zmienić pracę by nie pracować w nocy. Przejrzałam oferty pracy. Nigdzie nie będzie mi tak dobrze jak w Solidzie. I jeszcze jedno: nikt nie będzie mnie tak kochał jak mama. I nikt inny nie będzie się tak o nas troszczył. Chciałam teraz napisać, że chciałabym móc zamknąć od niej drzwi. I nagle przyszła taka myśl: tyle lat ci tu, Blogu, narzekam, że może czas najwyższy pogodzić się z faktami? Żyję z matką i siostrą. Jestem od nich zależna. Dbają o mnie. Trzeba przestać rozmyślać o życiu i żyć. Więc, pa Blogu! O czym ja dawniej pisałam? Recenzjowałam książki. A teraz? Tylko narzekania. Trudna ta "Saszeńka". Na okładce komentarz autorki "Czekolady". Przeczytam tę książkę.
niedziela, 18 czerwca 2023
Sen by nie patrzeć
piątek, 16 czerwca 2023
Sobota
W nocy z czwartku na piątek nie spałam, więc przespałam piątkowy dzień. Nie poszłam na koncert ani do biblioteki. Wstałam na obiad i na nockę. W nocy źle się czułam, uważam że po Eutyroxie. Miałam kryzys w pracy. Pomyślałam czy gdybym pracowała na poczcie, bez nocy, nie byłoby to dla mnie lepsze. Ale na myśl, że mogłabym zostać bez pracy albo pracować na Lubicz na noce i być tam bezczynną, doszłam do wniosku, że muszę zostać w Solidzie. W autobusie planowałam, że pójdę na piknik włoski Biblioteki Kraków, aby zostawić książki na półce bookcrosingowej. Ale poszłam spać. Później przyjechało mamy łóżko. Ok 13 mama obudziła mnie na obiad przed wyjazdem do Piotrka i Edy. U Piotrka i Edy było w porządku, chociaż jak zwykle wyszło szydło z wora. Piotrek kupił jacuzzi, a Eda odeszła z ciucholandu i zakłada własny. Ale się napracowała! 1,5 roku na pół etatu. Bogacze. I tak to ja kiedyś na emeryturze wezmę kredyt by spłacić ich dom. I w sumie nie przeszkadza mi to. Do grobu nie wezmę. Ale przestałam kupować drobne dolary. Może kiedyś?
czwartek, 15 czerwca 2023
Dobry dzień!
Jeszcze pod drzwiami do endokrynologa, gdy każda z pacjentek mówiła, że miała biopsję guzków, zrozumiałam, że jestem całkowicie bezpieczna. To właśnie jest profilaktyka. Tsh obniżony, więc przepisała mi Eutyrox. Mama była na jedniodniowej wycieczce w Pszczynie. Wróciła zadowolona i z nową koleżanką. Wybierają się razem do Szwajcarii. Do psychologa nie pojechałam, bo nie mogłam się dobudzić. W Rossmannie na Kozłówku kupiłam sobie maskę do włosów mango/bazylia, z Avonu odmówiłam. Sama nie wiem, co mam jutro robić, ale chyba spędzę dzień z dziewczynami. I chyba zamiast do bibliotek, odpocznę, by przed pracą iść z dziewczynami na koncert muzyki organowej. Czytam "Siostrę słońca" na Legimi i "Saszeńkę" na papierze. Ogiczka i mnie gryzą komary. Poszedł do Oli. Nie śpię. Lektura "Motyla" spowodowała, że postanowiłam przeczytać moje książki. Ale chyba nie wytrwam w tym postanowieniu, bo korci mnie by w bibliotece podejść do półki i coś sobie wybrać. I żeby zamówić sobie coś Doroty Gąsiorowskiej. Blogu, z okazji Dnia Dziecka Monika podarowała mi Dziennik Mola Książkowego. Ale ja wolę plik w telefonie, biblioteczkę na Lubimyczytać.pl i post na fb. Dlatego ten Dziennik dam bibliotekarce z Zajezdni by dała jakiemuś dziecku.
wtorek, 13 czerwca 2023
Emocje
Wczoraj wykrzyczałam mamie, żeby się nie dziwiła, że tylko leżę, skoro muszę cały czas przebywać z takimi jędzami. Mama na to, że nie muszę, a ja jej, że nie mam innego wyjścia. Było, minęło. Czytam "Motyla" i ciągle się zastanawiam, na co ja zachoruję? W czwartek endokrynolog. I psycholog. Sądny dzień. A ja czuję, że to będzie niegroźne. To jeszcze nie czas. Dzisiaj bez awantur. Blogu, gdy tak czytam tego "Motyla" to zastanawiam się czy to dobrze czy źle, że nie mam dzieci. Chociaż bohaterka tej powieści, Alice polega na mężu, a nie na swoich dzieciach. Każdy niesie swój krzyż. Mam dopiero 40 lat. Czuję się młoda. Ale nie chcę zmieniać tego, gdzie i z kim żyję. Chcę tylko by mama z Olą przestały mi narzucać obowiązki domowe. One mnie nie miną po godzinie m.
poniedziałek, 12 czerwca 2023
Ola, mama i ja
Muszę znosić humory Oli i mamy, tumiwisizm Piotrka. Mama kupiła sobie nowe łóżko. Nie wiśpi się w nim, bo na jej kręgosłup potrzebna jest operacja, a nie zmiana łóżka. Mama podkreśliła, że Ola jej kupiła to łóżko. Przyjaciółeczki, kurwa mać. Ciekawe, która z nich była taka durna, że zostawiła pędzel w wodzie w przejściu?! Polecenia Ola może wydawać mamie, mnie nie.
niedziela, 11 czerwca 2023
Niewiadoma
Blogu, skarżyłam ci się na mamę i Olę i w ogóle, że źle mi w życiu. Powiedziałam do Moniki, że pójdę do szpitala psychiatrycznego. Monika zapytała czy po to, żeby odpocząć od mamy. Powiedziałam, że tak. W powrotną drogę zastanowiłam się, że może mnie przegonią po szpitalach z tarczycą. Po kolei czytam książkę za książką z biblioteki, a potem własne. I choć teraz nie muszę się jak Monika martwić o pracę, to w sumie nie wiem, co będzie. Mam takie wrażenie, że mogłabym odejść już teraz, bo już nic mnie nie zaskoczy. A nawet jeśli, to nie pozytywnie.
sobota, 10 czerwca 2023
Jeszcze o mojej sytuacji
Gdy tak czytam "Motyla", w którym chora na Alzheimera Alice czyta pytania ankiety na temat utraty samodzielności w funkcjach życiowych, to dochodzę do wniosku, że mam się dobrze. Tyle, że na okrągło ktoś mnie upupia. Nie jestem traktowana po partnersku, bo nie można na mnie liczyć co do zwierząt, gotowania i sprzątania. To jest mamy podejście do tematu. Tak myśli kura domowa. Nie zapieprzarz, nie liczysz się. Ola ma takie podejście, gdy nie ma mamy. W pracy też mam opinię wariatki. Nikt z tych ludzi wokół mnie, ani w domu, ani w pracy nie wie jak ciężko przezwyciężyć własny mózg. Długo nie wytrzymam tej samotności w jakiej się znalałam ze złości i irytacji wobec mamy i Oli.
piątek, 9 czerwca 2023
Pogodzić się z losem
"Teraz wiem, że wiele rzeczy w życiu trzeba zwyczajnie odpuścić. Zaakceptować takimi, jakimi są. Jeżeli nie mamy na coś wpływu, czegoś nie rozumiemy, powinniśmy przyjąć do wiadomości, że taki po prostu jest świat." To myśl z "Zielarni pod starym dębem". Gdy to przeczytałam, pomyślałam o układzie sił w naszym domu i podziale finansów. Gdy wczoraj wściekła otworzyłam tego bloga by wykrzyczeć swoją złość na Olę, że muszę po niej myć naczynia przeczytałam tytuł ostatniego posta: mój krzyż. I pomyślałam, że to właśnie to. A mama? Matki na pewnym etapie życia jej dzieci są dla nich toksyczne. Te słowa pisałam rano po nocce. Obudziłam się po 17. Ola mnie złościła, ostatecznie się pokłóciłyśmy. Mama wróciła z Wiednia. Gdy opowiadała o nowinkach technicznych z pokoju pomyślałam, że ja nigdy tego nie poznam. W domu syf mojego taty, na wakacje nie jeżdżę i nigdy nie będę, a nawet jeśli z Piotrkiem, to on jest wsiór. A Ola ze swoimi humorami do mnie? Ja do niej też. Ale Ola czuje się ważniejsza i silniejsza. Ja wiem, że nie jest. Gdy mama opowiadała o Wiedniu była tą kobietą z dawnych lat, a nie tą zestresowaną przez ciotkę i psa babą. A wracając do początku tego postu, nie pozostaje mi nic innego jak pogodzić się ze swoim losem. Są kobiety, które mają gorzej.
wtorek, 6 czerwca 2023
Mój krzyż
Gdy jej nie było czekałam na nią. Gdy weszła i od progu zaczęła pyskować i narzekać zapragnęłam spokoju od niej. Teraz też gra w najlepsze, zamiast robić obiad. I jest to dziwne. Dzisiaj spojrzałam na tatę i pomyślałam, że to on powinien mi bardziej przeszkadzać ze swoimi wszystkimi, świńskimi odgłosami i syfieniem. Ale o wiele bardziej przeszkadza mi ona. Gdy tak czytam tę "Zielarnię pod starym dębem" to nie bulwersuje mnie, że córki nie utrzymują kontaktu ze swoimi matkami. Bo one są zatwardziałe w swoich poglądach. Gdybym mogła zamieszkałabym bez nich, zmieniłabym pracę i długo bym jej nie odwiedzała. Teraz już na wszystko za późno. Bez oszczędności, z długami, z komornikiem, w firmie bez przyszłości, w domu z bliskimi, których mam dość. Nie dlatego, że to źli ludzie, tylko dlatego, że chciałabym w życiu czegoś innego. Bo widzisz, Blogu, ja nie chciałam nigdy uciec w ramiona mężczyzny, ja chciałam żeby on mnie obronił, gdy te sępy rzucą się na mnie, za to że jestem szczęśliwa bez nich.
poniedziałek, 5 czerwca 2023
Wątłe myśli
Godzina 23, noc po popołudniówce, dom śpi. Jestem bardzo zmęczona. Byłam na skarbcu i jeszcze musiałam pomagać Zbyszkowi na śluzie. W pewnym momencie dałam sobie spokój z pakietami. W autobusie nie umiałam się skupić na książce. Myślałam o słowach skarbnika Janusza, że gdy ma się 70 lat to trzeba odpoczywać, a nie pracować, bo śmierć za rogiem. Nie wiem, Blogu, gdzie będę pracować przed emeryturą. Nie wiem czy do niej dożyję. W gruncie rzeczy jest tak, jak powiedziała mi kiedyś Ola, że nie dbam o siebie. Myślę, że ona też. Mamy zakodowane, że musimy pracować. Póki nie padniemy, pracujemy. I nie tylko dla pieniędzy! By mieć swój świat, by wyjść z domu, by mieć obowiązki, by się realizować. Iza zapytała mnie dzisiaj czy jestem teraz z mamą cały dzień przez cały tydzień. No tak, Blogu. Nie dochodzi do konfliktu, bo nie przeciwstawiam się mamie. Wolę spać. Bo by mnie zamknęła w szpitalu. Właśnie dlatego Ola jest fałszywie miła. Mama uważa, że jak ktoś nie pracuje w domu lub poza to jest chory psychicznie. Na szczęście mama nie dożyje mojej emerytury. I dobrze bo by mi zatruła starość. Zrobiło się z niej roszczeniowe babsko i całkowita niedorajda, co to bez Olusi nic nie zrobi. Umie tylko kupować, uprawiać ogródek i grać na telefonie w najbardziej nieodpowiednim momencie. Żebym tylko przed godziną m zdążyła spłacić długi i zamknęła firmę. Bo chciałabym mieć swoją pensję dla siebie. A nie że mama z Olą nie poczuwają się do oddawania mi należnych mi pieniędzy. Ola bez mamy straci na pewności siebie. Ciekawe czy będzie księgową?
niedziela, 4 czerwca 2023
Mój wstręt
Mam mamowstręt. Najpierw spałam do 11. Później się umyłam, ubrałam, zjadłam śniadanie i położyłam się pod kocem na złożonym łóżku. Spałam aż do teraz, czyli do 15:30. Słyszałam jak mama wymyśla mi zajęcia aktywizujące i jak narzeka, ale nie będę jej pomagać. Albo ona albo ja. Zresztą z reguły hrabianki Oli nie angażuje do pracy, tylko mnie. Nie chce mi się iść do Moniki. Obiad był o 17:30. Dopiero wtedy, gdy byłam najedzona chciałam jechać do Moniki. Ale ona się nie zgodziła. Mama poskarżyła się na mnie Oli. Do Oli mama jest malutka, a do mnie ważna. Nieważne. Przymiarki przed MB Pieniężnej. Kupię sobie 5 książek, klęcznik ogrodowy, diamenciki i mąkę orkiszową. I plastikowy kubek, bo pewnie mama zamknie mnie w szpitalu za to, że śpię w dzień. Nie przeszkadza mi to.
sobota, 3 czerwca 2023
Sobota bez mamy
Jest sobota, mamy nie ma. Ola była na uczelni, a ja nie wstałam żeby zająć się zwierzętami. Ola była wściekła. Nie idę do niej. Śnił mi się Robert i seks z nim i że do siebie wróciliśmy. We śnie to było takie proste. Próbowałam do niego napisać maila, ale to bez sensu, bo w głębi duszy go nie chcę. W między czasie wróciła mama. Ze studnią do ogródka, zdjęciem wozu z kwiatami u Piotrka w ogródku i chlebem, który razem upiekli.
piątek, 2 czerwca 2023
Kryzys
Nie wiem jak wczoraj wytrzymałam w pracy. Strach był gorszy od głodu. Miałam taki straszny kryzys. Chciałam odejść z pracy. Tyle ludzi odchodzi z Solidu. I powstrzymały mnie: kredyt, długi firmy i to że jeśli bym wróciła do Solidu zaczynałabym wszystko od nowa. To już 10 lat. Kiedy to zleciało? Po raz pierwszy cieszę się, że tak się potoczyło z firmą. Bo nie będę mogła zwiać z Solidu, bo trzeba, żeby się spłacały długi. Trzeba wykazywać dobrą wolę. Rano domarzłam pod przychodnią na Kozłówku. W domu w łóziu dokończyłam "Nic za darmo". Życie tych bohaterów było niesamowite! Teraz zaczęłam "Motyla" Lisy Genovi.