Od rana lęki o życie bez Oli, strach przed Edą. A teraz tak pomyślałam: nawet jeśli Eda mnie zamknie w szpitalu by mogli jechać na urlop, to spokojnie przeczekam. Bo to będzie ich ostatni urlop. Nie ma sensu walczyć z losem i nie zgadzać się by młodzi mieszkali ze mną i Olą. Nie ma sensu wyrzucać sobie, że zostawię psa, a oni go uśpią. On bez Oli będzie nieszczęśliwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz