Bartek z książki "Na strunach światła" uświadamia sobie, że chce być wolny, zmienny, spontaniczny. Być jak liść niesiony na wietrze. Nic nie mieć, by nic nie stracić. A ja mam i wiem, że to stracę. Zostaną mi tylko wspomnienia takich chwil jak ta, gdy w niedzielne popołudnie mogłam sobie poczytać. Mama wróciła do kiosku, a Ogi uprosił u Oli spacer. Mama chciała żebym przełożyła ciasto kremem, ale nie chcę tego robić, bo kiedyś mi już nie wyszło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz