niedziela, 25 sierpnia 2019
Emocje są najważniejsze!
Spaliłam paluszki kminkowe. Szkoda, bo w sumie cieszyłam się na nie. Ale pod wpływem Oli zaczęłam odkurzać i tak wyszło. Zaraz mama przyjedzie z kiosku. Obiad od wczoraj, makaron wstążki z kurczakiem, szpinakiem, serem i śmietaną 30%. ... No i po obiedzie. Posprzątane. Odpoczywamy. Miałam lęki, że Piotrek umrze albo się rozchoruje i zostanę z długami firmy. Boże gdybym miała się martwić każdego dnia, byłabym strzępem człowieka. W chwilach lęku o życie bez mamy, przypominają mi się jej słowa, że będziemy miały dwie pensje na życie. Bo mam takie wrażenie, że moja więź z mamą poluzowała się. Czy jej ufam? Tak, ale nie zwierzam się jej. Jest tylko moją mamą, a nie przyjaciółką. Nabrałam do niej dystansu. Wiem, że umiem żyć bez niej. Moja mama była kiedyś jak Baranek z "Trzymaj się Mańka". Była pełna radości. Teraz jest zrzędliwa. To była ważna książka. Można być okropnym na starość, a można być pozytywnie nastawionym do życia. Przeczytałam "Wierność jest trudna". Sama autorka się podsumowała: jak w "Modzie na sukces". I nie chodzi mi, że każdy z każdym. Tylko o to, że ciągnie się ta książka i dziwnie zatrzymuje na kadrach-szczegółach jak gdyby miały one znaczenie. Odkryłam, że mam problem z książkami Przybyłek. One są o niczym. Nie pamiętam szczegółów z serii Takie rzeczy tylko z mężem. Nie zostaje po tych książkach żadna emocja.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz