niedziela, 19 maja 2019

Co teraz robisz?

A może za chwilę odejdzie to poczucie, że czas ucieka? A może pogodzę się z własną przemijalnością? Nie będę analizować tego, co było i nastawiać się na to, co być może. W tych przeczuciach jest mój strach: że nie dam rady zajmować się rodzicami, że nie pogodzę domu, psów i pracy, że zje mnie samotność, że będę biedna, że będę musiała wyprowadzić się z Krakowa, że Eda mnie zamknie w szpitalu. Tylko, że te strachy nie zmienią faktu, że trzeba będzie żyć. Zacisnąć zęby, zapłakać, wziąść oddech i wziąść się w garść i iść dalej, robić to, co trzeba. Gdy już dojdę do ściany, tak jak teraz, to popatrzę na siebie z dystansu i zapytam sama siebie: co teraz robisz? Narzekam na swój los. Zamiast tracić czas na to, czego zmienić nie sposób, zrób w tym czasie to, co możesz! Krok po kroku. Pa etapno!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz