niedziela, 21 kwietnia 2019
Wielkanocny kamień
Jest niedziela wielkanocna przed odjazdem do Trzebini. Czytałam interię. Były tam słowa papieża o kamieniu. To ciąg jego skojarzeń do obrazu z pisma świętego odnośnie wizyty kobiet w grobie pańskim dla których przeszkodą stał się kamień zamykający drogę do wejścia. Papież mówił by zastanowić się co jest naszym kamieniem do życia w szczęściu bożym. I by nie tracić nadzei, bo kamień nagrobny nie jest końcem dzięki Jezusowi znartwychwstałemu. Moim kamieniem jest małość ludzka, to pragnienie posiadania i to że swoje frustacje wyżywam na bliskich przez co ich ranię i zrażam do siebie. Moim kamieniem jest też niewiara w to, że Bóg da mi w życiu radość i zadowolenie z tego życia i że wskaże mi jego sens. Gdy pytam siebie: po co jestem to odpowiedź przychodzi by pomagać i trwać z moimi bliskimi. Nawet jeśli ich zabraknie, to znajdą się przy mnie inni ludzie, bliscy nie przez więzy krwi, ale przez wspólne emocje, przeżycia i codzienność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz