Dzisiaj zamówiłam dużo książek z biblioteki. Tak pomyślałam, że skoro wiem, że nie przeczytam wszystkich książek, które bym chciała, to czy warto stresować się tym, że ta lista ciągle rośnie? Wierzę, że przychodzą do mnie te książki, które ma być dane mi przeczytać. Cieszę się, że po 15 miesiącach, 111 książkach pokonałam drogę wokół równika. Obiegłam świat. Teraz chciałabym, aby książki zabrały mnie w kosmos. Najbliżej jest do księżyca, 384 400 km i na to teraz zbieram stroniczki. Zajmie mi to jeszcze 11 lat. Ile to pięknych historii przede mną! Czerpię z tego bogactwa.
Powrót na sortownię okazał się oczyszczający ze złych myśli i depresji. Napisałam to do mojej szefowej. Znów idę do pracy z radością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz