piątek, 5 kwietnia 2019
Bieżące
Jest piątek wieczór, jutro idę na rano, z własnej inicjatywy. Zgłosiłam się by nie być stratną wypracowanych nadgodzin z powodu zmniejszonej liczby dni pracy w bieżącym miesiącu. Przez chwilę miałam lęki o organizację obowiązków po godzinie m. Ale teraz pomyślałam, że Oli będzie ciężej ode mnie, bo mama to jej jedyna przyjaciółka. Dużo robią razem. Dawniej byłam o to zła i zazdrosna. Teraz jest mi to na rękę, bo dzięki temu mam spokój. Pomyślałam też, że to będzie dobrze, jeśli zamieszka tu następne pokolenie. Nawet jeśli będę im kiedyś przeszkadzać i wypchną mnie do Trzebini. Lepiej być ze swoim pokoleniem. Chciałabym móc nie pracować na emeryturze. Dzisiaj wracając z Gołaśki spostrzegłam w duchu, że powoli kończą się tam książki- starocie które chciałabym wypożyczyć. Z nowościami jestem na bieżąco dzięki Legimi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz