czwartek, 1 listopada 2018

Gdy pojechały...

Nie pojechałam z nimi do babci. Boże, jaki spokój jak nie ma mamy. Rozkoszuję się tym. Robię nic. Jest spokój, bo Ola zabrała Ogiego. Został Pipin, a on nie jest tak absorbujący. I tak dumam czy taki spokój będzie kiedyś? Czy cisza będzie dzwonić w uszach jak teraz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz