Nie cierpię jeździć na zakupy z mamą i Olą. Wolę tylko z mamą. Drygowanie Oli wywołuje u mnie irytację, która wybucha w awnturze z mamą. Ola wtedy udowodnia, że to ja jestem ta zła. I tak myślę, że nie muszę jeździć z mamą na zakupy. A już kupowanie tego, co się wcale nie chce, bo jest na promocji, mnie wkurza. Ola nakupuje głupot, po czym to my z mamą musimy to przyrządzać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz