sobota, 9 grudnia 2023

Po ciężkim dniu

 1. Awantura o pieniądze odebrała mi radość z wypłaty. Dodatkowo zmęczenie i świadomość, że współpracowniczka się mną wysługuje, odbiera mi życiową energię. Ale ja nie ważę 250 kg jak ona. Jeszcze jej słowa, że walczę, a Bliscy i tak mnie gdzieś zamkną. I to byłoby super, blogu, bo byłabym zaopiekowana.

2. Tak bardzo się cieszę, że jestem w Białym Domku i że dzięki tej terapii zaakceptowałam cały ten szpital. To jest już MÓJ szpital. Teraz dopiero się z nim identyfikuję. 

3. Świadomość możliwości wystąpienia konieczności odizolowania mnie na stałe, daje mi siłę by cieszyć się każdym dniem. Po co żyć mrzonkami, zastanawiać się nad mężczyznami, seksem czy pieniędzmi, które same w sobie nie czują jak ludzie? Dotarło do mnie właśnie, że liczy się tylko teraz. Nie przetrwam, blogu. I to nie dlatego, że nie mam dzieci. Tylko dlatego, że pamięć ludzka jest ulotna. Bo czy ja pamiętam, albo chociaż znam chociażby imiona moich pradziadków? Nie, blogu. Naukowcy twierdzą, że pamiętamy ludzi z 2 pokoleń wstecz. 

4. Ten wpis zaczął się pieniędzmi i nimi się skończy. Za pieniędzmi stoją ludzie. Same w sobie są papierem albo metalem. Pieniadze mają przez to sens, że wyrażają emocje i potrzeby. Dla jednych ważne będzie by dawały rozrywkę w postaci czasopisma, książki, kiecki czy drinka. A dla innych będą źródłem poczucia bezpieczeństwa, gdy leżą na koncie na tzw. wszelki wypadek. Ważnym jest by próbować i nieustannie równoważyć co jest priorytetem w ich wykorzystaniu, zarządzaniu nimi. Bo wydatki i korzyści zawsze będą. Tak jak na biegunie jest magnetyczny plus i minus. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz